– Dobra fajka wymaga pieszczot jak kobieta. Stąd, żeby była piękna i efektowna musi się włożyć dużo pracy – zawsze powtarzał swoim uczniom Ludwik Walat, mistrz fajkarski.

„Siódemka” z „W”, a mini-galerię otwiera „walatówka” 1A z kropką

16 lipca 1907 roku, czyli 110 lat temu, przyszedł na świat człowiek, który sprawił, że polska fajka znana jest na całym świecie i cieszy się niesłabnąca renomą. W rok później do Przemyśla sprowadził się Czech, niejaki Vincenty Svoboda. 95 lat temu, w roku 1922, do niego właśnie – przemyskiego wytwórcy galanterii wszelakiej, w tym fajek – rodzice przyprowadzili swojego syna. Tak zaczęła się wielka i wspaniała życiowa oraz zawodowa droga Ludwika Walata, który do ostatnich swych dni nie przestawał tworzyć pięknych przedmiotów znanych na całym świecie jako „walatówki”.

„Walatówka” nr 21 z gruszy

Ludwik Walat to niewątpliwie protoplasta wszystkich najważniejszych rodów przemyskich fajkarzy, który (jakby trochę niechcący) stworzył spore grono tropicieli jego twórczości. Tak, twórczości. Nie ma tu żadnej pomyłki. Majster bowiem – jak o nim mówiono zawsze podkreślając i mistrzostwo, i szacunek, i chęć by stać się takim jak on – był twórcą z krwi i kości, poszukującym form najbardziej odpowiednich dla klocka, który akurat miał do dyspozycji.

Miał też szczęście Ludwik Walat (by nie powiedzieć – szczęśliwą rękę) do uczniów. Bo przez jego warsztat przewinęli się przecież tacy fajkarze jak dwa tuzy fajkarstwa – Ryszard Kulpiński i Ryszard Filar. To warsztat Ludwika Walata na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wybawił z handlowych kłopotów jedną z największych w ówczesnej Polsce instytucji zajmującej się „centralnie sterowanym zaopatrzeniem dla ludności”. Pośrednio – bo terminowali u mistrza Filara – do „fajkarskiej stajni” Ludwika Walata należą też Bartek Antoniewski i Tomasz Samsel (czy nadal robi fajki w dalekiej Australii?).

„Walatówka” nr 45

Zresztą zasług różnego rodzaju można majstrowi Ludwikowi Walatowi zapewne przypisać jeszcze więcej.

Dziś fajki Ludwika Walata można kupić jedynie na aukcjach. Kilku kolekcjonerów w Polsce ma ich pokaźne zbiory – Michał Perczyński z Warszawy, Andrzej Augustyniak z Kalisza, Maciej Maciejewski z Sobótki oraz skromny kolejarz z Hrubieszowa – Dariusz Kutera. Są też na szczęście w naszym Muzeum Fajek w Przemyślu. Mają też je i inni fajczarze i fajkarze. Szczycą się nimi jak największymi skarbami. I to na pewno Mistrzowi sprawia przyjemność, gdy tak spogląda na nas z góry.

„Walatówka” nr 57

By miał jeszcze większą – dziś weźmy w dłonie – ci co mają – „walatówki” i zapalmy tytoń o wonnym dymie. A kto nie ma „walatówki” też niech dołączy z najbardziej ulubioną fajką i tytoniem.

Niech tradycji stanie się zadość!

Wszystkie fajki pochodzą z kolekcji Dariusza Kutery z Hrubieszowa. Zdjęcia wykonał jego syn – Mateusz Kutera.

Musisz mieć co najmniej 18 lat, żeby wejść na tę stronę

Potwierdź swój wiek

- -