Maciej Maciejewski – prezydent Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010, znany jest z dobrych pomysłów. Tak było również w trakcie wrześniowej odsłony kolejnego fajowego spotkania w Poznaniu. Bo to on zdjął swój słynny kapelusz, położył go obok kartki, która wyjaśniała wszystko i… Nikt nie pozostał obojętny na zaproszenie małej poznanianki Asi, która wystawiła na licytację swoje zabawki by pomóc chorej mamie.
A że Maciejowy kapelusz to szczęśliwy kapelusz szybko uzbierało się w nim 701,23 złociszy, które wraz z Anią Muchą zawieźliśmy na poznańskie Piątkowo. Z pomocą sąsiadów Asi poprosiliśmy ją i jej tatę by zgodzili się dla nas na interes życia. Weszliśmy oto w posiadanie jednego z najpiękniejszych plakatów, jakie ukazały się w ostatnim czasie na świecie. Byliśmy u dzielnej dziewczynki, gdy na podwórku było już pusto, ale świadków, którzy mogą świadczyć o naszych uczciwych zamiarach, nie zabrakło. Przekazaliśmy to co mieliśmy w zamian otrzymując rzecz niezwykła. I tak kilkudziesięciu dorosłych z całej Polski, za sprawa apelu kilkuletniego dziecka, stało się współwłaścicielami rzeczy bezcennej. Nikt nie oponował, że winna ona znajdować się w archiwach K-OKF 2010 w Sobótce. Z pewnością jej zeskanowany obraz niebawem będzie dostępny w sieci za pośrednictwem Maciejowego „Pykadełka”.
Od redakcji
Macieju, chylić przed Tobą czoła to mało. Dziękujemy Ci, że przypomniałeś nam wszystkim po co tak naprawdę jesteśmy na tym świecie…
A jeśli ktoś myśli, że tę informację podajemy by się chwalić, to nich sobie tak myśli. Przecież durne myśli też można mieć…