Prawie wszyscy członkowie Konińskiego Klubu Fajki oraz liczne grono sympatyków (a dokładniej – sympatyczek) fajczarzy w środowy wieczór (11 grudnia) zasiedli do wspólnego wigilijnego stołu. Jak zawsze pan Marcin – właściciel przegościnnej restauracji „Nowa Era” – zadbał o wszystko, z pysznym jedzonkiem włącznie.

Zgodnie z klubowymi tradycją i wymogami regulaminowymi Wigilia fajczarzy KKF składała się z dwóch części. W pierwszej – tej bardziej oficjalnej – prezydent Julian Drabent podsumował mijający rok. Wręczył zaległe dyplomu z poznańskiego PŚ oraz „zarzucił” wszystkich sporą liczbą statystyk. Wynika z nich jedno – klub ma się dobrze, wyniki zadowalają, a najbardziej zadowolony jest prezydent (co potwierdza, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu). Były więc oklaski i gratulacje.

Przed drugą – tą uroczystą – częścią klubowej wigilii, wzmogła się – zapoczątkowana przez Małgosię (oddział zamiejscowy KKF :-)) – krzątanina. W jej wyniku przed każdym z uczestników spotkania znalazły się przecudne prezenty. Praktycznie wszystkim przygotowali je wszyscy. Każdy z nich był rewelacyjny, każdy zyskał uznanie i podziw. Nie będziemy wymieniać co i od kogo, by nie wzbudzać niepotrzebnej zazdrości, ale…

Kulminacyjnym momentem było podzielenie się opłatkiem i składanie życzeń. Takich normalnych, niewydumanych i bardzo, bardzo serdecznych.

No, a później – wiadomo: jedliśmy, piliśmy – wznosząc toasty czym kto chciał i cieszyliśmy się sobą, fajkami i cygarami 🙂

I my tam byliśmy…