To były tygodnie pełne niepokoju, uda się wrócić z Kalumetem na dawne miejsce? Czy będzie tak jak kiedyś? Na razie wiele wskazuje, że udało się postawić stronę. Dziękujemy wszystkim, którzy w te procedury byli zaangażowani. Szczególnie naszemu opiekunowi – Piotrowi. Dzięki. Stopniowo będziemy nadrabiać zaległości i wracać do aktualności bieżących. Jesteśmy!
Mamy nadzieję, że taki komunikat nie będzie się już pojawiał nigdy. Choć – jak wiadomo – nigdy nie można mówić nigdy…