Spotkania fajczarskie bardzo lubimy także i z tego powodu, że zawsze coś nam „wpadnie w oko”. Tym razem cudo, o którym szerzej pisze Maciej Maciejewski.

Fajka dla wielu ludzi była, jest i będzie przyjaciółką, przedmiotem użytkowym, a jednocześnie hołubionym. Choć był okres, gdy była tania i nikt się po nią nie schylał, gdy zdarzyło się jej spaść na podłogę, to zdarzało się, że powstawały droższe egzemplarze, wymagające ochrony – przynajmniej w transporcie. Tak powstały pokrowce/etui/pochewki na fajki gliniane. Wykonane z drewna, z drewna z metalowymi okuciami, wstawkami czy nawet wykonane ze srebra. Japończycy uwielbiający tworzenie pięknych przedmiotów, będących jednocześnie przedmiotami użytkowymi, tworzyli pochewki wykonane z różnych materiałów dla swoich kiseru. My dzisiaj używamy etui, toreb czy saszetek służących przenoszeniu kilku fajek. Mnie trafił się skórzany pokrowiec mający 120-130 lat…

Zdjęcie przesłane przez sprzedającego

Blisko rok temu odezwał się do mnie człowiek, od którego kiedyś kupiłem fajkę przez jeden z portali aukcyjnych. Kiedy w jego ręce trafił skórzany pokrowiec, kształtem przypominający fajkę, przypomniał sobie o mnie i odszukał moje dane. No i odezwał się, wysłał zdjęcia, dogadaliśmy cenę i wszedłem w posiadanie starego skórzanego pokrowca, zamykanego w taki sposób, jak kiedyś damska portmonetka.

Kiedy pokrowiec dotarł do mnie, mogłem dokładniej obejrzeć artefakt. Oględziny potwierdziły moje przypuszczenia. Oprócz plam, widocznych na zdjęciu, stwierdziłem uszkodzenia lica skóry, drobne pęknięcia szwów. Przede wszystkim jednak fakt, że skóra była bardzo sucha i nieostrożne obchodzenie się z pokrowcem, mogło skutkować jej popękaniem. Na szczęście w naszym fajczarskim gronie mamy fachowców od skóry. Pierwszą osobą, która przyszła mi na myśl, był Daniel Sadowski prowadzący „Warsztatownię” w Pruszczu Gdańskim. Chwilę później przypomniał mi się jeszcze Marcin Wilczewski z Poznania. No ale trzymałem się pierwszej myśli i pokrowiec trafił do Daniela.

Renowacja takich przedmiotów jest procesem wieloetapowym i długotrwałym… Musiałem uzbroić się w cierpliwość.

W sobotę 22 kwietnia pokrowiec wrócił do mnie. Warto było czekać. Daniel zrobił świetną robotę. Poprawił szwy w miejscach gdzie puszczały, wyczyścił pokrowiec na zewnątrz oraz wewnątrz (kiedy przesłał mi zdjęcia przedstawiające wnętrze pokrowca, w pierwszej chwili pomyślałem, że uszył nowy). Na koniec natłuścił pokrowiec w celu uelastycznienia skóry – a to proces naprawdę długotrwały.

Ktoś może się zżymać, że miejscami skóra jest przetarta. Trudno jednak wymagać, by skórzany przedmiot mający około 120-130 lat zachował się w stanie, jakby dopiero co opuścił warsztat. Najważniejsze, że udało się ocalić dość rzadki przedmiot i to związany z naszym hobby.

Fajki potrafi odnowić wielu z nas. Niektórzy potrafią także dokonać napraw uszkodzonych fajek. Jednak są przedmioty, przy renowacji których musimy, a przynajmniej powinniśmy, skorzystać z fachowców. I polecam właśnie takie rozwiązanie.

Tekst i zdjęcia – Maciej Maciejewski

Musisz mieć co najmniej 18 lat, żeby wejść na tę stronę

Potwierdź swój wiek

- -