W poniedziałek (22 stycznia) odszedł od nas Tomek Malinowski – znakomity dziennikarz, Przyjaciel przez największe P. Choć nigdy nie używał tytoniu – bo nie mogło być inaczej u prawdziwego pasjonata spotu, a szczególnie piłki nożnej – to zawsze z Jego ust padało sakramentalne wręcz pytanie: – Jak tam fajowe sprawy? Podziwiał nasze kolejne fajczarskie zdobycze, oceniając je chłodno – czyli z typowym dla siebie entuzjazmem. Był nie tylko serdecznym Przyjacielem, ale także człowiekiem, który nigdy nie szedł do pracy, ale by kultywować, rozwijać i cieszyć się swoja pasją.

Tomku, bardzo, bardzo brakuje nam Ciebie… Tobie dedykujemy – bardzo smutny – dymek z naszej ulubionej fajki…

Tak wspominają Go najbliżsi współpracownicy i Zbigniew Boniek – Jego kolega z boiska.