Ta informacja trafiła nas jak „grom z jasnego nieba” na kilka godzin przed Nowym Rokiem. Odszedł od nas do Niebieskiej Fajczarni Marek Berliński – współzałożyciel i członek Konińskiego Klubu Fajki.

Marek kochał trzy rzeczy – Rodzinę, żeglarstwo i fajkę. Był i już będzie na zawsze w gronie współzałożycieli Konińskiego Klubu Fajki. Od początku prezentował nieprzeciętne zdolności palenia turniejowego. Wszyscy zazdrościliśmy mu tego. A on cierpliwie tłumaczył, że nie wolno się denerwować, że należy zrobić to tak, albo tak… Szybko więc zyskał miano naszego trenera. Szczególnie po tym, gdy oznajmił, że fajkę będzie palił tylko dla przyjemności, a na turniejach będzie bywał rzadziej.

Poświęcił się żeglarstwu, bo był znakomitym i bardzo cenionym, nie tylko w środowisku konińskich żeglarzy, jachtmanem. Organizował wspaniałe bale żeglarskiej, wymyślał regaty, dbał o szkolenie młodzieży. Choć zawsze lekko z tyłu, bywał duszą towarzystwa. Jego niektóre riposty przeszły do historii.

Marku, dziękujemy Ci za te wszystkie lata. Dziękujemy Ci za Twój humor i realizm. Za nauki turniejowania. Po prostu – DZIĘKUJEMY CI ZA WSZYSTKO! Dziękujemy Ci, że nas lubiłeś. My Cię też nadal lubimy. My Cię też nadal kochamy…

Będzie nam Ciebie brakować? A no, będzie… I to bardzo, bardzo….

Te wszystkie dymki, które teraz widzisz, są dla Ciebie….