Kolejne Święto Fajki w Przemyślu oraz Kolebka 2024 i Mistrzostwa Polski w Wolnym Paleniu Fajki za nami. Jednorazowy opis tego co działo się przez dwa dni czerwca i dwa lipca zająłby sporo czasu. Stąd ów „telegram z Przemyśla”.
Założenie było takie: najpierw zdążyć na sobotni wernisaż fajek w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej. Czyli pobudka w środku nocy, start i „rura”. Po paru godzinach wylądowaliśmy na przymuzealnym parkingu. Powitanie z niedźwiadkiem przy wejściu do placówki, a w jej holu… radosne zaskoczenie. Fajki, fajki, fajki i… inne dzieła sztuki. Otwarcie uroczyste wystawy fajek z Saint Claude z udziałem kogo trzeba i licznych fajczarzy z całej Polski, a także zza granicy. Radość, entuzjazm i podniecenie – najkrótszy opis uczyć, które nam wówczas towarzyszyły.
W kilka chwil później przekroczyliśmy gościnne – jak zawsze – progi Brogowego królestwa. A tam – tłum znajomych i miłych twarzy, pogwarki i przegwarki, licytacja, turniej, biesiada. Czyli „normalka” u Zbyszka Bednarczyka na kolejnym Fajowym Święcie Broga.
Po krótkiej nocy niedzielna wyprawa do Buena Vista Club – lokalu, w którym odbywały się Mistrzostwa Polski w Wolnym Paleniu Fajki. W ciężkiej atmosferze, po heroicznych zmaganiach, mistrzem został Daniel Sadowski. Zanim odbyła się jego koronacja – został bowiem także Królem Fajki – jak zawsze wspaniała fajczarska parada z zapaleniem fajki przy Muzeum Dzwonów i Fajek.
Koronacja a po niej oficjalne ogłoszenie wyników, wręczenie dyplomów, wyróżnień i nagród, zwieńczone znakomitymi pierogami oraz smalcem, chlebkiem i ogórasami – palce lizać! No i oczywiście kiermasz fajek. Uff… co za widoki mój portfelu…
W poniedziałek jedni udali się do Jarosławia, inni na zwiedzanie Przemyskiej Ziemi, na nowo odkrywając jej uroki. Wtorek to powrót do domu, a przed nim obowiązkowa wizyta w naszym muzeum.
Kolejny więc raz wspomnień mnóstwo, wrażeń jeszcze więcej i wszystkie niedociągnięcia i drobne potknięcia zapomniane, bądź przerodziły się w anegdoty. Bo można narzekać, można grymasić. Tylko po co – życie jest piękne! A z fajką – najpiękniejsze!
Oczywiście do wszystkich wydarzeń będziemy sukcesywnie powracać na łamach Kalumetu 🙂