Archiwum
Archiwum sprzed 2007 roku można znaleźć tutaj. Archiwum 2007 - 2011 można znaleźć tutaj.
Fajki na Wawelu
Wydaje się, że dawno już minęły czasy, gdy dotarcie do literatury związanej z fajkami, fajczarstwem czy fajkarstwem graniczyło z cudem. Potwierdza to ostatnich kilkanaście miesięcy. Najpierw w roku 2011 w Gdańsku ukazała się znakomita książka Jerzego Zająca i Edwarda Zimmermanna „Fajki gliniane”. W kilka miesięcy później książkę-folder „Fajki w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu” autorstwa Magdaleny Szewczyk-Wojtasiewicz opublikowano w Krakowie. Tę dobrą passę (póki co – bo docierają do nas kolejne dobre wieści…) zamyka na razie folder opublikowany przez Muzeum w Stargardzie (tym koło Szczecina). „Ulotna historia – fajki gliniane z badań w Stargardzie” to pozycja choć niezbyt okazała, to bardzo znacząca. Jej autor – Karol Kwiatkowski – sprawił, że historia polskiego i nie tylko polskiego najwcześniejszego fajkarstwa zdradziła kolejne tajemnice.
Święto fajki w Przemyślu
Nie ma co się mądrować gdy z Przemyśla nadeszło do naszej redakcji piękne zaproszenie, a w nim wszystko dokładnie opisane. Oddajmy więc głos organizatorom.
Szanowni Państwo!
Urząd Miejski w Przemyślu wraz z Przemyskim Klubem Fajki przy wsparciu Sponsorów oraz Patronów Medialnych po raz siódmy organizuje imprezę p.n. Święto Fajki, p.t. Fajko gola!!, która odbędzie się 24 czerwca br. na Rynku Starego Miasta w Przemyślu.
Głównym celem imprezy jest promocja miasta jako Stolicy Polskiej Fajki, a tym samym upowszechnianie rękodzieła artystycznego o przeszło 100-letniej nieprzerwanej tradycji. Ze względu na dużą rangę imprezy, a także obecność gości z kraju i zagranicy, zależy nam aby program imprezy był bardzo atrakcyjny.
Jestem wielbicielem rekwizytu tytoniowego
Wiele razy zdarzyło mi się oczarować ludzi moim hobby – kolekcjonowaniem fajek. Zawdzięczam to moje kolekcjonowanie przede wszystkim Jurkowi Wilczkowiakowi, chociaż jest jeszcze kilka nazwisk, które z pewnością powinny się znaleźć na liście dobrodziejów fajkowych – choć tak naprawdę zawsze na niej są. I w moim przypadku sprawdziły się stare sagi fajczarskich guru, że jak już masz dwie fajki to do siedmiu całkiem blisko, a jak zbierzesz ich 20 to ani się obejrzysz…
Cieszyłem się tymi moimi fajkami, pochodzącymi z całego świata, wykonanymi rękoma mistrzów z rożnych krajów. Oczywiście najcieplejsze są te od mistrzów przemyskich. Ale… No właśnie.