Jerzy M. Wilczkowiak – wiceprezydent prezydentów i prezydent Konińskiego Klubu Fajki znowu stanął na wysokości zadania. Na środowy wieczór (18 grudnia) zaprosił członków klubu oraz sympatyków fajczarzy na spotkanie opłatkowe.
Tym razem miejscem dzielenia się opłatkiem i składania życzeń była bardzo przytulna i niezwykle gościnna piwnica przy pl. Wolności, w której mieści się „Loko the Steakhouse”. Jego właściciel – Pan Piotr – od razu polubił fajczarzy i pozwolił (sic!) na palenie fajek w jego lokalu. Konińscy fajczarze odwdzięczyli się mu za tę niezwykłą przychylność tym co mieli – fajką, dobrym tytoniem i cygarem, lekturą o fajkach, fajkarzach i ludziach z tymi środowiskami związanych.
Opłatek był śnieżnobiały, życzenia serdeczne i w wonnej atmosferze. Na jednej ze ścian „Loko the Steakhouse” zawisły pierwsze zdjęcia ilustrujące historię KKF.
Nie zabrakło też prezentów. Przyniósł je Mikołaj z E. Wedel (d. 22 Lipca), ale także Andrzej, wyrastający nie tylko na dobrego fajczarza ale i pszczelarza oraz znawcę win. „Laski dynamitu” okazały się najprawdziwszymi świecami woskowymi, zaś Andrzejowe wino domowej roboty miało szlachetny bukiet i wspaniały smak.
Sam prezydent też nie pozostał w tyle. Oznajmił zebranym, że spotkanie odbywa się na koszt klubu, po czym… szybko i sprawnie ściągnął składki członkowskie ;-). Nikt nawet nie mrugnął… Mniej obeznanym z życiem podpowiadamy, że to się nazywa autorytet…
I gdy panie z upodobaniem zajadały się frytkami ze słodkich ziemniaków, a panowie specjalnością zakładu, toczyły się leniwe rozmowy, opowiadano anegdoty i kawały. Nawet te z kilometrowymi brodami!
Czas jednak szybko mijał i po prawie 3-godzinnej biesiadzie nadszedł moment na tradycyjne „placowe” zdjęcie. A że w tym roku centrum starówki konińskiej rzęsiście oświetlają dekoracje nie było problemu, by cyknąć fotę pod choinką, przy karecie zaprzężonej w czwórkę grzywiastych rumaków. Zrobiliśmy też bombową fotę, z zasiadającym na tronie… Tak, tak – wszyscy zgodnie orzekli, że to jedyne miejsce na całym placu, godne naszego prezydenta…
– A jak już będziesz coś pisał w „Kalumecie” to nie zapomnij, że wszyscy z Konińskiego Klubu Fajki życzymy naszym Koleżankom i Kolegom, Przyjaciołom i Znajomym by Boże Narodzenie było piękne, rodzinne i towarzyszyła mu przewspaniała atmosfera, by wszyscy się radowali, a płacz dozwolony jest tylko ze szczęścia – usłyszeliśmy od JMW.
Spełniamy prezydencką prośbę przekazując nasze serdeczności bożonarodzeniowe w świat…
Jestem dumny, że mogę być maleńką cząstką tej wspaniałej rodziny.