Edward Zimmermann należy do jednych z największych specjalistów od fajki dawnej. Jego naukowy życiorys zawiera wiele wspaniałych odkryć i znalezisk, jednoznacznych opinii w sprawie fajek. Tym razem Edward zaskoczył nas w sposób absolutny.
W czasie niedawnego Spotkania Koneserów w gdańskiej Villi Eva usłyszeliśmy od Edwarda zdanie, które wprawiło nas w osłupienie: – Mam coś dla ciebie…
Po tym stwierdzeniu w naszych rękach znalazła się pękata biała koperta… Nie, nie… Nic z tych rzeczy, obaj bowiem mamy jednoznaczne zdanie w „takich” sprawach.
Okazało się, że wyczuwalny kształt czegoś, co znajdowało się w owej kopercie, przypomina pion szachowy. – A więc nie jest to fajka – pomyśleliśmy. – Ciekawe wiec co?
Gdy otworzyliśmy ją nasze osłupienie przerodziło się w… postawę wiekowej skamieliny, a „szczękę długo zbieraliśmy z podłogi”. Ten Edwardowy list zawierał bowiem… oryginalną pieczątkę redakcji „Kalumet”.
Najprawdopodobniej pochodzi ona z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy pieczę nad „Kalumetem” sprawował śp. red. Janusz TERakowski, a redakcja pisma mieściła się w Centrum Kultury „Dworek Białoprądnicki”. Przypuszczenia zdaje się potwierdzać adres na okrągłym stemplu.
Oczywiście rzuciliśmy się natychmiast do wypróbowania pieczęci. Działa jak nowa!
Edwardzie – bardzo, bardzo dziękujemy za ten niezwykły dar. Dołączył w naszej redakcji do innych relikwii związanych z red. TERakowskim i „Kalumetem” w ogóle.
W ten sposób Edward Zimmermann kolejny raz utwierdził nas w przekonaniu, że niezwykły pasjonat, erudyta i znawca fajki jest przyjacielem redakcji, i że ma niezwykły dar odkrywania tajemnic najdawniejszych, a przy tym wprawiający obdarowywanych w trudny do opisania zachwyt.