Od czasu do czasu udaje nam się wyrwać na kilkadziesiąt godzin nad Bałtyk, by nawdychać się jodu i posłuchać muzyki morza. Udało się i w tym roku. A że gdzie bywamy tam się rozglądamy, to mamy to co mamy.

Nieopodal kołobrzeskiego mola spotkaliśmy Pana Krzysztofa. Z fajką przechadzał się niespiesznie nadmorskim bulwarem. Poprosiliśmy go o pozwolenie na zrobienie zdjęcia. Zgodził się chętnie, bo to chyba bardzo artystyczna dusza. Pan Krzysztof przyznał, że fajka wyzwoliła go z papierosowego nałogu i przywróciła spokój…

Kilkaset kroków dalej zatrzymał nas ten widok. Wiadomo – jak rybak to i fajka…