Do oficjalnych wyścigów o tytuł Mistrza Polski wśród fajczarzy, którym uda się trzy gramy tytoniu palić jak najdłużej pozostały już tylko godziny. No może kilkadziesiąt godzin. Ale Szczytna, jej mieszkańcy i nasi przyjaciele z PC Szczytna organizujący to najważniejsze w kalendarzu imprez wydarzenie są już gotowi. Mogliśmy się przekonać o tym spacerując w czwartek (12 maja) po przeuroczym mieście.
Oczywiście nasz spacer był fajowy. Odwiedziliśmy więc te miejsca, które nam się spodobały, bądź wyraźnie z fajką mają związek. Towarzyszyła nam od progów gościnnego „Tajemniczego ogrodu” (całe piętro okupują przybysze z jednego, wcale nie najliczniejszego, miasta ze środka Polski!) piękna „brogóweczka”, którą „stemplowaliśmy” nasze foty.
Tuż za progiem „tajemniczego ogrodu” widok na Szczytnik. Później piękne centrum z kościołem pw. Jana Chrzciciela, z uroczymi schodami. Spotkanie z panami Szwejkiem i Zagłobą, którymi zaopiekowała się serdecznie pani O., spacer do „pawiej fontanny” i do kamienicy przy ul. Wolności 7. A tam podejrzeliśmy to, czego będziemy mogli dotknąć już w piątek – 30-letni dorobek szczytnieńskich fajczarzy dowodzonych przez Wiesława Ratajka, którego nie byłoby bez Grzesia Frali, całego dworu Królów i jeszcze kilku oddanych przyjaciół, w tym żon.
Odwiedziliśmy Słoneczną Rezydencję Królów i spacerkiem wróciliśmy do naszego „Tajemniczego ogrodu” by na tarasie przyłapać na gorącym uczynku (czyt.: ostrym treningu) Krzysia i Juliana. Wymieniliśmy kilka uwag, by później zasiąść do stołu, który szybko powiększył się o reprezentantów Warszawy, Poznania oraz kilku europejskich stolic…
Wszak nasze poczucie obowiązku zwyciężyło i dzięki temu te słów kilka i fot parę – ze specjalną dedykacją dla prezydenta Konińskiego KF Jerzego Wilczkowiaka – prezentujemy.
Jutro też jest dzień i to jaki…
{gallery}galeria/1Szczytna{/gallery}