Marka Parola bardzo cenimy od zawsze. I to nie tylko za jego humor. Także oddanie fajce i fajczarzom. Również i za to, że nie zasypia gruszek w popiele…
Kiedy dane nam było spotkać mistrza Marka we Lwowie, mieliśmy bardzo mało czasu. Ale Marek zdążył przekazać bardzo ważną informację: – Mam dla ciebie mową fajkę…
Czy trzeba dodawać, jak zaintrygowała nas ta wiadomość? Później jednak Markowe i nasze drogi lwowskie się rozeszły. Na szczęście po kilku dniach od tego spotkania Marek zatelefonował i złożył MMS-ową ofertę. A na niej…
No właśnie! Coś niesamowitego i potwierdzającego fakt, że od początku Marek Parol poszukuje różnych rozwiązań, satysfakcjonujących fajczarzy. Szczególnie dba o estetykę fajki, ale także funkcjonalne rozwiązania, które sprawiają, że dym fajkowy staje się bardzo smaczny. Od dawna jest też przekonany, że różne rodzaje fajek wodnych mają swoje niepodważalne zalety. I to on – jako pierwszy w Polsce – stworzył… glinianą fajkę wodną, która byłą turniejowym akcesorium w Bydgoszczy, u prezydenta Tadeusza Wojtuszkiewicza, w roku 2001.
Dziś jednak otrzymujemy zupełnie inną propozycję, z zewnątrz wcale nieprzypominającą tamtej dawnej. Fajka jest podobna kształtem… do fajki. Ma jednak taką dwuścienną konstrukcję, że jest w niej pojemnik na wodę, przez którą przechodzi dym.
Dla nas rewelacja! Mamy obiecane, że wkrótce mistrz Marek prześle nam prototyp, byśmy mogli empirycznie ustalić jego zalety i ewentualne wady.
A jak się do fajki nie nabije tytoniu, to będzie taki ptaszek świergolek, którego można kupić np. w Krakowie pod sukiennicami 🙂
Super pomysł, oj chętnie bym wypróbował 😮