Bardzo lubimy Jurka Grodka z bardzo wielu powodów. Jest wśród nich i ten, że jest on i poetą i fraszkopisarzem. Przy tym nie byle jakim, bo bardzo pilnie i rzetelnie (co to słowo oznacza wie coraz mniej osób, a dziennikarzy najbardziej) obserwującym tzw. zjawiska zachodzące w naszym otoczeniu. MA na swoim koncie kilka publikacji. Dołączyła do nich nowa. Zatytułował ją „Słabości codzienności”.

 

 

 

 

 

Nowa książka Jerzego Grodka, prezydenta PC Wriezen, skrzy się fraszkowymi perełkami na każdej ze stron. Ot, choćby taki numer (otwarta na chybił-trafił) na stronie 45: Na pracowitość/Ileż to człowiek się natrudzi/zanim wreszcie się obudzi. albo z sąsiedniej (bez tytułu, ale tam gdzie go nie ma autor stawia fajeczkę) – Na tym hucznym weselu/szczęśliwców było wielu.  I jeszcze (str. 61): W kuchni/Jakże rozczula/krojona cebula., str. sąsiednia, spod fajeczki: Dwoje do tanga/i już balanga! I ostatnia z fraszek pomieszczonych w tomiku: Tylko mi…/Nie stawiajcie pomnika,/bo ptak osra, pies obsika… Jest też dużo obserwacyjnej ludowizny i skojarzeń, które poecie przyszły do głowy przy palonej fajeczce.

Polecamy to wydawnictwo, które ukazało się w ramach projektu Oderbruch 2015. Autorami ilustracji są: Ilona Roscher, Lisa Grodek i Jacek Sierakowski, a okładkę zaprojektował Paweł Sierakowski.

Jak wejść w posiadanie tej bardzo relaksującej i refleksyjnej jednocześnie lektury, wie najlepiej sam autor, do którego można napisać na adres: Jerzy Grodek. Na pewno nie odmówi.