Mały jubileusz obchodzono 17 lutego w Gdańsku. Po raz dziesiąty bowiem na Konferencję Spotkania Koneserów do gościnnej Villi Eva zaprosił Piotr Jakubowski, który je wymyślił i konsekwentnie realizuje.
W tym roku na zaproszenie trafikanta z Gdańska, właściciela Gdańskiego Salonu Fajki Tabak, prezydenta Klubu Fajki Gdańsk, odpowiedziało kilkadziesiąt osób z całej Polski. A że były to też jedenaste ogólnopolskie obchody Międzynarodowego Dnia Palenia Fajki gościem honorowym był prezydent RPKF, wiceprezydent CIPC Henryk Rogalski.
W sali recepcyjnej Villi Eva swoje stoiska z bogatą ofertą prezentowali: mistrz Zbyszek Bednarczyk, Gdański Salon Fajki Tabak, TTI, a Krzysztof Najsztub (Akan) przywiózł niezwykle smaczne tytoniowe kąski i wiele fajnych gadgetów. Obecna była też „Kunsztownia” – Skład Przedmiotów Artystycznych z pięknym rękodziełem.
Od kilku lat nie ma też Spotkań bez udziału kolekcjonerów fajek i archeologów. Fantastyczne fajki, znalezione w czasie „mokrych wykopalisk” w Raduni i Tamizie zaprezentował Krzysztof Jesionowski. Wystawa zachwyciła wszystkich, a liczne grono specjalistów, z Edwardem Zimmermannem na czele, przyprawiała o przyspieszone bicie serca.
Znów niezawodny okazał się Zbyszek Łasek, który perfekcyjnie opanował wszystkie niuanse technicznej obsługi Spotkań.
Po oficjalnym otwarciu, którego jak zawsze dokonał Piotr Jakubowski, głos zabrał prezydent Henryk Rogalski. Gratulował jubileuszu i konsekwencji w propagowaniu szlachetnej sztuki palenia tytoniu i fajek pomysłodawcy Spotkań. Obdarował go też specjalna fajką MDPF CIPC, a wszystkim fajczarzom i fajkarzom złożył serdeczne życzenia. Życzenia i podziękowania popłynęły też od innych klubów. Mistrz Zbyszek Bednarczyk podarował gospodarzowi fajkę, która miała być fajką tegorocznego turnieju, a którą wykonano… tylko w jednym egzemplarzu. Marek Chmielowski – prezydent PKLF, przekazał Piotrowi „Zielonego Smoka” z odpowiednim grawertonem. Zbyszek Filipek ubrał zaś Piotra w specjalną koszulkę z logo MDPF, a Grzegorz Kasperowicz – prezydent sulęcińskich fajczarzy, przekazał „kropelki na wzmocnienie” o wdzięcznej nazwie „Fajkówka Przednia”.
Był to też moment, w którym Zenon Dombrowski z KKF Somonino otrzymał od „Kalumetu” tytuł „Kalumetowego Fajczarz Roku 2017”, popartego przepięknym autografem marki „Zibi”, wykonanym przez mistrza Zbyszka Bednarczyka.
Zanim rozpoczęła się tradycyjnie najobszerniejsza część, czyli wykłady, prezydent Rogalski udekorowany został (czasowo tylko, czasowo…) „złotym łańcuchem godności Sędziego Głównego Turnieju”. Jemu też przypadł obowiązek dopilnowania dżentelmeńskich reguł turnieju fajczarskiego Spotkań, w którym wystartowało 43 zawodników.
Część seminaryjną otworzył piszący te słowa podsumowaniem 10 lat Spotkań Koneserów, ilustrowanym zdjęciami. Sporo więc było wspomnień i anegdot, może nawet wzruszeń.
Z mini-wykładem wystąpił, uczestniczący pierwszy raz w Spotkaniach, archeolog z Lubina – Michał Mularczyk (słynny Andrzej Mularczyk, scenarzysta m.in. „Samych swoich” i „Katynia” Andrzeja Wajdy, jest jego stryjem). Mówił o swojej pracy i znaleziskach z Dolnośląskiego, podzielił się też kilkoma rodzinnymi anegdotami.
O złocistym trunku specjalnej marki, związanym z Gdańskiem, którego historia sięga w zamierzchłą przeszłość, niezwykle interesująco mówił Zbigniew Filipek (znów Klub Miłośników Fajki im. Hucka Finna Sulęcin). Konkluzja jego wykładu, prezentowana w naszej galerii, jest wprost rozbrajająca.
Część naukową zamknął gość z Muzeum Archeologicznego w Krakowie, kurator niedawnej wystawy poświęconej fajkom i fajczarstwu grodu Kraka czynnej w tej placówce – Jakub Puziuk. Znakomicie wykazał, że w wiekach przeszłych fajczarskie związki Gdańska i Krakowa były i nie miały incydentalnego charakteru. Niektóre jego stwierdzenia sprawiły, że po wykładzie wywiązała się mała dyskusja naukowców i tych, którzy chcieli dowiedzieć się jeszcze więcej.
Najdalej na gdańską Konferencję miał oczywiście Zbyszek Bednarczyk. Różnymi środkami lokomocji podróżował przez kilka godzin. Nie marnował jednak czasu. Przywiózł ze sobą i odśpiewał specjalna piosenkę. Że zebrał rzęsiste brawa – to retoryczne stwierdzenie.
Równolegle z wykładami turniejowano. Fajka była specjalna i pochodziła z pracowni mistrza Broga, a tytoń to Alsbo Vanilla. I choć nikt się nie spieszył specjalny kufel z kaszubską dedykacją, pełen zapałek okraszonych ubijaczem wykonanym przez Romana Soleya Kalinowskiego, zdobył Grzegorz Kasperowicz. Dziewięciu trniejowiczów paliło fajkę ponad godzinę. Ale na najwyższym podium, po 106 min. i dwóch sekundach, stanął Michał Pery Perczyński z warszawskiego Klub Fajkowo-Cygarowy im. Sherlocka Holmesa. Drugie miejsce zajął Roman Kalinowski z O-KKF 2010, a trzecie Kaszub Zenon Dombrowski.
Ale nie tylko uczestnicy turnieju otrzymali prezenty. Nie zabrakło ich dla osób towarzyszących, wykładowców i przyjaciół Spotkań Koneserów.
I jeszcze jedna ważna rzecz wydarzyła się tego wieczoru. Od lat uczestnicy Spotkań starają się pomagać potrzebującym. Od lat współpracują znakomicie z Fundacją Hospicjum im. ks. Dutkiewicza w Gdańsku. Wspierają ją licytacjami. W tym roku serca i portfele uczestników Konferencji znowu otwarte były szeroko. W sumie uzbierało się 1630 zł, które Piotr Jakubowski przekazał Annie Włodkowskiej z Fundacji. Pani Aniu, bardzo, bardzo dziękujemy, że dane nam było choć w minimalnym stopniu pokazać, że też mamy serca i kochamy bliźnich…
Konferencję zakończyła uroczysta kolacja. Oczywiście nie mogła się obyć bez Roberta Jakubca, który tego wieczoru wystąpił z gitarzystą Markiem Kurskim. Ale to nie był koniec muzycznej uczty. Na scenie „Pod „Tabakiem”” wystąpił znakomity gdański bard, autor tekstów i kompozytor, szantymen – Andrzej Starzec. Od Piotra Jakubowskiego, w ramach podziękowań za niezwykłe doznania, artysta otrzymał… turniejową fajkę. Przyznał się, że w domu ma dwie fajki po tacie, które oprawił w ramki. – Tę fajkę pewnie też oprawię – stwierdził Andrzej Starzec.
Nie byłoby też Spotkań bez dumek i przyśpiewek, wykonywanych przez… Zbyszka Bednarczyka. I z Andrzejem Starcem i Robertem Jakubcem oraz Markiem Kurskim rozumieli się doskonale i brali cała publiczność jak chcieli.
Niejako na deser (to też tradycja!) pyszną degustację przygotował Krzysztof Najsztub. Było wonnie i bardzo smacznie.