Jak już wspominaliśmy TUTAJ w czasie poznańskich mistrzostw klubowych w styczniu tego roku nie zabrakło miłych chwil, ale i także obrazów sycących oko i duszę fajczarza. Fajki bowiem i tytonie pojawiły się co prawda tylko na trzech stoiskach, ale za to jakich. Tytoniowo było oczywiście w Trafice z ulicy Sczanieckiej w Poznaniu no i oczywiście na stołach i w barze tytoniowym fajkowo.pl. Były też degustacje prywatne. Natomiast fajek było więcej.
Na jednym ze stołów turniejowych namierzyliśmy bardzo ładnego bilarda marki Jeantet – starej, bo założonej jeszcze w XVIII wieku, a reaktywowanej przez Maurice Jeantet’a firmy z Saint-Claud. Można je nabywać na aukcjach także i w naszym kraju i to za przystępną cenę.Na kolejnym stole była mini-wystawa z kolekcji bydgoszczanina Rafała Norejko. Było na co popatrzeć.
Zachwyciła nas – jak zawsze – wystawka poznańskiej Trafiki. Jak zawsze z mocnym akcentem polskich fajczarzy. Tym razem od razu zauważyliśmy pewną nowość w produkcji Henryka i Mateusza Worobców – fajki standardowe z ustnikiem kumberlandowym. Wyglądają świetnie i na pewno tak też się w nich pali.Ale największą nasza uwagę przyciągnęło skromne stoisko młodego poznaniaka – Michała Pawlaka, który od kilku lat, z coraz większym powodzeniem, mierzy się z niełatwą sztuką wytwarzania fajek. Jak sam mówi na swojej STRONIE (znaleźliśmy tylko angielski tekst), pierwszą fajkę zrobił w 2010 roku, a jego warsztat mieści się w przydomowym garażu. Bez wątpienia należy pochwalić tego młodego człowieka, który – tak my sądzimy – bardzo dobrze czuje wrzosiec i znakomicie wydobywa z niego „to coś”. Dołączamy go więc do grona wszystkich młodych „robotników fajkowych”, którzy już nie raz i nie dwa pokazali na co ich stać. Wierzmy też optymistycznie, że sytuacje, gdy nas zaskoczą swoimi wytworami będą naszym udziałem jeszcze po wielokroć. Nie uszło naszej uwadze także i to czym chwalił się Henryk Rogalski – wiceprezydent CIPC, prezydent RPKF. Gustowna metalowa walizeczka, a w niej wszystko, co potrzebne fajczarzowi do szczęścia! I to własne. Henryku – zazdrościmy.