Letnie wojaże rzuciły nas nad Dunajec. A skoro tak, to oprócz spływu obowiązkowym punktem programu był pobyt w Niedzicy, na zamku węgierskich właścicieli, znanego także z filmowej historii o Janosiku.
Ku naszej radości w jednej z gablot ujrzeliśmy gliniane fajki, które archeolodzy znaleźli podczas prowadzonych wcześniej wykopalisk. Są to glinianki różnego pochodzenia. Oczywiście sąsiadują one – bo a jakże inaczej – z glinianymi kaflami i elementami zdobienia wykoannymi z tego samego surowca. W innej gablocie natrafiliśmy na obcinacz do cygar i pięknie zachowany aparat fotograficzny, a takę pieczęć lakową.
Spodobała się nam także „pani” siedząca w rogu sali kiasztelańskiej dyskretnie obserwująca w lustrze zwiedzających.