Każdemu spotkaniu fajczarzy towarzyszy – większe lub mniejsze – grono fajkarzy. A gdy już jesteśmy w Przemyślu – stolicy polskiej fajki – okazji do podziwiania tego, co mamy lub tego, co prezentują fajkarze jest wiele.

Fajkowy kiermasz towarzyszący tegorocznej Kolebce zgromadził kilku fajkarzy i kilku sprzedających fajki. Można się też było pochwalić nowymi nabytkami. W tej kategorii bezwzględnie wygrał Tomasz Chołuj, prezydent PC Wrocław, z przepiękną i bardzo oryginalną fajką mistrza Tsuge „Tunder Storm”. Nawet spory wiatr nie przeszkadza w rozkoszowaniu się nią.

Stoisko Bróg Pipes (chyba tradycyjnie) było największe, oferowało najszerszy wybór fajek. Oj, było w czym wybierać. Mateusz Worobiec, w towarzystwie swojego taty mistrza Henryka, oferował kilkanaście modeli, wymyślonych w ostatnim czasie. Nie zabrakło glinianek Marka Parola, choć on sam nie mógł się pojawić. Znakomicie reprezentowała go rodzina.

Nie zabrakło Tadeusza Polińskiego, który przyznał, że ostatnie zawirowania rodzinne (Celinko, trzymamy za Ciebie kciuki i życzymy Ci zdrowia!) trochę ograniczyły jego działalność. I choć stoisko do imponujących nie należało, to miło było pooglądać i kupić piękne przedmioty.

Marek Stanielewicz z PC Wrocław postanowić „skrócić” swoja kolekcję i oferował naprawdę znakomite fajki, we bardzo przystępnej cenie. Warszawiak Tomasz Zembrowski również nie zawiódł, prezentując kilka bardzo interesujących modeli.

Bardzo miło zaskoczyła nas oferta braci Bednarczyków (B&B), którzy z czasem stają się jak stare wino – coraz lepsi. Tak trzymać panowie! Podobnie cieszy nas fakt, że Robert Trypuz nadal robi fajki i są one coraz lepsze.

Bardzo ucieszył nas widok kolekcjonerów: Macieja Łukomskiego i Darka Kutery. W fajkarskim otoczeniu czuli się jak ryby w wodzie.

Podsumowując: nadal mamy zdolną młodzież oraz znakomitych mistrzów. Nadal wybór jest ogromny i tylko te portfele coraz cieńsze…