Sobotę (24 czerwca), dzień spotkania na 18. Święcie Broga”, rozpoczęliśmy od przemyskiej katedry. A dokładnie – od jej wieży, z której roztacza się przepiękny widok na miasto. Było jeszcze wiele innych ekscytujących momentów.
Oto na przykład obok odwachu odkryliśmy nowy pomnik Przemyśla – „Juliana Wielkiego na koniu”. Piękno bryły potwierdzał wspaniały widok – obaj pasowali do siebie jak ulał… w jednej giserni. Były też – zawsze przemiłe – spotkania z fajczarzami z całej Polski, dużo śmiechu i radości.
W Ostrowie, w fajkarskiej fabryce, jak zawsze czekał serdeczny gospodarz i jego fantastyczna załoga. Tradycyjnie rozpoczęliśmy od loterii fantowej, kontynuując spotkania z dawno niewidzianymi. Na początku od razu wpadliśmy na dwie legendy – mistrza Ryszarda Filara i prezydenta Wiesława Ratajka. I od razu zrobiło się swojsko.
Urzekł nas występ członków Warsztatów Terapii Zajęciowej Korytniki k/Przemyśla (na ich rzecz prowadzona była licytacja charytatywna) i ich cygański występ.
A dalej było jak w najlepszym filmie – początek z mocną dawka emocji, a później ich tylko przybywało.
Jak przystało na Brogowe spotkanie nie brakowało chyba nikogo (no może z małymi wyjątkami). Był i pleban, i wójt, a nawet starosta oraz generał. Goście zza wschodniej granicy przywieźli przechodni puchar. A gospodarz otrzymał prezenty: „dowód osobisty” 18-letniej imprezy od Kalumetu i „zestaw małego mężczyzny” od fajczarzy ze Szczytnej.
Zanim zasiedliśmy do charytatywnego turnieju (wpisowe 50 zetów), w pięknej czereśniówce, Zbyszek zlicytował większość fantów. Szły jak woda, a odpowiedź gości Święta była fenomenalna. I co najważniejsze – nikt nie był niezadowolony.
Samo turniejowanie też przebiegło w niezwykle przyjacielskiej atmosferze. A że wygrać zawsze ktoś musi – tym razem padło na Irka Misiaka z I Krakowskiej Loży Fajki, który wyprzedził Krzysztofa Kozłowskiego z Konińskiego KF i Piotra Niwińskiego – fajkowo.pl. Dodajmy, że dla Irka to już drugi raz, gdy puchar przechodni gościć będzie w jego domu przez rok.
Tradycyjnie odbył się też konkurs na najbardziej fajową fajkę wykonana przez pracowników Mr. Broga. Niezwykle utytułowana komisja wybrała aż cztery z nich. W licytacji nie brakowało także fajek, a wśród nich przepiękne z malowanymi ręcznie miniaturkami.
I jak każe tradycja Święto Broga zakończył świt. Ale o tym wiemy już tylko z opowiadań.
Kolejny raz fajczarze, fajkarze, miłośnicy fajek, przyjaciele i znajomi Broga pokazali, że mają ogromne serca i nie przechodzą obojętnie obok tych, którzy są w potrzebie. Na konto WTZ Korytniki k/Przemyśla wpłynęło bowiem 12 300 zł. I jak tu się nie cieszyć!