Jest ich trzynaście i więcej nie będzie. To oryginalne fajki klubowe Konińskiego Klubu Fajki, które na 25-lecie klubu zafundowali sobie jego członkowie. Wykonali je zgodnie mistrz Henryk oraz jego syn Mateusz Worobcowie. Tak więc z 70-letniej firmy przemyskich fajkarzy do rąk konińskich fajczarzy trafiły cudeńka.

Dyskusje o tym w jaki sposób upamiętnić rocznicę klubową fajczarze z Konina prowadzili przez kilka tygodni. Padały różne propozycje. Wreszcie zdecydowano o canadianie. Skonfrontowano tę ideę z Worobcową firmą. Jej najmłodszy przedstawiciel – Mateusz – stwierdził, że da się zrobić. Potrzeba było jednak trochę czasu by zgromadzić odpowiednie klocki. Ale się udało! Do rąk każdego członka KKF trafiły w oznaczonym dniu (na galowe spotkanie klubowe) przepiękne fajki.

Wyglądają bardzo ciepło i dostojnie. I – tak jak zapowiedzieli ich twórcy – będzie ich tytko 13. Mateusz Worobiec, dopingowany przez tatę Henryka, bardzo się postarał. Powstały fajki o zgrabnym kształcie, z odpowiednimi napisami i akcesoriami (srebrny ring z puncą) podkreślającymi okazję ich „przyjścia na świat”. Główki są specjalnie cieniowane, co dodało fajkom niezwykłości i oryginalności. A gdy jeszcze wziąć pod uwagę zapewnienia fajkarzy, że nigdy więcej w innych fajkach nie zastosują tej techniki – szczęście najprawdziwsze!

Tak więc dzięki wspólnym działaniom przemyskich fajkarzy i konińskich fajczarzy powstała nowa kolekcja… „13 fajek”. I choć są prawie takie same, to na swój sposób każda z nich jest inna.

Warto jeszcze dodać, że fajki te są pierwszymi fajkami klubowymi powstałymi dla członków Konińskiego KF.

Konińscy fajczarze dziękują mistrzom z Przemyśla, z firmy Henryk i Mateusz Worobiec, która w tym roku obchodzi swoje… 70-lecie! Gratulacje i serdeczności Mistrzowie!

Musisz mieć co najmniej 18 lat, żeby wejść na tę stronę

Potwierdź swój wiek

- -