Jest takie przekonanie wśród sporej grupy naszych fajczarzy, że najważniejszą częścią przemyskiego Święta Fajki jest „Kolebka”. Czyli turniej poświęcony wszystkim polskim fajkarzom, ze szczególnym uwzględnieniem tych z Przemyśla. I w zasadzie trudno polemizować z tym poglądem, bo faktycznie – „Kolebka” jednoczy wszystkich: i fajczarzy i fajkarzy.
Tak było i tym razem, gdy do pomocy prezydentowi Przemyskiego KF stanęli mistrzowie Bartłomiej Antoniewski oraz Marek Parol, a także ich rodziny. Ostatecznie po małych zawirowaniach udało się opanować żywioł w postaci 47 turniejowiczów, zadowolonych z ładnej fajki Mr. Bróg i dobrego tytoniu z „Oriona”. Fajce, z gwiazdkami, towarzyszył ubijacz w kształcie różdżki, bo przecież nie mogło być inaczej na Czarodziejskim Święcie Fajki. Jak zawsze dowcipni wrocławianie już na początku odkryli jej magiczne właściwości, staczając przed turniejem „bój na różdżki”. Zwycięzcy nie wyłoniono gdyż moce wszystkich fajkowych czarodziejów były wówczas równe…
Starterem był mistrz Zbyszek, który umyślił sobie pomoc w postaci gongu, w który uderzał stylizowaną fajką. Było to bardzo efektowne i sympatyczne. Sędzią głównym Kolebki 2019 mianowano zaś mistrza Marka. Natomiast mistrz Ryszard Filar bacznie obserwował poczynania wszystkich, nie kryjąc satysfakcji, że to jego kolejna „Kolebka”.
Tym razem o skromny trzosik zapałek „zawalczył” łodzianin, prezydent ŁKSF – Tomasz Stefaniak, który już po niespełna 8 min. stwierdził, że to koniec… Po nim – jak to na turniejach bywa – w różnych czasach kończyli turniejowania kolejni zawodnicy.
Wszyscy jednak zastanawiali się, czy po sukcesie w Brogowym turnieju dzień wcześniej pierwsze miejsce i koronę obroni Jurij Madorski z Kijowa. Okazało się, że nie tym razem. Bo najdłużej – 01:58:10 – 3 g tytoniu palił Maciej „Faja” Maciejewski, prezydent O-KKF 2010. Tuż za nim uplasował się Michał Perczyński z Warszawy i Alex Anton ze Lwowa. O swoistym małym pechu może mówić Krzysztof Kozłowski z Konińskiego KF, który zajął miejsce tuż za podium.
Zaś o tym, że Kolebka to ważne wydarzenie społeczno-kulturalne zaświadczał choćby fakt obecności (bardzo aktywnej) na niej znakomitego fotoreportera PAP, laureata wielu nagród na konkursach i festiwalach – Darka Delmanowskiego.
