aktualności


kalumet

aktualności

turnieje

fajki

rozmowy

zaproszenia

fotogaleria

galeria

felietony

linki

e-adresy

ankieta

archiwum

przepalona fajka

redakcja

english

Janusz TERakowski

jeżeli

międzynarodowy dzień fajczarzy

 

 

list@kalumet.pl

 

Rada Polskich

Klubów Fajki

 

 

 

Amerykańska strona

fajek Bartłomieja Antoniewskiego

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wesołych Świąt Wielkanocnych

mnóstwa fajowych wiosennych wrażeń

pełnego odrodzenia wszędzie

życzy

redakcja

Kalumet

 

Pięknym załącznikiem do szczerych życzeń jest zdjęcie Wielkanocnej pisanki, której autorką jest Ania Ichniowska. To dziełko jest w naszej redakcji "tylko na chwilę", która trwa już trochę... Jak to chwila...

 

 

 

 

 

Nasz człowiek w CIPC

Henryk Rogalski - wiceprezydentem!!!

(Inf. wł. 14.11.2010.)

 

Z nieoficjalnych informacji, uzyskanych w wiarygodnych źródłach, jasno wynika, że wieloletnia działalność popularyzowania fajczarstwa w Polsce, a przede wszystkim waga oraz efekty tych działań, zostały dostrzeżone przez CIPC. Mało - zostały docenione! To z pewnością legło u podstaw decyzji szacownego gremium, które postanowiło powołać prezydenta Rady Polskich Klubów Fajki - Henryka Rogalskiego na wiceprezydenta CIPC! Vivat Henryk! Vivat fajczarski stan!

 

 

Henryk Rogalski, prezydent RPKF - wiceprezydent CIPC.

Powrót>>>

 

 

 

Warszawska zmiana

Marek Oszup prezydentem PC Warszawa

(Inf. wł. 14.11.2010.)

 

Najpierw z Warszawy nadszedł ten mail: Witajcie. Informuję, że z dniem 30.09.2010 przestałem pełnić funkcję Prezydenta Klubu. Najprawdopodobniej w dniu 5.10. odbędą się wybory. O ich wynikach obiecuje poinformować.Pozdrawiam
Zbigniew Filipek - exPrezydent P
ipe Club Warszawa

Marek Oszup - prezydent PC Warszawa.

 

W kilka tygodni później gościliśmy przez chwilę Zbyszka Filipka, który przekazał nam informację, że nowym prezydentem PC Warszawa został Marek Oszup. To znana postać w naszym środowisku. Niezwykle skromny, ale przemiły człowiek i fajczarz. Gratulując wyboru wyrażamy jednocześnie nadzieję, że wszystkie plany Pan Prezydent zrealizuje bez najmniejszych przeciwności. Trzymamy kciuki.

Powrót>>>
 

 

 

Nowe wydawnictwo Jacka Schmidta

TRAFIKA

(29.06.2010.)

 

Ukazał się pierwszy numer kwartalnika Trafika.eu. Jego wydawcą jest znany  z wcześniejszych publikacji książkowych, bardzo aktywny fajczarz, członek AdP - Jacek Schmidt z Poznania.

Jak pisze sam wydawca i autor sporej części artykułów, jest to pismo dla miłośników tytoniu w każdej postaci.
Całości dopełnia kącik konesera:  whisky, koniaki, alkohole ze świata, zegarki, samochody etc.

Odbiorcy to dwie grupy. Pierwsza to: właściciele trafik, hurtowni tytoniowych i wytwórni tytoniu, papierosów, cygar i tytoni fajkowych, akcesoriów tytoniowych, wytwórców fajkowych. Druga to indywidualni miłośnicy tytoniu, cygar aficionados, fajczarze, wielbiciele fajki wodnej.
Premiera pisma odbyła się podczas Święta Fajki w Przemyślu, 27czerwca 2010 r.

Roczna prenumerata dla odbiorców indywidualnych (4 numery) kosztuje 30 złotych.  Chętni proszeni są o e-mail na adres: prenumerata@trafika.eu

Powrót>>>

 

 

Zaproszenie na wystawę

Fajki gigantów w przemyskim muzeum

(Inf. wł. 18.06.2010.)

 

Dr Urszula Olbromska - kustosz Muzeum Okręgowego Ziemi Przemyskiej, najsłynniejsza wśród pań, najbardziej znana nie tylko w naukowym świecie znawczyni fajek, nadesłała piękne zaproszenie. Jest ono skierowane nie tylko do fajczarzy i miłośników tego pięknego przedmiotu, ale do wszystkich, którzy potrafią docenić ludzką pasję. A na pewno pasjonatami byli dwaj wspaniali fajczarze: Zenon Hęćko i Krzysztof Soliński. Kim byli? Przepraszam, ale nie odpowiadam na retoryczne pytania. Ci z Państwa, którzy jednak chcą dowiedzieć się mimo wszystko jak brzmi odpowiedź powinni skorzystać z tego zaproszenia. Jak zawsze jest ono serdeczne, jak zawsze gwarantuje niezapomniane przeżycia, jak zawsze stoi na straży wiedzy przez duże "W".

Wystaw, której otwarcie już niebawem, czynna będzie w Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu przez rok. Uświetni tegoroczne obchody Przemyskiego Święta Fajki.

 

Powrót>>>

 

 

 

 

 

Kalumetowy Fajczarz Roku 2009

Jerzy Grodek uhonorowany

(Inf. wł. 10.06.2010.)

 

Jak już wcześniej zapowiadaliśmy fajka-autograf, wykonana przez mistrza Zbyszka Bednarczyka, potwierdzająca przyznanie przez naszą redakcje tytułu "Kalumetowego Fajczarza Roku 2009" trafiła wreszcie do rąk laureata - Jerzego Grodka.

Ceremonia odbyła się tuż przed rozpoczęciem turnieju 19. Mistrzostw Polski w Wolnym Paleniu Fajki w Gorzowie Wlk., 5 czerwca br.

Jerzy Grodek, znakomity fajczarz, a także niezastąpiony propagator fajki po obu stronach Odry, przyjął honory z godnością i... olbrzymią skromnością.

Jeszcze raz gratulujemy Jurkowi. Zaś gospodarzom tegorocznej edycji MP, na ręce prezydenta Krzysztofa Ozgi, składamy serdeczne podziękowania za umożliwienie nam przekazania wspaniałej fajki laureatowi.

 

 

Powrót>>>

 

 

Fajczarz Roku 2009

Tytuł dla Zbyszka Bednarczyka

(Inf. wł. 6.06.2010.)

 

Rada Polskich Klubów Fajki kolejny raz przyznała honorowy tytuł "Fajczarz Roku". Tym razem "Fajczarzem Roku 209" został nie tylko znakomity fajkarz, ale także fantastyczny animator ruchu fajczarskiego, poeta, malarz, rzeźbiarz, grafik, znakomity kompan i człowiek niezwykłej serdeczności - Zbyszek Bednarczyk, aktualny prezydent Przemyskiego Klubu Fajki.

Odpowiedni certyfikat potwierdzający ten fakt wręczył Zbyszkowi, po krótkiej laudacji, prezydent prezydentów - Henryk Rogalski.

Oczywiście i my dołączamy się do wszystkich najserdeczniejszych gratulacji i życzeń.

 

 

 

 

 

 

 

Powrót>>>

 

 

Prezydenckie wybory w RPKF

Henryk Rogalski ponownie prezydentem prezydentów

(inf. wł. 6.06.2010.)

 

W czasie obrad Rady Polskich Klubów Fajki, które odbyły się tuz przed gorzowskimi Mistrzostwami Polski w Wolnym Paleniu Fajki dokonano między innymi wyboru nowego prezydenta prezydentów. Na kolejna kadencję funkcję tę prezydenci polskich klubów fajczarskich powierzyli ponownie Henrykowi Rogalskiemu z Klubu Kolekcjonerów Fajek w Poznaniu.

Gratulujemy i życzymy owocnej współpracy ze wszystkimi fajczarzami i środowiskami oraz pełni satysfakcji.

Henryk Rogalski (KKFP) - prezydent Rady Polskich Klubów Fajki na kolejna kadencję.

Powrót>>>

 

 

 

Przemyski Klub Fajki
Niech żyje prezydent!
(Inf. wł 3.06.2010.)

 

W ostatnich dniach kwietnia nastąpiły zmiany w kierownictwie Przemyskiego Klubu Fajki...
I tak nowym prezydentem został Zbigniew Bednarczyk. Jak widać na zdjęciu przejecie funkcji nastąpiło w całkowitej zgodzie i przy… modrej kapuście. Wiceprezydentem został Sławomir Tokarski, a skarbnikiem Ryszard Filar. Fakty te mamy potwierdzone na piśmie przez prezydenta PKF – Zbyszka Bednarczyka.

Henrykowi Worobcowi, dotychczasowemu prezydentowi przemyskiego klubu, złożono serdeczne podziękowania, a także wiele innych dowodów wdzięczności.
 

Foto z Archiwum PKF

Powrót>>>

 

 

Euro Tab 2010
Z e-fajką, bez żaru
(22.04.2010.)
Zbyszek Bednarczyk (Mr. Bróg) – Przemyski Klub Fajki

 

Na tegoroczne EuroTab w Krakowie zdążyliśmy z Renatą na czas to znaczy. - na 10.00 czwartkowym rankiem. Cieniem smutku i żałoby kładły się wydarzenia pod Smoleńskiem z 10 kwietnia… Ale…

Targi, które rozpoczęły się 15 kwietnia, to był czas spotkań z kolegami z naszej „branży tytoniowej”, choć bardziej skłaniam się do branży twórczo-artystycznej. Nasze fajki wystawialiśmy na najbardziej okazałym i reprezentatywnym stoisku, a takie miała firma, z którą jesteśmy zaprzyjaźnieni i od lat współpracujemy, czyli Tabacco Trading Inernational Poland, z prezesem Mariuszem Stankiem na czele.

Dużo stoisk z cygarami, schiszami, tytoniami: Zakłady Przemysłu Tytoniowego w Lublinie, CiT – Marian Skoneczny, Promotorzy itd., itp.

 

 

Zbyszek Bednarczyk, w towarzystwie żony Renaty, strzela "gola do własnej bramki" na stoisku Romualda Płoszaja...

Zdjęcia - Jacek Schmidt (KKF Poznań)

 

Na targach spotkałem także człowieka wyjątkowego, swoistą „ikonę” duńskiej fajki - mistrza fajkarstwa Erika Gordinga. Wszyscy wiedzą, że pod marką „Nording”, oferowanych i dobrze sprzedawanych jest wiele towarów, szczególnie w USA. Wymieniliśmy się giftami i wzajemną serdecznością. A człowiek to bardzo miły…

Podobnych spotkań było więcej. Na tegorocznej edycji Ero Tab dane nam było spotkać się z… jednym z najznamienitszych fajczarzy Rzeczypospolitej, fajczarskim „paparazzi” - Jackiem Schmidtem z Poznania. I to on jest autorem zamieszczonego zdjęcia. Jacek wykonał je na stoisku Pol-Tico z Krakowa. Towarzyszy nam nie kto inny jak Romuald Płoszaj - importer wszystkiego co się pali na e- .W moich ustach widoczna jest… e-fajka. I to ja - zwolennik tradycji, twórca fajek - strzelam „gola do własnej bramki”? Otóż nie. Może i e-papieros pozwala „ilościowym” palaczom zmienić typ nikotyny i mniej nieładnie pachnieć. Może i jest to substytut czegoś, co może jak i fajka mniej szkodzi… Ale to tyle! Bo e-fajka jest totalnym nieporozumieniem!

Kurzyłem z tej e-fajki, chyba z kwadrans, może dwa, chcąc ją poznać, nabrać doświadczenia w obcowaniu. Aromat tego „dymka” to... coś na pograniczu próbówki z laboratorium, pary z gotowanej tabaki, dymu palonej mokrej trawy...

Jedno jest pewne - w trakcie tego „forsownego” palenia można zostawić e-fajkę na stoliku, nawet pójść na obiad, wrócić, a ona wciąż będzie utrzymywała dym. Ale bez żaru...

A co to za życie, bez żaru... i tej woni naszego fajkowego kadzidła.

Powrót>>>

 

 

 

Euro Tab 2010 w Krakowie

(MJ.12.04.2010.)

 

Od organizatorów kolejnej edycji znakomitej imprezy, również dla fajczarzy, otrzymaliśmy list potwierdzający, że kolejne targi Euro Tab odbęda się w ustalonym wcześniej terminie. Poniżej pełna treść informacji.

Zapraszamy do odwiedzenia targów  EuroTab, czyli najszybciej rozwijających się Europejskich Targów Handlu Detalicznego i Hurtowego Branży Tytoniowej!

Odbędą się zgodnie z planem w dniach 15-17 kwietnia 2010 roku w hali wystawienniczej firmy Targi w Krakowie. W  związku z zaistniałymi wydarzeniami odwołane zostały imprezy o charakterze nieformalnym.

 

 

WSTĘP BEZPŁATNY- pobierz broszurę 

Godziny otwarcia

15.04.2010r. - od 10:00 do 17:00
16.04.2010r. - od 10:00 do 17:00
17.04.2010r.
- od 10:00 do
16:00
Aktualna lista wystawców dostępna jest na
www.eurotab.com

Miejsce: Hala Wystawiennicza Targi w Krakowie, ul. Centralna 41A, 31-985 Kraków

mapa dojazdu

 

Zdjęcia - Materiały Organizatorów

Powrót>>>

 

 

 

Dziękujemy wszystkim, którzy nadesłali do naszej redakcji Wielkanocne życzenia. Jeszcze raz je odwzajemniamy.

 

 

 

Podziękowania z Gdańska

(inf. wł. 22.02.2010.)

 

Piotr Jakubowski nadesłał do naszej redakcji list. Poniżej jego treść.

Z przekazów medialnych otrzymaliśmy informacje o masowym uczestnictwie w obchodach MDF w Polsce i na całym świecie. Chciałbym wyrazić swoje zadowolenie z wielkiego odzewu wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel prezydenta CIPC. Szczególne podziękowania kieruję do osób, które zebrały się w Villi Eva w Gdańsku.

Czas zimowy jest niewątpliwie utrudnieniem w dotarciu na przygotowane przez organizatora imprezy. Choroby wykluczyły kilka osób. Mimo to zgromadziło się 42 uczestników, z których prawie wszyscy wystartowali nie tylko w dwóch turniejach, ale także z wielkim zainteresowaniem uczestniczyli w realizacji całego programu przygotowanego na tę ważną dla całego środowiska fajczarskiego okoliczność.

Dziękuję za wytrwałość w czasie trzech prelekcji. A fajka z czarnego dębu, z wkomponowanym elementem prasowanego bursztynu, wykonana przez Henia Worobca - mam nadzieję - zrekompensowała trudy dojazdu.

Podziękowania kieruję do osób i firm zaangażowanych w stworzenie tak wspaniałej atmosfery niezwykłego wydarzenia jakim była druga edycja „Spotkania koneserów” w Gdańsku.

Piotr Jakubowski
 

Z dużą satysfakcją odnotowujemy także korespondencję prezydenta Zbyszka Filipka ze stolicy, z linkiem do programu TVN Warszawa z udziałem ministra Janusza Onyszkiewicza i członka PC Warszawa Jacka Plisaka. Materiał filmowy jak i jego opis można znaleźć tutaj.

Powrót>>>

 

 

 

Święto fajki w Gdańsku

Bursztynowym Szlakiem Fajki

Mirosław Jurgielewicz

(21.02.2010.)

 

Jak trudno w kilku słowach opisać to co działo się w Gdańsku 20 i 21 lutego br., doskonale wiedzą ci, którzy tam byli. A to za sprawą człowieka-orkiestry, zakochanego w swoich bliskich, ale też i fajce - Piotra Jakubowskiego. Dziś tylko garść informacji na gorąco, a raczej foto-informacji.

Do poszczególnych elementów przebogatego programu III Międzynarodowego Dnia Fajczarzy oraz II edycji "Spotkania koneserów" w Gdańsku będziemy wracać w kolejnych aktualizacjach "Kalumetu". Dość powiedzieć, że Piotr nie tylko wymyślił, ale i wraz z kilkunasto-osobowa grupą fajczarzy z całej Polski, zainaugurował w niedzielę 21 lutego... "Gdański Bursztynowy Szlak Fajki".

 

"Rodzinna" fota uczestników gdańskiego spotkania (kliknij foto aby powiększyć).

 

Oczywiście spotkaniu koneserów towarzyszyły dwa turnieje: fajczarski (42 uczestników) i cygarowy (26). W pierwszym, w przepięknej fajce wykonanej z czarnego dębu, wzbogaconej o bursztynowy ring, przez niezastąpionego mistrza Henryka Worobca, tryumfował z czasem 2:00:31 Wiesław Ratajek (PC Szczytna) przed Ryszardem Ichniowskim (Pierwsza KLF) i Elżbietą Dymkowską (PC Koszalin). Zaś w rewelacyjnym stylu w turnieju cygarowym druzgocące zwycięstwo odniósł Julian Drabent (Koniński KF) z "kominem" popiołu o długości ponad 10 cm.

W Poznaniu natomiast odbył się w tym samym czasie tradycyjny turniej Klubu Kolekcjonerów Fajek, wyłaniający mistrza. Został nim (informacje nieoficjalne)Mirosław Wawrzyniak, który wyprzedził Damiana Muchę i... Leszka Sosnowskiego (Zielonogórski KF).

Członek poznańskiego klubu - Paweł Nowakowski, nadesłał zaś link do sobotniego "Teleekspresu" z informacją o fajczarzach. O gdańskich obchodach informowała także stacja TVN 24. Ekipa TVP była obecna również w "Villa Eva" w czasie gdańskiego świętowania.

Link do teleekspresowej informacji (około 9 min. 20 sek.) - tutaj 

 

Bartek Antoniewski - znakomity fajkarz i gość specjalny gdańskiego "Spotkania koneserów" odebrał z rąk Piotra Jakubowskiego i Janusza K. Molskiego (ufundowane przez niego) niezwykłe dowody uznania dla kunsztu Henryka Worobca. Mistrz Henryk bowiem złożony niemocą nie mógł - mimo wcześniejszych zapowiedzi - przybyć do Gdańska.

 

Tryumfatorzy niezwykle towarzyskiego i niezwykle przyjacielskiego turnieju fajczarskiego.

 

Erwin Szemitko z Sulęcina (tak, tak - syn sławnego Waldemara!) długo nie będzie narzekał na brak zapałek... Do domu zabrał także wprost niezwykłe widoki. I mamy tu na myśli nie tylko uroczą panią Izę z Gdańskiego Salonu Fajki...

 

Julian Drabent turniej cygarowy wygrał w wielkim stylu. Sędzia główny obu turniejów - Zbyszek Filipek (prezydent PC Warszawa) musiał uciec się do wyższej matematyki by stwierdzić, że "komin" popiołu w cygarze Juliana ma ponad 10 cm długości.

 

Tryumfatorzy turnieju cygarowego ze sponsorami i organizatorami.

 

Ta fajka, wykonana z bursztynu, wkładu z pianki morskiej oraz czarnego dębu, "odkryta" przez Piotra Jakubowskiego, stanowi jedną z największych atrakcji zainaugurowanego przez trafikanta Gdańskiego Bursztynowego Szlaku Fajki.

Powrót>>>

 

 

 

Czas na głęboką refleksję

Przyszłość fajczarzy?

(MJ 21.02.2010.)

 

Czy taka przyszłość będzie czekać wkrótce polskich fajczarzy? To pytanie nie jest wcale pytaniem retorycznym. A problem, o którym mówimy, a raczej nie mówimy (!!!!) zilustrował znakomicie Zbyszek Filipek (prezydent PC Warszawa), w czasie wizyty w gdańskiej "Katowni" - Muzeum Bursztynu.

- Panowie, jeszcze trochę, a te wolne miejsca zapełnią się tymi, którzy umiłowali fajkę - rzekł Zbyszek i... dał się zakuć w kajdany.

Ta nieoptymistyczna pointa ma tym większe uzasadnienie, że - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - w czasie poznańskiego spotkania fajczarzy 20 lutego zgłaszano uwagi, że... w Gdańsku odbywa się "Spotkanie koneserów" w tym samym czasie.

Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że "Spotkanie" owo zostało zgłoszone do tegorocznego kalendarza imprez redagowanego przez RPKF zanim ten kalendarz... powstał. Wiemy też, że nie ma do dziś oficjalnego stanowiska Rady w kwestiach parlamentarnych poczynań dotyczących nas bezpośrednio. Wiemy też, że turniejami nie załatwi się takich spraw. Zainteresowanych odsyłamy między innymi do cytowanych na naszych łamach stron ruchu sprzeciwu w Monachium. Można na nie wejść tutaj. Wiemy też, że na największym spotkaniu polskich fajczarzy z okazji III Międzynarodowego Dnia Fajczarzy zabrakło głosu... prezydenta prezydentów - Henryka Rogalskiego. Wiemy z cała pewnością, że uczestnicy gdańskiego spotkania za pośrednictwem Tomasza Polichnowskiego przesłali panu prezydentowi RPKF serdeczne posłanie, potwierdzone jednym z najpiękniejszych emblematów wymyślonych w naszym kraju.

Jednym zdaniem więc: potrzebna jest szybka reakcja oficjalnych struktur polskich fajczarzy, bez posiłkowania się apelami CIPC, która tak naprawdę nie wie do końca co może stać się niebawem z fajczarzami nie tylko w Polsce. Potrzebne jest twarde, oficjalne stanowisko Rady Polskich Klubów Fajek i wszystkich jej członków - prezydentów blisko 20 klubów fajkowych w naszym kraju.

Chociaż z drugiej strony... w takiej pozycji też można palić umiłowaną przez nas fajkę. Tylko że - trochę niewygodnie...

 

Powrót>>>

 

 

 

III Międzynarodowy Dzień Fajczarzy
Radosne święto

Mirosław Jurgielewicz
(16.02.2010.)

 

– I co? Będziecie protestować? – tak skomentował jeden z moich znajomych, gdy usłyszał, że najbliższy weekend (19-21 lutego) spędzę w Gdańsku na kolejnym „Spotkaniu koneserów”, organizowanym przez Piotra Jakubowskiego w ramach III Międzynarodowego Dnia Fajczarzy.

Nie, nie będziemy protestować, nie będziemy manifestować. I to mimo tego, że parlamentarzyści reprezentujący cały naród (nas też?) chcą demokratyczną wolą większości zmusić do posłuszeństwa mniejszość. Po prostu – jedziemy tam, podobnie jak na Mistrzostwa Poznańskiego Klubu Kolekcjonerów Fajek, czy do Zielonej Góry lub w dowolne inne miejsce, by razem miło spędzić czas. By obejrzeć najnowsze zdobycze naszych kolegów i przyjaciół, wziąć do ręki cudeńka, które wyszły spod rąk polskich i zagranicznych mistrzów fajkarskich. Wymienić ploteczki, popróbować tytoni. Wreszcie – by w spokojnej atmosferze, w jak zawsze przemiłym towarzystwie, z rozwagą i bez pośpiechu przedyskutować tak zwane nasze sprawy.

Nie, nie będziemy biadolić nad własnym losem. Nad tym, że spycha się nas na margines (a czasem nawet poza ten margines) normalnego życia przy pomocy coraz bardziej restrykcyjnego prawa.

Fajczarze to ludzie z natury spokojni i rozważni. A przy tym potrafiący myśleć. Nie weźmiemy zapewne wzoru z niemieckich amatorów dymka, którzy w Bawarii, w odpowiedzi na decyzje euroglobalnych polityków i własnych rządów zbudowali prawdziwy ruch oporu, domagając się poszanowania konstytucyjnych praw. Siądziemy sobie po prostu z fajeczkami, w uroczych miejscach, by pykając leniwie (nie ma to nic wspólnego z lenistwem, wręcz przeciwnie) rozmyślać nad życiem. Życiem, które zawsze jest piękne. Nawet wówczas, gdy mamy pod górkę.

Bo czy jest sens bić pianę z tego tylko powodu, że jedna grupa biznesmenów pozazdrościła drugiej kasy i – nie mogąc im jej zabrać – postanowiła zrobić własny interes na wszystkim, co może ograniczyć czy wyeliminować używkę znaną jako tytoń? Czy jest sens rozważać przyszłość miłośników fajki i tytoni, snuffa, tabaki „w dobie zagrożenia”? To naprawdę strata czasu, który można przeznaczyć na wysłuchanie fajowych opowieści i opowiadań o sukcesach i porażkach bliźnich, spróbować doradzić coś komuś…

Taki sens ma nasz „Dzień”. Taki sens ma fakt umiłowania przez nas niezwykłego przedmiotu, jakim jest fajka oraz atmosfery zawsze jej towarzyszącej.

Będziemy więc radośnie turniejować, z uwagą słuchać ludzi, którzy widzieli i wiedzą od nas więcej. Będziemy „pić fajkę”. A do domów wrócimy z niezapomnianymi wrażeniami i nowymi okazami do kolekcji. Niektórzy z nas na pewno przywiozą puchary i nagrody.

Niech więc święci się nasz dzień – Międzynarodowy Dzień Fajczarzy AD 2010. No i fajczarze z Vancouver, którzy go wymyślili - http://www.vancouverpipeclub.com/. Bo dla nas najważniejszy jest człowiek i jego pasja. Szlachetna pasja.

Zaproszenia do udziału w imprezach organizowanych z okazji III MDF znajdują się na stronie RPKF tu.

 

 

 

Powrót>>>

 

 

 

Kalumetowy Fajczarz Roku 2009
Honory dla Jerzego Grodka

(MJ 5.01.2010.)

Korzystając z wielu praw, w tym do powrotu do tradycji, postanowiliśmy przyznać tytuł „Kalumetowego Fajczarza Roku”. Chodzi oczywiście o rok 2009.
Jednogłośną decyzją redakcji Kalumet został on nadany Jerzemu Grodkowi (DP Wriezen Niemcy).

Wyróżnienie to przyznajemy Jurkowi w uznaniu zasług na polu upowszechniania i propagowania kultury fajczarskiej: od „zarażenia” naszą pasją władz samorządowych miasteczka na zachodnim brzegu Odry, poprzez systematyczny wzrost formy samego Jerzego objawiający się lokatami zajmowanymi w zawodach poza granicami Polski i w Polsce, do niezwykle pracowitego finału „Grand Prix Turniejowania” (GRO-AKTIV GRAND PRIX 2009). Trzeba było poczekać na niemieckiego fajczarza, rodem z Polski, który w niezwykle systematyczny i precyzyjny, statystycznie zobiektywizowany sposób pokazał turniejową aktywność niezbyt wielkiego grona fajczarzy, czynnie uprawiających owo turniejowanie.

Z tym większa przyjemnością ogłaszamy wszem i wobec, że właśnie do Jurka Grodka trafia tytuł „Kalumetowego Fajczarza Roku 2009”.

Potwierdzenie tego faktu zawiera okazjonalna plakieta oraz… autograf Zbyszka Bednarczyka. Oba dowody zostaną wręczone Jerzemu przy najbliższej okazji, czyli wówczas gdy nasze drogi znowu się zejdą.

Powrót>>>

 

 

Ostatnia wigilijna wieczerza... w "Migawce"
Tekst – Jacek Augustyniak PC Warszawa

Zdjęcia – Paweł Pawłowski PC Warszawa
(5.01.2010.)

 

W tym roku Święty Mikołaj był dla nas łaskaw. Przyszedł w niedzielę na nasze Gwiazdkowe Spotkanie. Takie fajczarskie, gwiazdowe spotkania, połączone z klubowym turniejem palenia fajki, stały się naszą tradycją. Bardzo dobrą i miłą, bo łączącą naszą brać fajczarską.

Ten szczególny dzień rozpoczęliśmy od wizyty na grobach naszych przyjaciół fajczarzy. Zapaliliśmy znicze i nasze fajki przy grobie założyciela naszego klubu – Karola Wójcika i przyjaciela wszystkich starych fajczarzy – Janka Flejszera. Na Cmentarzu Wojskowym zapaliliśmy znicz na grobie członka naszego klubu – Andrzeja Gwiazdowskiego. Naszym młodszym kolegom opowiadaliśmy historie i anegdoty o naszych nieżyjących kolegach i o tym jak bardzo byliśmy z sobą zżyci.
Z cmentarza, po krótkiej przerwie, udaliśmy się do naszego stałego (wydawałoby się) lokum.

Właścicielka restauracji „Migawka” powitała nas jak zwykle serdecznie, a Szymon Różański piękną, prawdziwie żywą choinką. Aby była jeszcze piękniejsza, zaczęliśmy ją przyozdabiać lampkami, bombkami, anielskimi włosami i … fajką. I od razu zrobiło się świątecznie.

Było tak miło, że turniej rozpoczęliśmy z dość dużym opóźnieniem. Ale wreszcie mieliśmy czas dla siebie i naszych fajek. Paliliśmy w pięknie wykonanej fajce Rysia Filara nr 89. Rzadko można spotkać tak fantastycznie dokładnie zrobione fajki. Na tę okazję specjalnie zamówiony grawer (dziękujemy Marku) przyozdobił jeden bok fajki w logo naszego klubu z dołączoną gwiazdką bożonarodzeniową.

Paliliśmy 3 g tytoniu Peterson Limited Edition 2009, ubijając kołkami z innych imprez. Był to moment pełen skupienia, bo oprócz 20 zawodników, było kilkoro kibiców, w tym piękne panie. Panie zresztą też paliły (Stasia i Małgosia) i to z niezłym skutkiem: Małgosia Romanowska dłużej niż Stasia Karczewska, a Stasia dłużej niż 5 zawodników).
Zwyciężył jednak mężczyzna: Szymon Różański, który z czasem 1:28::30 wyprzedził Rysia Ichniowskiego i Michała Perczyńskiego (wyniki poniżej). Piszący te słowa był… tradycyjnie na ulubionym miejscu (;-)).

Miłym akcentem naszego świątecznego spotkania było przyjęcie nowego członka Klubu. Sławek Moszczyński po odbyciu rocznego stażu kandydackiego 6 grudnia 2009 roku „otworzył” drugą dziesiątkę członków naszego Klubu.
Po turnieju raczyliśmy się pysznymi pierogami i wspaniałymi śledzikami, zafundowanymi nam przez właścicielkę „Migawki”. Z przykrością jednak dowiedzieliśmy się, że od 1 stycznia 2010 roku „Migawka” zmienia właściciela i znowu będziemy mieli problem: gdzie spokojnie zafajczyć.

Ale na razie jest radość, Gwiazdka i Mikołaj. Prezenty przyniesione przez klubowiczów stały na oddzielnym stoliku. Zwycięzca wybierał z całej puli. Pozostali z tego co zostało, a ci na końcu - co zostało. Wszyscy byli jednak zadowoleni, bo Mikołaj wiedział co lubimy…

A że byliśmy grzeczni – rózg nie było. Było za to dużo miłych chwil i poczucia wspólnoty. I tylko „Migawki” żal…


 

Klasyfikacja turniejowa
 

Miejsce Imię Nazwisko Czas

1

Szymon Różański

01:28:30

2

Ryszard

Ichniowski

01:08:10

3

Michał

Perczyński

01:07:50

4

Zbigniew

Filipek

00:56:03

5

Maciej

Kupiński

00:55:06

6

Małgorzata

Romanowska

00:50:46

7

Sławomir

Moszczyński

00:48:20

8

Marek

Mrozowski

00:46:30

9

Jacek

Plisak

00:45:50

10

Tomasz

Kalinowski

00:45:14

11

Artur

Fiedoruk

00:43:26

12

Piotr

Bronowski

00:41:36

13

Paweł

Pawłowski

00:40:46

14

Wojciech

Maciejowski

00:39:47

15

Stanisława

Karczewska

00:37:36

16

Marcin

Gajewski

00:37:20

17

Marek

Oszup

00:36:55

18

Krzysztof

Makosz

00:32:20

19

Jacek

Augustyniak

00:25:32

20

Jakub

Targoński

00:18:03

 

Powrót>>>

Galeria>>>

 

Dziękujemy za świąteczne i noworoczne życzenia

 

 

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nadesłali na adres naszej redakcji życzenia Bożonarodzeniowe i noworoczne. A podziękowania składamy na ręce członków Zielonogórskiego Klubu Fajki, którzy podobnie jak wszyscy fajczarze i fajkarze oraz trafikanci, a także sympatyczki i sympatycy fajki, zadbali o oryginalność świątecznych przesyłek.

Jeszce raz więc dzięki i samych fajowych chwil na nadchodzące dni, tygodnie i miesiące...

Redakcja Kalumet

 

 

 

 

Powrót>>>

 

 

 

Drodzy Czytelnicy Kalumetu

 

Po ponad półrocznych zmaganiach udało się nam wreszcie oczyścić stronę z tysięcy (to nie przesada!) wirusów, które zaatakowały ją według nas bez powodu. Dzięki tytanicznej wręcz pracy Tomka oraz dobrym radom Piotra i grona ich przyjaciół, a także ich znajomych (serdecznie im za to dziękujemy!!!), podejmujemy na nowo naszą informacyjną działalność. Nie od razu jednak uda się wszystko uzupełnić, doprowadzić do należytego wyglądu każdą ze stron. Dołożymy jednak wszelkich starań by się tak stało jak najszybciej.

Mamy nadzieję, że wraz z miłośnikami fajki i wonnych dymków szybko uda się nam także sprawić, że... Kalumet znów będzie normalny.

A poniższy komunikat zostawiamy ku przestrodze i jako prośba do tych, którzy nie potrafią uszanować pracy innych...

Pozdrawiam serdecznie

Mirosław Jurgielewicz

Redaktor naczelny Kalumet-u

Powrót>>>

 

 

Szanowni Czytelnicy

 

Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz, przed którym staraliśmy się bronić wszystkimi dostępnymi nam środkami: strona www.kalumet.pl została zaatakowana w niezrozumiałym dla nas hakerskim celu. Kilka tygodni wcześniej do części z Państwa, których adresami dysponujemy, rozesłaliśmy ostrzegawczego maila z informacja o ataku. Dziś, po wielu dniach i nocach prób pokonania przeciwnika zdecydowaliśmy się na umieszczenie tego komunikatu na pierwszej stronie, choć mamy świadomość ryzyka jakie niesie w sobie samo jego przeczytanie.

Tą drogą najserdeczniej jak potrafimy przepraszamy tych wszystkich z Was, których komputery zostały zainfekowane wirusem, który wyłudza dane. Szczególnie hasła.

Mamy nadzieję, że wreszcie uda się nam przywrócić pełną sprawność strony, która nigdy nie była stroną chcącą wpływać na kogokolwiek i w jakikolwiek sposób.

Dziś, gdy znamy już straty, możemy powiedzieć tylko tyle: zupełnie nie rozumiemy jak można mieć radość z wyrządzania komuś krzywdy – musieliśmy usunąć wszystkie dotychczasowe galerie zdjęć, wiele tekstów i pojedynczych obrazków. Czy będzie to skuteczne przeciwdziałanie? Tego jeszcze nie wiemy.

Szanowni Czytelnicy

Jeszcze raz przepraszamy wszystkich za to, że staliśmy się nieświadomymi współudziałowcami najniecniejszego procederu w sieci. Jeszcze raz obiecujemy, że dołożymy starań by Kalumet w Internecie możliwie najszybciej wrócił do normalności.

 

Redakcja Kalumet

Powrót>>>

 

 

 

Pali fajkę – swój chłop
Mirosław Jurgielewicz
(16.04.2009.)

 

Pierwszy raz ks. Adama Bonieckiego – redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, marianina – z fajką zobaczyłem na telewizyjnym ekranie. Postanowiłem, że przy pierwszej bytności w Krakowie wyjednam audiencję i poproszę o rozmowę o fajce. Ale okazja nadarzyła się dosłownie tuż za progiem redakcji – w kwietniowy wieczór, obok bazyliki w Licheniu. Ks. Boniecki bowiem, w gronie znakomitości, dyskutował z polskimi dziennikarzami o tym, jak powinno się pisać i mówić o Kościele, jego ludziach i jego sprawach. W pewnym momencie, już na integracyjnym grilu, Ania – koleżanka z zaprzyjaźnionej redakcji wykrzyknęła: - Patrz! Ksiądz z fajką! Ręce się trzęsły, pojawiła się jakaś trema, ale… nie odpuściłem.

Owocem tych kilkudziesięciu chwil jest poniższy zapis rozmowy, ale i… „Czternaścioro fajczarskich przykazań ks. Adama Bonieckiego”. Ten fajczarski poradnik Ks. Redaktor opracował dla swojego przyjaciela, który poprosił go o fajowe rady. Jesteśmy jedyną redakcją na świecie, której owe „Przykazania” ks. Adam Boniecki zgodził się udostępnić do publikacji.

Zaszczyt to tym większy, że stanowią uniwersalny i ponadczasowy zbiorek niezwykle cennych uwag na temat stylu życia, który wybrało setki tysięcy ludzi w naszym kraju, miliony na świecie. Są też owocem przemyśleń i wieloletnich doświadczeń człowieka, który stanowi niepodważalny autorytet w bardzo wielu środowiskach.

Rozmowa z ks. Adamem Bonieckim (MIC) – redaktorem
naczelnym „Tygodnika Powszechnego”, miłośnikiem fajki

Od dawna Ksiądz Redaktor pali fajkę?

- Od ponad 30 już lat. Pierwszą kupiłem chyba w roku 1964. Mój ojciec palił fajkę. Pamiętam go z nią doskonale.

Pamięta Ksiądz swoją pierwsza fajkę?

- To była jakaś polska, raczej kiepska. Kupiłem ją w jakimś kiosku, chyba na Mazurach.

A inne polskie fajki?

- Tak, mam jedną, taką ogromną, którą od kogoś otrzymałem w prezencie. Niestety, nie pamiętam kto jest jej twórcą. Mam też fajkę, którą otrzymałem od Czecha, chyba Irsy. Też ją lubię – ma klasyczny, prosty kształt, który odpowiada mi najbardziej.

Ile fajek ma Ksiądz w swojej kolekcji?

- Dokładnie nie wiem, ale pewnie ze trzydzieści, czy ponad to. Nie można przecież bez końca palić jednej fajki.

Ulubiona fajka Księdza Redaktora?

- To chyba ta, którą teraz mam w ręku – Peterson.

Ulubiony tytoń?

- Teraz Borkum Riff – najchętniej biały, ale jak nie ma – czerwony.

Czym dla Księdza jest fajka?

- Hm… Pomaga mi się skoncentrować, skupić. Także odprężyć. Daje czas do namysłu, zbliża do ludzi. – O – słyszę – pali fajkę! To swój chłop!

A jak się ma fajka do…

- To na pewno nie jest wyraz głębokiej ascezy. Pocieszam się, że prawie każdy z nas ma punkty, w których asceza pozostawia wiele do życzenia.

Dziękuję z rozmowę.
 

Czternaścioro fajczarskich przykazań ks. Adama Bonieckiego
Kilka rad dla początkującego fajczarza – Jacka Ś. (bez ładu i składu to, co mi przychodzi na myśl)

1. Fajka fajce nie jest równa. Wiele zależy od drzewa, z którego jest zrobiona. Renomowane firmy (np. Savinelli) zasługują na zaufanie. Oczywiście i one (firmy) wyrabiają fajki różnej klasy, na najlepszych (czytaj: najdroższych) nie zajechałyby zbyt daleko, więc bywa fajka dobrej firmy, średniej jakości.
2. Bo nie tylko materiał wpływa na jakość fajki, także procedury produkcyjne.
3. Estetyczna strona ma znaczenie, ale nie decydujące, choć ten i ów daje się na to nabrać.
4. Fajki proste łatwiej utrzymać w czystości. Zgięte czyści się trudniej, a one łatwiej zatrzymują zanieczyszczenia i się zatykają.
5. Troska o zdrowie podpowiada używanie filtra. „Prawdziwy” palacz filtra nie używa. Z filtrem nie pali się dobrze. Wymyślono higroskopijne kryształki, które wkłada się do kominka przed nałożeniem tytoniu. One pochłaniają różne trujące substancje i „soczek”, który, przy nieumiejętnym paleniu, jest dla palacza katastrofą: połknięta (a to się może zdarzyć) kropelka powoduje iście przedśmiertną czkawkę. Tego żadna wątroba nie wytrzyma.
6. Fajki nie należy czyścić przy ludziach. To co z niej się wydobywa może u patrzącego spowodować odruch wymiotny, nie mówiąc już o koszmarnej woni, jaka się wtedy wydziela.
7. Fajka po wypaleniu powinna wyschnąć, dlatego należy mieć przy sobie przynajmniej dwie fajki, a w domu przynajmniej kilka. Na Rynku w Krakowie można kupić wygodne etui na dwie fajki.
8. Kiedyś uważano, że fajkę można zapalać tylko zapałkami, a nie wolno jej zapalać zapalniczką. Wynikało to z tego, że zapalniczki były benzynowe i zapach benzyny przenikał do tytoniu. Dziś, przy zapalniczkach gazowych, ta zapałczana tradycja służy tylko wspieraniu monopolu zapałczanego (jeśli taki istnieje).
A. Zapalniczki „specjalne do fajki” są sposobem wydobywania z ludzi pieniędzy. Zwyczajna zapalniczka służy równie dobrze jak ta z wygibiastym kominkiem, niby ułatwiającym zapalenie fajki.
9. Fajkę należy palić wolno. Długość palenia trzeba regulować ilością załadowanego tytoniu, nie szybkością palenia.
10. Jeśli fajka się rozgrzewa, a czasem tak się rozgrzewa, że trudno ją utrzymać w ręku, nie należy wkładać ochronnych (azbestowych np.) rękawiczek, ale nauczyć się właściwego palenia fajki.
11. Nie należy zostawiać w fajce niedopalonego (wystygłego) tytoniu na następne palenie. Dopalony do końca, czy nie – powinien zostać wyrzucony.
12. Wytrząsanie popiołu do kosza ze śmieciami, jest dobrym sposobem wywoływania pożaru. Można go też wywołać, wysypując popielniczkę z nawet z ledwo tlącym się popiołem do kosza z papierami, zwłaszcza tuż przed wyjściem z domu. Pociągi można podpalać wypróżniając fajkę przez okno (żar wpadnie do następnego przedziału i zajmą się siedzenia albo przyczepi do materiału osłaniającego przejścia między wagonami). Pęd pociągu już resztę zrobi. Samolot trudniej podpalić fajką, bo w samolotach fajek (także cygar) palić nie wolno. Zakaz wydano znacznie wcześniej, niż zakaz palenia papierosów, a to jakoby ze względu na smrodliwość (sic!) dymu fajkowego i cygarowego.
13. Prowadzenie samochodu z fajką w zębach przydaje kierowcy męskiego uroku, ma jednak kilka mankamentów. Trzymanie długo fajki w zębach osłabia zęby, zwłaszcza sztuczne, dymem nasiąka wnętrze samochodu i smród pozostaje w nim na wieki, iskry z fajki mogą zaprószyć oko, przy czołowym zderzeniu fajka może się wbić i przebić tylną część szyi.
14. NAJWAŻNIEJSZE: Fajka to skuteczny sposób nadania nawet najgłupszej twarzy inteligentnego wyglądu.

ks. Adam Boniecki (MIC)

Powrót>>>

 

 

Wesołych, fajowych i wiosennych

Świąt Wielkiej Nocy

życzy

redakcja Kalumetu

 

Do naszych życzeń dołączamy dwa z wielu, które nadeszły do nas poczta elektroniczną. Pierwsze przysłała Zbyszek Filipek - prezydent PC Warszawa, drugie - także Zbyszek - mistrz Bednarczyk. I to na ich ręce składamy podziękowania za wszystkie fajowe życzenia wielkanocne.

 

ZAJĄCZEK

Miał zajączek
groszy dwieście,
kupił za nie
fajkę w mieście...

Pan leśniczy
chodzi z fajką,
może fajkę
mieć i zając.

Zając jednak
był w kłopocie,
na co fajka? -
nie mógł dociec.

Odgryzł cybuch...
- Fe! Bez smaku! -
Rzucił faję
w gąszcze krzaków.

mógł za owe
dwieście groszy
kupić marchwi
pełen koszyk

Winien temu
pan leśniczy -
stu mu fajek
zając życzy!...


(LUDWIK WISZNIEWSKI, „DWA GAWRONKI i inne wierszyki”)
 

Kiedy ranek wstaje Rezurekcją w kościele
Alleluja! Alleluja! śpiewam coraz śmielej
Natura powstaje po zimowym śnie
Odradza się bóstwo i w Tobie i we mnie
Obejmuję swym wspomnieniem ludzi bliskich mi
Jesteś wśród mi bliskich także TY!
Mnie się zawsze do słowa "Wielkanocne jajka"
Układa w wierszu, i nie tylko: FAJKA
która też nie dzieli ale bardzo scala
tych tu blisko, obok, ale też tych z dala
Życzę poczucia więzi z wszystkim co dobre!!!

Powrót>>>

 

 

 

Mistrz Worobiec nominowany

(Inf. wł. 11.03.2009.)

 

Mistrz fajkarski Henryk Worobiec - prezydent PC Przemyśl, nam - fajczarzom - znany przede wszystkim z niezwykłej pasji twórczej, która zwykły kawałek wrzośca zamienia w arcydzieło, to także bardzo ceniony społecznik. Cieszymy się tym bardziej, że i ta strona jego życia została zauważona i doceniona. Znalazł się on bowiem w gronie mieszkańców grodu nad Sanem, nominowanych do tytułu "Przemyślanin Roku 2008", którego organizatorem jest gazeta "Życie Podkarpackie". Można o tym przeczytać korzystając z linku http://www.zycie.pl/informacje.php?region=Przemy¶l&nr=1296

Gratulujemy i oczywiście trzymamy kciuki!!!

Powrót>>>

 

 

 

Fajka prezydenta licytowana

(Inf. wł. 11.03.2009.)

 

Specjalny model fajki Stanwell ex-prezydenta Lecha Wałęsy znalazł się na licytacji na licytacji. Tę intrygująca informację otrzymaliśmy od Waldemara Szemitko z sulęcińskiego Klubu Fajki im. Hucka Finna. Zawierała się ona dosłownie w jednym zdaniu: - Polecam obserwowanie niezwykle ciekawej aukcji Allegro: http://www.allegro.pl/item576170932_jedyna_w_polsce_okazja_fajka_lecha_walesy.html

Po wejściu na wskazaną stronę widać wszystko. Okazało się (na szczęście), że nie jest to fajka, którą Janusz K. Molski, w czasie stanu wojennego, za pośrednictwem jednego z księży, przekazał prezydentowi Wałęsie, wówczas jeszcze "tylko" przywódcy Solidarności, nadesłana przez fajczarzy angielskich. Ale oczywiście warto zajrzeć na allegro i... Wybór należy do naszych Czytelników.

Powrót>>>

 

 

Korespondencja z Przemyśla
Mistrzowskie pasje
Zbigniew Filipek (PC Warszawa)
(12.02.2009.)

 

To że Mistrz Henryk Worobiec robi znakomite fajki - wiedzą prawie wszyscy. Ale oprócz fajkowego zajęcia posiada on jeszcze wiele, wiele ciekawych zainteresowań. Jednym z nich jest żeglarstwo.

Zwieńczeniem mojego ostatniego pobytu w Przemyślu była możliwość uczestniczenia w koncercie folkowo-szantowego zespołu „Sąsiedzi” (polecam wszystkim!). Koncert zorganizowany przez Kapitanat Portu Przemyśl (bo gród nad Sanem to nie tylko osławiony „suchy port” w Medyce) oraz rozżeglowaną przemyską brać. W jego trakcie odbyła się uroczystość wręczenia dyplomów uznania za osiągnięcia, zasługi, etc. dla przemyskich żeglarzy za 2008 rok. Jedno z takich wyróżnień otrzymał nie kto inny jak… mistrz Henryk Worobiec.

Został on uhonorowany dyplomem „Za propagowanie kultury marynistycznej i piosenki żeglarskiej”.

Po koncercie głównym, który odbył się w sali widowiskowej Przemyskiego Centrum Kultury wszyscy przenieśli się do przeuroczych piwnic, gdzie odbyła się już mniej oficjalna część żeglarskiego spotkania. „Sąsiedzi” kontynuowali swój występ, a po nich na scenie zaprezentował się „Shanties Team Portu Przemyśl”, w którego składzie występuje Henryk. Jest on chyba najbardziej lubianą „częścią” zespołu, bo tylko „HENIU, HENIU, HENIU” skandowała przemyska publiczność.

Śpiewom i tańcom nie było końca. Niestety myśl o nadchodzącym powrocie do domu „wypędziła” mnie z przemyskich piwnic.

Powrót>>>

 

 

 

Jak poważnie to poważnie

(Inf. wł. 31.01.2009.)

 

Jak przyjmować ograniczenia? Na przykład tak, jak zrobił to właściciel tego pomieszczenia, zmuszony powiesić odpowiednią informację. W dość swobodnym tłumaczeniu wyszło mniej więcej tak: "Zakaz palenia Palenie w tych pomieszczeniach jest sprzeczne z prawem. Podobnie jak gwałt, rabunek, morderstwo, kradzież, porwania, jazda na rolkach, gra w piłkę, sztuczki na trapezie, kąpiel w niedozwolonym miejscu, polowanie na lisa, przynoszenie przynęty, pościg za zającem, latanie balonem na gorące powietrze, jazda autobusem na drugim pokładzie.
Bo przeciwdziałanie tym zjawiskom ma nas, według rządu, ochronić i zmusza on nas do umieszczania takich napisów."

W marcu nasz parlament siada na poważnie do kolejnej wersji ustawy antynikotynowej. Że palący, kupując papierosy i tytoń będą łożyć na badania nad rakiem płuc - zgoda. Tak powinno być. Ale że projektodawca-ustawodawca nadal wrzuca do jednego wora palących papierosy i fajczarzy - tak być nie powinno.

A tak przy okazji: ile złotówek palący dostarczyli w ubiegłym roku do budżetu państwa? Ano tyle, ile trzeba było w tym miesiącu znaleźć rządowych oszczędności w budżecie. Że działania przeciw palaczom powinny być stosowane i odnosić skutek - to pewne, tak być musi. Że stracą prace ludzie w wytwórniach tytoniowych, warsztatach fajkarskich i w centrach dystrybucji tytoniu? A kogo to obchodzi - najważniejsza jest oczywiście europejska poprawność polityczna.

A tak na marginesie: za pośrednictwem strony Stowarzyszenia Fajczarzy Wschodnioniemieckich - http://www.vdp-ost.de - (warto ją poczytać niezależnie od tego) odsyłamy do lektury najnowszych informacji "na froncie walki z zakazem palenia", nazywanej tam prawem do swobodnego wyboru stylu życia, jaka toczy się w Niemczech. Najbardziej zacięta walka trwa w... katolickiej Bawarii. Jest też relacja z I Światowego Kongresu Przeciwko Zakazowi Palenia (http://rauchen-bayern.de/seitenews-319-.html), w której uczestniczyły setki osób.

Powrót>>>
 

 

Fajowa aukcja w Internecie
(Inf. wł. 31.01.2009.)

 

W czasie krótszym od rekordu Polski w wolnym paleniu fajki dom aukcyjny Damien Leclerc z Marsylii we Francji, na aukcji z udziałem internautów (licytacja odbywała się też za pośrednictwem kliknięcia myszą) sprzedał w sobotę – 31 stycznia 2009 roku – 390 spośród 414 fajek i przyrządów fajczarskich, wykonanych przede wszystkim z gliny. Na aukcji pojawiły się rzeczy wykonane między innymi przez takich wytwórców jak: GOUDA, DAVIDSON z GLASGOW, DUMERIL-LEURS, DEPRET à PARIS, GAILLON à PARIS, GAMBIER, DIVERSES & INCONNUES CROP, LONDON, QUIMPER, DUTEL-GISCLON, BLANC-GARIN-GUYOT, LOUIS FIOLET, DUMERIL-LEURS, JOB CLERC, „EL PENELO” à GHIOGGIAT, BELLE À SERVEST, Marque Lama (fajki kawiarniane z Austrii), PIPIERS CONTEMPORRAINS, czy Pascal Léonard (Belgia).

Obok przepięknych i bardzo wartościowych fajek (ceny wywoławcze od kilkudziesięciu euro) były też wystawione talerze, breloczki i inne suweniry. Ale także popielniczki, podstawki, kafle, medale, pojemniki na tytoń, zapalniczki, wieszaki i stojaki (gliniane na ścianę). Także oryginalne metalowe formy do produkcji glinianych fajek i narzędzia, potrzebne do tego.

Zaproszenie do aukcji (niestety, z przyczyn od nas nie do końca zależnych, nie mogliśmy w niej uczestniczyć aktywnie) otrzymaliśmy od Damiena Leclere. W miłym liście poinformował nas o szczegółach, dodając także niezbędne informacje dotyczące opłat oraz podatków i form płatności.

Z nieukrywana przyjemnością, ale i ogromną zazdrością, patrzyliśmy jak w kolekcjach innych "znikają" fantastyczne przedmioty, mając nadzieję, że być może kiedyś uda się nam na nie trafić na wystawach i w muzeach.

Oczywiście wylicytowanie ceny były różne, jedne nie sięgały nawet najniższych kwot, inne szyyybowały niebotycznie. Jak zawsze w takich sytuacjach wszystko zależało od tego, co kto chciał mieć nowego w swoich zbiorach.

Korzystając z tego linku można się zarejestrować i otrzymywać na bieżąco informacje o akcjach przedmiotów, które nas interesują: http://www.burstnet.com/ads/ad17869a-map.cgi/BCPG109000.153743.191990/SZ=728X90A/V=2.3S/ Natomiast kolejny link prowadzi do katalogu aukcji fajek i przedmiotów fajczarskich Leclere http://www.artfact.com/catalog/searchLots.cfm?scp=c&catalogRef=2EDQOJB6I2, która odbyła się w sobotę, 31 stycznia 2009 roku.

Z licznika na stronie aukcji internetowej wynikało, że obserwowało ją ponad… 100 tys. osób. Ile uczestniczyło w niej aktywnie? Tego – niestety – nie wiemy.

Z taką formą, okazuje się dość popularną na Zachodzie, sprzedaży fajek i przedmiotów fajczarskich (nazywanych dość sympatycznie „tabacologią”) spotkaliśmy się pierwszy raz. I przyznać musimy, że nam się bardzo spodobała.

Wystąpiliśmy z prośbą do DA Leclerc o udostępnienie kilku zdjęć przedmiotów, które były licytowane. Ale do czasu uzyskania zgodny na ich publikację nie możemy zilustrować tego materiału. Mamy jednak nadzieję, że nastąpi to niebawem.

Powrót>>>

 

 

Exlibrisy z fajką
(Inf. wł. 28.01.2009.)
 

Wiele razy już mówiliśmy o tym, że ksiązki lubią fajki. A także odwrotnie. Widać to po prezentowanych na łamach Kalumetu przepięknych miniaturowych dziełach sztuki, którymi oznaczają swoje księgozbiory bibliofile na całym świecie. Dziś mamy kolejne dwa rarytasiki, które wyszperał, z charakterystyczną dla siebie dociekliwością i precyzją, w zasadzie stały już współpracownik naszego pisma, koniński kolekcjoner dr Janusz Sobczyński.

Sobie tylko znanymi ścieżkami i kanałami dotarł do sygnowanych grafik, związanych z fajką i jej paleniem.

Pierwsza z nich jest miedziorytem, pochodzącym z pracowni znanego na całym świecie grafika z Lipska Gerharda Staufa, który jest także autorem wielu znaczków, okładek książek, grafik. Jest to pojedyncza, numerowana karta „C2”, która trafiła do naszej redakcji za pośrednictwem dr. Sobczyńskiego ze zbiorów Tomasza Sumy, w środowisku uchodzącego za najwyższej klasy specjalistę i kolekcjonera niebywale pięknych mini-grafik, a następnie z kolekcji W. Dziulikowskiego (dość nieczytelna sygnatura na odwrocie).

Exlibris wykonany przez Staufa znalazł się na książkach należących do dr. Emila Kunze. Według zebranych przez nas informacji może to być zarówno lekarz-pediatra, jak i wieloletni naczelny dyrektor Niemieckiego Instytutu Archeologicznego w Atenach, przez wiele lat kierujący pracami archeologicznymi na Olimpie. Tak zwane pośrednie dane wskazują, że najprawdopodobniej exlibris pokazywany obok, za charakterystycznym podpisem pod przesympatyczną postacią „Szwejk po wojnie u „Kalicha” w Pradze”, że chodzi najprawdopodobniej o doktora archeologii. Oczywiście nie przypisujemy sobie nieomylności i prosimy naszych czytelników o ewentualna korektę tych informacji.

W każdym razie jedno jest pewne nawet na 1000 proc.- exlibris jest urzekający.

Drugi exlibris przebył taką samą drogę do naszej redakcji jak poprzedni, ale przez pewien czas rezydował jeszcze w kolekcji pana Z. Macedońskiego. I choć nie ma na nim ani fragmentu fajki, to wiąże się z człowiekiem, który jest rozpoznawalny (choć zdecydowana większość nie zdaje sobie z tego sprawy) przez uczestników niemal każdej biesiady, na której śpiewa się mniej lub bardziej „ludowe” piosenki. Także te śląskie. Otóż Zdzisław Pyzik, to nie kto inny jak autor słów do takich piosenek jak „Starzyk”, „Karliku, Karliku”, „Od Siewierza jechał wóz” napisanych dla zespołu „Śląsk” jak i „Hej tam w dolinie” – znanej z wykonania przez Wojciecha Kordę.

Zresztą po bardziej dokładne informacje, do pełnych tekstów piosenek Zdzisława Pyzika, a także omówienie książki zawierającej twórczość tegoż autora, wydanej przez jego wnuczkę, aktorkę Katarzynę Węgrzyn, zapraszamy na stronę http://opas-prorok.blog.onet.pl/2,ID79560935,index.html, prowadzony przez młodego, fajnie zakręconego, człowieka. Z jego też bloga pochodzi fotografia Zdzisława Pyzika, który – no jakże mogłoby być inaczej – palił fajkę.

Powrót>>>

 

 

Fajowe spacery pana Jacka
(Inf. wł. 28.10.2009.)

Jacek Augustyniak (PC Warszawa, „tajemnik” – czyli sekretarz BDB) znany był od zawsze ze swego zamiłowania do spacerów. A gdy w jego życiu na dobre zagościła fajka lubi ją wypalić w czasie takiego właśnie zajęcia, obserwując przy tym, z wrodzoną zawodową ciekawością i dociekliwością, teren wokół siebie. I nigdy nie zdarzyło się tak, że Jacek nie dojrzał czegoś ciekawego. Pamiętamy na przykład wspólny przejazd przez fragment Bieszczadów (Arłamów, Trójka), pamiętamy przemyskie spacery. Pamiętamy Jacka ze zdjęć na Połoninach. Fajka nigdy mu w tym nie przeszkadzała.

Tym razem jednak Jacek za cel spacerów obrał sobie podwarszawski Wołomin. No i stało się. Czujne oko geografa, kartografa, fajczarza i po prostu bystrego obserwatora namierzyło taką oto rzeczywistość, którą Jacek uwiecznił za pomocą swoich Bliskich na focie.

No i co tu komentować. Wystarczy cytat z Jacka: - Natrafiłem na nietypową reklamę. Tylko dlaczego blisko kościoła?

Widocznie w Wołominie najlepsze miejsce na reklamę znajduje się właśnie na tym słupie.

 


Powrót>>>

 

 

 

Praemotikony?

(Inf. wł. 28.01.2009.)

 

W pierwszej połowie ubiegłego wieku też powstawały emotikony. Prezentowane na skanie znalezionym w sieci pochodzą z roku... 1948 i wykonano je na maszynie do pisania (tak, tak - młodzi fajczarze, były takie urządzenia, z których komputer ma tylko... klawiaturę). Podobnie jak dziś można je nazwać prawie emotikonami - czyli klawiaturowym skrótem wyrażającym emocje, stany, sytuacje, a nawet dialogi.

Tak kiedyś można było przy użyciu klawiatury maszyny do pisania przedstawić żołnierza z fajką. inne przykłady - obok. Dziś mamy łatwiej, bo na przykład fajczarz to: :-?

 

 

 

 

 

 

Powrót>>>

 

 

 

Fajki z komputera

(Inf. wł. 28.01.2009.)

 

Współczesne programy komputerowe pozwalają kreować obrazy. Przy odpowiedniej wprawie, a przede wszystkim uruchamiając wyobraźnię, przy ich użyciu można wyczarować najróżniejsze obrazy. Próbkę takiej twórczości, w wykonaniu artysty o niku Jones/Glenz, prezentujemy poniżej. Są na niej uwiecznione kształty przedmiotów, które zajmują sporo miejsca w naszych kolekcjach i rozmowach. Mamy nadzieję, że PT Czytelnicy Kalumetu zechcą podzielić się podobnymi obrazkami i nadeślą je na adres naszej redakcji.

 

Powrót>>>

 

 

 

Kandinsky palił fajkę

(Inf. wł. 14.01.2009.)

 

Słynny dziś malarz Wasssily Kandinsky palił fajkę. Artysta, którego obrazy osiągają na aukcjach zawrotne ceny, należy do grona największych ekspresjonistów i abstrakcjonistów. Ten prawnik i wykładowca na Uniwersytecie Moskiewskim, przekroczywszy 30. wyjechał do Niemiec, do Monachium, by w całości poświęcić się swojej... pasji. Czyli malarstwu właśnie. W Monachium założył także swoją szkołę artystyczną oraz dwie grupy twórcze. Stał się też teoretykiem sztuki.

Tworzył nieprzerwanie do wybuchu I wojny światowej, po której wrócił do Rosji, by w 1921 roku powrócić do Niemiec. Tam tworzył aż do roku 1933, w którym przeniósł się do Francji.

Stworzył bardzo charakterystyczne obrazy - po przez kolor, zestawianie jego plam o niemal regularnych kształtach. Właśnie o niebywałej ekspresji. Podobnie jak zdarzyło się to w przypadku wielu malarzy i wiele razy już przedtem, został zauważony i najbardziej zaczął być ceniony już po swojej śmierci. Szczególnie wśród Amerykanów. I to chyba jednak oni doprowadzili do tego, że dziś nie ma Kandinsky'ego, którego można kupić za mniej niż kilka milionów dolarów.

My cenimy go nie tylko za twórczość, ale także i za to, że był miłośnikiem fajki. Dowodem na to publikowana reprodukcja autoportretu, która znaleźliśmy na http://kultura.wp.pl/ a pochodząca ze strony http://www.promethidion.eu/malarstwo.php?tworca=81

Powrót>>>

 

 

Z pracowni McGregora

(Inf. wł. 14.01.2009.)

 

Tę kartkę świąteczna otrzymaliśmy od Zbyszka Filipka, prezydenta PC Warszawa. Oczywiście jej wewnętrzna strona zawierała niezwykle ciepłe i fajowe życzenia świąteczno-noworoczne. Cieszyła nasz oczy podobnie jak wszystkie inne dowody pamięci i życzliwości. Dopiero gdy juz trochę ochłonęliśmy i zdobyliśmy się na bardziej szczegółowy ogląd wszystkich dobroci, naszym oczom ukazała się jasność. Otóż okazuje się, ze kartka powstała w... pracowni znanego fajczarza ze Szczytnej, niezwykle barwnej postaci i przeuroczego człowieka, głównego filara kwartalnika "Fajka"  - Grzegorza Frali. Będąc co nie co zazdrośni podajemy jednak tę informację z niezwykła radością. Wiemy bowiem wszyscy jak czasem trudno trafić na coś oryginalnego i zaspakajającego nasze gusta.

Grzegorzu, gratulujemy pomysłu i... rób tak dalej, boć świat i okazyi ci u nas dostatek...

Powrót>>>

 

 

 

Dziękujemy za życzenia

- odwzajemniamy wszystkie i o jedno więcej!

(26.12.2008.)

 

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy na adres redakcji zechcieli nadesłać świąteczno-noworoczne życzenia. Oczywiście odwzajemniamy wszystkie, dołączając do nich te, które ślemy wszystkim PT Czytelnikom, przyjaciołom i sympatykom fajki.

 

 

Powrót>>>

 

 

 

Krokodyl Giena i papierowe cudeńka

(Inf. wł. 30.12.2008.)

 

Wiele razy, także i w mijającym - 2008 - roku, nasi PT Czytelnicy nadsyłali ciekawostki z całego świata. Dzięki ich pracowitości możemy kolejny raz zaprezentować niezwykłe i fajowe "odkrycia".

Pierwsze pochodzi ze strony www.muzeumdobranocek.pl/index2.htm i dotyczy Rosji, a dokładniej - byłego ZSRR. Wydano tam płytę CD i kasetę, upamiętniające 80. urodziny Włodzimierza Szaińskiego - bardzo znanego w Rosji aktora. Są to nagrania dość niezwykłe, bo przeznaczone dla dzieci. Właśnie taką twórczość prezentuje na nich Szaiński. Śpiewa i opowiada o krokodylu Gienie, bardzo popularnym wśród rosyjskiej dziatwy. A że Giena to bardzo sympatyczny gad i nikomu nie robi krzywdy, a wręcz przeciwnie... pali więc fajkę.

Druga informacja pochodzi ze strony www.wykop.pl. Wśród znakomitych zdjęć obrazujących Nowy Jork znaleźliśmy fantastyczną galerię, fantastycznych dzieł Patty i Allen'a Eckman'ów. Dosłał ją na stronę  www.demonicious.com (polecamy ze względu na znakomite zdjęcia)  internauta o niku lordy. Za tworzywo obrali sobie... papier. Nie papier-mache, tylko dokładnie papier. Ich rzeźby, bo taką nazwą się posługują, są niezwykle lekkie, ale wymagają ogromnego nakładu pracy. Czasem jedno powstaje i miesiąc. My cieszymy się tym bardziej, że artyści z Nowego Jorku sięgnęli do motywów z najstarszej historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. Są więc Indianie - rdzenni mieszkańcy amerykańskiego kontynentu, z nieodłącznymi fajkami pokoju.

Cała galerię można zobaczyć klikając na link:

http://www.wykop.pl/ramka/126024/manhattan-w-zdjeciach-pics

 

 

Powrót>>>

 

 

 

 

Wszystkim Fajczarzom - wspaniałych Fajkarzy

Wszystkim Fajkarzom - spolegliwych Fajczarzy

Każdej fajce - tytoniu, który lubi

Wszystkim Ludziom

tylko Dobrej Woli, Miłości i Zdrowia

Powrót>>>

 

 

 

Nowa strona www

Pierwszej Krakowskiej Loży Fajki

Tomasz Gorajewski (PKLF)

(10.12.2008.)

 

Z Krakowa nadeszła miła korespondencja. Poniżej jej treść.

Jako że w ostatnim czasie PKLF nabrała wiatru w żagle i po okresie uśpienia ruszyła z działalnością z kopyta prosilibyśmy o umieszczenie na łamach Kalumetu informacji  o nowej stronie PKLF, która już prezentuje się nieźle, a będzie jeszcze lepiej pod adresem: http://pklf.pdg.pl/aktualnosci.html

Oprócz zmiany strony zmieniły się też u nas Reguły Loży, z którymi można się zapoznać ma naszej stronie.

 

Od redakcji

Oczywiście weszliśmy na nową stronę internetową PKLF. Bardzo się nam podoba - szczególnie zdjęcia. Gratulujemy kolegom z Krakowa i zachęcamy inne kluby do aktualizacji bądź budowy nowych, równie efektownych, stron.

Powrót>>>

 

 

 

EuroTab 2009 w Krakowie

(Inf. wł. 8.12.2008.)

Najnowszy kwartalnik Tabacco Products International (IV kwartał 2008) w przeważającej mierze poświęcony jest - niestety - papierosom, choć spora część poświęcona jest także szlachetniejszym tytoniom, używanym do produkcji cygar. Wśród wielu informacji jest też zaproszenie na kolejne targi Euro Tab, które - przypomnijmy - w tym roku odbyły się w Warszawie. Zostały one ocenione bardzo wysoko przez organizatorów jak i wystawców. Zdaniem bowiem kwartalnika, pod którego patronem odbywa się ta impreza "...okazały się jak dotąd najlepszą imprezą zorganizowana przez Euro Tab. Thomas Schuman z German Tabacco Group tak podsumował dobre wyniki wystawców: "Targi Euro Tab były dla nas bardzo udane,  pozwoliły nam bowiem nawiązać nowe kontakty w Japonii, Chinach, Jordanii, Indiach i na Węgrzech". Targi Euro Tab 2008 - Warszawa mają największą liczbę gości i wystawców, która przyćmiewa poprzednie, także udane, targi w Budapeszcie, Wiedniu i Amsterdamie. "Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tak wielu gości, a ilość nawiązanych kontaktów biznesowych i zawartych umów była niespotykana" - powiedział redaktor naczelny TPI Evan Dashevsky."

W świetle tych opinii nie dziwi fakt, że organizatorzy Euro Tab postanowili drugi rok z rzędu zorganizować swoja imprezę w Polsce. Jako jej miejsce wybrali Kraków.

 

 

Euro Tab 2009 odbędą się więc w grodzie Kraka od 18 do 20 czerwca przyszłego roku.

Według organizatorów na krakowskie targi tytoni i przyborów do palenia przybędzie około 1500 hurtowników, importerów, dystrybutorów, przedstawicieli detalistów, menadżerów i kupców z 50 krajów.

Miejscem spotkania, także firm "pracujących" na potrzeby fajczarzy, będą Targi Kraków.

Powrót>>>

 

 

 

Wieczór z Profesorem
Zbigniew Filipek (PC Warszawa)
(24.11.2008.)

 

Dzięki osobistemu zaangażowaniu naszego klubowego kolegi, Wojtka Maciejowskiego, mieliśmy okazję i zaszczyt wypalić fajkę z ze światowej sławy genetykiem, wielkim miłośnikiem fajki Profesorem Piotrem Słonimskim.

Profesor mieszkający od wielu lat na Zachodzie utrzymuje trwałe kontakty z Polską, przyjeżdżając do swej ojczyzny z licznymi wykładami i odczytami. Właśnie jedna z takich wizyt była okazją do naszego spotkania. W napiętym harmonogramie Profesor obiecał wygospodarować dla nas 40-50 minut. Jak się później okazało nasze fajkowe pykanie przebiegało w tak miłej atmosferze, że przeciągnęło się aż do dwóch godzin.

Profesor opowiadał o swoich wojennych losach w czasie okupacji w Warszawie, o tym jak „szmuglował” z Lubelszczyzny tytoń, z którego sporządzał mieszanki tytoniu fajkowego. Jedna z partii tego tytoniu trafiła nawet do Anglii (zabrał ją brytyjski pilot zestrzelony nad Warszawą, który przez Hiszpanię został przerzucony do swojego kraju).

 

Profesor Piotr Słonimski był gościem warszawskich fajczarzy.

 

W trakcie naszej rozmowy okazało się, że ojciec Wojtka Maciejowskiego chodził razem z Profesorem do tego samego liceum (klasę niżej), a Profesor „na dziewczyny” chadzał do liceum, do którego uczęszczała Wojtka mama.

Powojenne losy rzuciły Profesora do Francji. Tam rozwijał swoją karierę naukową oraz „przekabacał” kobiety z palenia papierosów na palenie fajki.

Dzięki barwnym opowieściom poznaliśmy fajkowe historie z udziałem Profesora, profesora Geremka i prezydenta Lecha Wałęsy, który to przez niego został obdarowany Dunhillem. Natomiast my zrewanżowaliśmy się informacjami o polskim ruchu fajczarskim, o naszych fajkarzach, turniejach, o tym, że w Polsce kobiety też palą fajkę, że rekord Polski w wolnym paleniu fajki należy do kobiety i że rekord świata w kategorii kobiet należy do Polki.
Mimo iż Profesor ze względów zdrowotnych fajki już palić nie powinien jednak bez fajki nie wyobraża swojego życia i pracy. Do komputera zasiada zawsze z fajką.

 

 

 

Okazało się, że Profesor chodził do szkoły, do której uczęszczał także ojciec Wojciecha Maciejewskiego (z prawej).

 

Profesor zaproponował nam wspólne zdjęcie, chciał w ten sposób nawiązać do zdjęcia zamieszczonego w jednej z biograficznych książek o jego osobie. Na zdjęciu tym Profesor stoi ze swoimi kolegami i wszyscy są z fajkami (grupa z 1944 roku). Los chciał, że i na zdjęciu wykonanym z nami znalazło się siedem osób.

Dowiedzieliśmy się też o jednej z pasji Profesora, jaką było nurkowanie. Dzięki pomysłowi żony Profesora, która zrobiła na jego potrzeby hermetyczny gumowy woreczek, w którym można było doczepić do pasa i przechowywać w nim fajkę, zapałki i tytoń, zawsze po wypłynięciu na powierzchnię, Profesor mógł sięgnąć po swoją ulubioną fajkę. W ten sposób fajki Profesora nurkowały na głębokość 15-17 metrów.

 

 

 

"Nie ma Profesora bez fajki" - przez ponad 120 minut unosiły się wonne dymki, snuły się fantastyczne opowieści.

 

Na zakończenie naszego spotkania obdarowaliśmy Profesora albumem „Historia fajki przemyskiej”, fajką Zbyszka Bednarczyka oraz specjalnym numerem „Fajki”, który został wydany z okazji XX-lecia PC Warszawa .
Profesor zachwycił się też fajkami Henia Worobca i zapowiedział, że dnia następnego uda się do warszawskiej „Fajki” na zakupy.

 

 

Los sprawił, że po ponad 60 latach na zdjęciu znowu uwieczniono siedmiu miłośników fajki.

Zdjęcia - Zbigniew Filipek

 

Jeśli kiedyś będziecie mijać (paląc fajkę) szacownego Pana, który również paląc fajkę macha lub salutuje do was, będzie to zapewne Profesor Słonimski.

 

Od redakcji

Dziękujemy Zbyszkowi Filipkowi za przesympatyczną i przefajową korespondencję, i nie ukrywamy, że zazdrościmy fajczarzom z Warszawy. Mamy jednak nadzieję, że za ich pośrednictwem Pan Profesor przyjmie od nas najlepsze życzenia: Panie Profesorze, życzymy Panu by świat - podobnie jak Pan - zawsze był fajowy!

Powrót>>>

 

 

 

Jak robią to w Niemczech
Wolności zamiast strachu
(Inf. Wł. 16.11.2008.)


 

Od wielu miesięcy w Internecie, a od ponad dwóch lat w realu, w niemieckiej Bawarii krzepnie ruch na rzecz ochrony… palących. Powstał jako samorzutna inicjatywa, po serii artykułów poświęconych dyskryminacji palących, które ukazały się po wejściu w życie bardzo restrykcyjnego prawa antynikotynowego w Niemczech. Jego głównym rzecznikiem, nieformalnym przywódcą, stał się Christoph Lövenich, znana persona w rządzie federalnym, jego szef. Podobne działania podejmują mieszkańcy Nadrenii-Westwalii, Drezna i Bonn. Demonstrowano także w Berlinie przeciw całkowitemu zakazowi palenia w restauracjach i pubach. Powstał ogólnoniemiecki ruch, który wspierają zarówno restauratorzy (udowadniają, że takie restrykcje godzą w ich gospodarcze podstawy) jak i dystrybutorzy tytoniu. Do życia powołano „Sieć Palących”, która wydała już dwa internetowe numery specjalnego biuletynu. W ciągu kilkunastu dni odwiedziło go ponad 70 tys. osób (http://www.netzwerk-rauchen.de/modules.php?name=News&file=categories&op=newindex&catid=36).

Sam biuletyn, to przedsięwzięcie niekomercyjne, aktualizowane raz na miesiac-dwa. Zawiera zarówno stanowiska poszczególnych środowisk, jak i relacje z protestów i akcji podejmowanych w obronie palących tytoń. Można w nim znaleźć także wyniki niezależnych badań, szukających odpowiedzi na pytanie o wpływ palenia na zdrowie populacji (http://www.netzwerk-rauchen.de/documents/Infarktwunder_fini.pdf).

Wniosek generalny, jaki nasuwa się po ich lekturze brzmi: w żadnym z krajów, w których wprowadzono zakaz palenia tytoniu nie zanotowano jakiejkolwiek zmiany w zależnościach palenie tytoniu-zdrowie.

Członkowie tego ruchu, zataczającego coraz szersze kręgi podkreślają, że nie są przeciwko zakazowi. Zaakceptują zakazy, które zostaną wprowadzone „z głową”, po konsultacjach i rozmowach także ze stroną, której one dotyczą bezpośrednio.
Cała akcja nosi tytuł „Praw obywatelskich – wolności zamiast strachu” (http://www.netzwerk-rauchen.de/modules.php?name=News&file=article&sid=384).

Co prawda biuletyn redagowany jest wyłącznie w języku niemieckim, ale przy odrobinie dobrej woli wiele informacji można przetłumaczyć – z sensem – samodzielnie, nawet przy podstawowej jego znajomości.

Naszym zdaniem warto by środowisko polskich fajczarzy na bieżąco śledziło poczynania społeczności palących za Odrą. Warto się od nich po prostu uczyć.

Powrót>>>

 

 

 

Fajka dla mistrza czarnego sportu

(Inf. wł. 28.10.2008.)

 

Na naszych łamach prezentowaliśmy już podwójne hobby panów Nowakowskich z Poznania - Pawła, znanego fajczarza i członka Poznańskiego KKF oraz jego syna Wojtka - znanego sędziego pomocniczego. Obaj panowie od kilku lat fascynują się także czarnym sportem, czyli wyścigami na żużlu, kibicując czarno-żółtym z Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego. Na tę okazję Paweł Nowakowski zamówił u mistrza Bednarczyka specjalną fajkę, z klubowym (speedwayo'ym) logo. Tę fajkę też już prezentowaliśmy. I właśnie ona trafiła do rąk Adama "Sqóry" Skórnickiego - lidera PSŻ, indywidualnego mistrz Polski, złotego medalisty Mistrzostw Europy Par, a przede wszystkim idola Wojtka i wspaniałego faceta.

- Po zakończeniu kariery namówię go na ten "sport" - stwierdził Paweł Nowakowski.


 

Na zakończenie sezonu dwaj poznańscy kibice i miłośnicy fajki podarowali Mistrzowi Polski na żużlu właśnie fajkę (na zdjęciu z lewej). A fajka "klubowa speedway'a" wygląda tak jak na zdjęciu z prawej i tez wykonał ją Mr. Bróg.

Powrót>>>

 

 

 

 

Misie lubią fajki

Zbigniew Filipek (PC Warszawa), Tomasz Łukasik

(22.09.2008.)

 

Nasi korespondenci bacznie obserwują otoczenie. Oto efekt obserwacji tyko dwóch z nich: Zbyszka Filipka z Warszawy (prezydent PC Warszawa) i Tomasza Łukasika z Gdyni.

Zbyszek Filipek zawitał na wystawę zatytułowana "United Buddy Bears", która pod warszawskim zamkiem stanęła na kilka dni. Oczywiście wprawne oko fajczarza natychmiast wypatrzyło to, co mu najmilsze. I oczywiście obok Irlandczyka-Misia palącego fajkę, nasz korespondent dostrzegł Kubańczyka-Misia z cygarem. Wystawa to projekt UNICEF realizowany w wielu miastach świata, obliczony na pozyskanie funduszy na społeczne cele - przede wszystkim pomoc dzieciom. Zaś z wizyty na Chorwacji prezydent PC Warszawa przywiózł zdjęcia "figurek" z fajkami.

 

 

 

Misie lubią fajki...

Zdjęcia -O. i Z. Filipek

 

"Figurki" z Chorwacji...

Zdjęcia - Z. Filipek

 

Natomiast Tomasz Łukasik nadesłał fotę z krótkim liścikiem: "Marynarz na zdjęciu jest figurką wystawioną w ramach promocji miasta Gdyni przy okazji 33 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Skoro trzyma fajkę w zębach, pomyślałem sobie że wyślę go do Was."

 

Dumny gdyński marynarz z nieodłaczną fajką...

Zdjęcie - T. Łukasik

Powrót>>>

 

 

Jacek Schmidt - Fajczarz Roku 2007

(Inf. wł. 15.09.2008.)

W czasie niedawnych MP, które odbyły się w poznańskim Novotelu, miała miejsce jeszcze jedna miła uroczystość. Prezydent Rady Polskich Klubów Fajki - Henryk Rogalski, ogłosił nazwisko zdobywcy zaszczytnego tytułu, przyznawanego przez Radę - Fajczarza Roku. Został nim Jacek Schmidt - członek Poznańskiego KKF oraz jedyny Polak w Academie Internationale de la Pipe. Znany także z dwóch książek o fajkach, artykułów traktujących o naszym ulubionym przedmiocie, podróżnik, wreszcie człowiek, któremu zawdzięczamy znakomite kontakty ze środowiskami fajczarskimi w Europie oraz na obu Amerykach. Jacek jest też znakomitym fajczarzem, który wielokrotnie stawał na najwyższym turniejowym podium.

Należy do grona najbliższych współpracowników prezydenta prezydentów, jest znakomitym organizatorem i nie szczędzi sił na wspieranie i propagowanie fajczarstwa.

Jacku - przyjmij od naszej redakcji najszczersze gratulacje. Kolejny raz sprawiłeś nam ogromna radość i satysfakcję!

 

Okazjonalną plakietę, potwierdzającą przyznanie przez RPKF zaszczytnego tytułu "Fajczarz Roku 2007 Jacek Schmidt (z lewej) otrzymał z rąk prezydenta Henryka Rogalskiego.

Zdjęcia - Tomasz Jurgielewicz

Powrót>>>

 

 

Palić fajkę to przyjemność

(Inf. wł. 17.08.2008.)

 

Ukazało się drugie wydanie książki Heiko Behrens'a i Holger'a Frickert'a, właścicieli znanej niemieckiej firmy "Dan Pipe", zatytułowanej "Mit vollem Genuss Pfeife rauchen" - "Palić fajkę z przyjemnością". Także polskim miłośnikom fajki nie trzeba specjalnie przedstawia obu autorów, znanych przede wszystkim z tego, że są wydawcami jednego z najbardziej popularnych katalogów fajczarskich - "Dan Pipe".

W branży są już od wielu lat, a pierwsze wydanie ich książki ukazało się w roku... 1985. Wówczas to początek restrykcyjnego prawa anty-palaczowego w USA postrzegany był jako nowinka. Dziś - sytuacja zmieniła się diametralnie. - Dlatego - piszą autorzy we wstępie do książki - postanowiliśmy jeszcze raz, na nowo, przybliżyć historię fajki i tytoniu, przybliżyć proces powstawania pięknych przedmiotów, którymi są fajki i - niejako - zajrzeć za kulisy wytwórni, w których powstają. Liczymy także, że ta "zrewidowana" i zaktualizowana książka zachęci do bliższego zapoznania się z pięknym przedmiotem i dobrymi obyczajami młodych ludzi. Bo palenie fajki to naprawdę wielka przyjemność.

Na ponad 230 stronach, bardzo bogato ilustrowanych zdjęciami, rycinami i grafikami, znalazła się bardzo przystępnie podana wiedza o fajkach i tytoniu. Wiele miejsca zajęły autorom prezentacje nie tylko poszczególnych typów i modeli fajek, ale także ludzi, którzy je tworzą. Są w książce Behrens'a i Frickert'a strony poświęcone naszym fajkarzom - z Przemyśla i... Poznania.

Książka niemieckich autorów wpisuje się w coraz szerszy nurt publikacji o fajkach, ich historii i tytoniu. Dobrze więc, że pojawiła się teraz. Można ją zamawiać w firmie "Dan Pipe" (DAN PIPE, Hafenstrasse 30, D021481 Lauenburg www.danpipe.de, e-mail: pipe@danpipe.de tel. 0 41 53 - 59 89 0, fax - 041 53 - 59 89 69).

 

Na stronach 21 oraz 47 i 48 autorzy zamieścili sporo informacji o polskich fajkarzach z Przemyśla i... Poznania.

 

"Mit vollem Genuss Pfeife rauchen - Wissenswerters uber die Pfeifen und den Tabak" - dr Heiko Behrens, Holger Frickert, Kurt Viebranz Verlag (GmbH&Co. KG) 2008

Powrót>>>

 

 

Fajka w filmie

Zbigniew Filipek (PC Warszawa)

(16.08.2008.)

 

Na początku kwietnia tego roku na ekrany naszych kin zawitał film JUNO (Oskar za scenariusz):

"Ku swojemu zdziwieniu młodziutka Juno (Ellen Page) dowiaduje się, że jest w ciąży. Za radą najlepszej przyjaciółki Lei postanawia znaleźć dla nienarodzonego dziecka bezdzietne małżeństwo, które zgodziłoby się je adoptować. Wkrótce natrafia na pasującą do jej oczekiwań parę, Marka i Vanessę."( www.film.onet.pl).

 Jeszcze większym dla mnie miłym zdziwieniem jest widok młodej damy, głównej bohaterki filmu, popalającej fajkę. Według zeznań jednego z naszych klubowiczów prześwietna komedia, a więc obowiązkowa pozycja dla wszystkich fajczarzy.

Zdjęcie: www.film.onet.pl

Powrót>>>

 

 

Szwejk pali… w Brogu
Zbyszek Bednarczyk (Przemyski KF)
(29.07.2008.)

 

Wielkie Manewry w Twierdzy Przemyśl 2008 odbyły się tego roku 12 lipca w Rynku Starego Miasta, a ich głównym punktem było odsłonięcie pomnika Szwejka.

Dobry Wojak, czyli Józef Szwejk z czeskiej Pragi, wcielony do c-k armii JCW, odlany z brązu, naturalnej wielkości, siedzi na skrzyni z amunicją. W prawej ręce trzyma kufel piwa, a w lewej - jak na Szwejka-obieżyświata, w Przemyślu bywającego, dzierży fajkę.

Teraz nasuwa się pytanie jaka fajkę? Jakiej firmy? Otóż sprawdźcie Państwo sami, ja widziałem tam wybity stempel firmy Mr.Bróg. Jacek Michał Szpak artysta, który wykonał to dzieło, podczas odsłonięcia zdradził nam kilka magicznych miejsc, których dotknięcie na pewno przyniesie szczęście. Na pewno takim miejscem jest… Ale to najwierniej oddają słowa twórcy pomnika, skierowane do jednej z pań.

- Dotknięcie fajki, fajki Mr.Bróg, przez panią sprawi, iż odtąd zazna pani powodzenia w sprawach uczuciowych…

Oj, nasuwają mi się refleksja o tym dotykaniu fajki Mr.Bróg… A powodzenia wszystkim życzę....
 

Z lewej na zdjęciu (hm... od lewej) - mistrz fajkarski Zbyszek Bednarczyk - członek Stowarzyszenie Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka, twórca pomnika - Jacek Szpak, komendant Twierdzy Przemyśl - Jan Hołówka i Tomasz Dziumak - członek SPDWS. "Brązowym" Szwejkiem natychmiast "zainteresowali się" turyści i Poczta Polska.

Zdjęcia - Archiwum Fabryki Fajek Mr. Bróg

Powrót>>>

 

 

 

Królowa i Generał gościnnie na Ziemi Konińskiej

(Inf. wł. 21.07.2008.)

 

Kolejny raz najznakomitsi polscy fajczarze - Danuta "Królowa" Pytel Molska - mistrzyni świata pań i rekordzistka Polski, a także mistrzyni kraju oraz Janusz "Generał" K. Molski goszczą na Ziemi Konińskiej. Tym razem jest to co prawda wizyta prywatna, ale państwo Molscy zgodzili się na prawie oficjalną wizytę fajczarzy z Konińskiego Klubu Fajki.

Czteroosobowa grupa, pod wodzą Jerzego Wilczkowiaka - prezydenta KKF, podejmowana była przez fajczarzy z Koszalina, członków PC Szczytna, pysznym tytoniem, znakomitymi opowieściami oraz... przepysznymi kanapkami. Danuta Pytel-Molska przyjęła też zaproszenie by być "matką chrzestną" dwóch pierwszych dwugodzinowców KKF. Z jej rąk Julian Drabent i Krzysztof Kozłowski otrzymali stosowne insygnia - stylizowane w cyfrę dwa srebrne fajeczki.

Fajczarski wieczór upłynął w bardzo przyjacielskiej atmosferze i w wonnym dymku z "Night Cap", palonym w różnych fajkach.

 

 

 

Państwo Molscy okazali się kolejny raz niezwykle gościnni, a pani Danuta zgodziła się zostać "matką chrzestną" dwóch pierwszych dwugodzinowców w Konińskim Klubie Fajki.

Powrót>>>

 

 

 

Mistrz Henryk członkiem honorowym UPCA

(Inf. wł. 14.07.2008.)

 

Tę informację przekazaliśmy na gorąco. Jej autorem był Julian Drabent (KKF), obecny na tegorocznym Pipe Show w Chicago. Wówczas amerykańscy fajczarze, zrzeszeni w United Pipe Clubs of America o głosili uroczyście, że mistrz Henryk Worobiec z Przemyśla został przyjęty w poczet honorowych członków ich stowarzyszenia. Dowodem jest piękny dyplom, który do kraju przywiózł i przekazał mistrzowi Henrykowi Jacek Schmidt - członek ACADEMIE INTERNATIONALE DE LA PIPE, od wielu lat związany z fajczarzami i fajkarzami amerykańskimi, ambasador polskiej fajki w Stanach Zjednoczonych AP.

Jeszcze raz składamy mistrzowi Henrykowi serdeczne gratulacje. Tym serdeczniejsze, że informację tę przypominamy i podajemy nie bez kozery właśnie w wigilie 15 lipca. Na ręce mistrza składamy więc najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności oraz by "worobcówka" zawsze brzmiała dumnie na wszystkich kontynentach.

Imieninowe życzenia składamy także wszystkim Henrykom-fajczarzom, na czele z prezydentem prezydentów - Henrykiem Rogalskim.             Zdjęcia - J. Drabent (KKF)

Powrót>>>

 

 

Święto Fajki - Przemyśl 2008

Jerzy Grodek wziął wszystko!

(Inf. wł. 3.07.2008.)

 

Podwójne zwycięstwa stały się normalnym zjawiskiem w czasie Przemyskiego Święta Fajki. Tak było i tym razem. Po wielu dniach nerwowego oczekiwania nareszcie nadeszły pierwsze informacje. Wynika z nich jeden niezbity fakt: to co pisaliśmy już wcześniej na łamach "Kalumetu", że Jerzy Grodek (PC D-P Wriezen) jest w coraz lepszej formie przekłada się na realia. I to jakie. Bo najpierw wygrał tegoroczny turniej na Święcie Broga zdobywając wspaniały (choć przechodni - to na pocieszenie innym fajczarzom przypominamy), a później w wielkim stylu zajął pierwsze miejsce na przemyskiej "Kolebce 2008".

 

Podwójnym tryumfatorem tegorocznego Święta Fajki w Przemyślu został Jerzy Grodek (PC D-P Wriezen).

 

I w jednym i drugim przypadku palił grubo ponad 60 min. A "Kolebkę" skończył... na prośbę organizatorów.

Gratulujemy Jurkowi, który pierwszy raz w życiu odwiedził Przemyśl w dniach święta fajczarzy. Dla porządku (czyli według posiadanych informacji, zaczerpniętych ze strony http://www.przemysl.pl/nasze_miasto/7919.html), że kolejne kolebkowe miejsca zajęli: Zbigniew Wierzbicki – Przemyski Klub Fajki, Andrzej Ihnatowicz – MPC Szczecin, a czwarty był Ryszard Rutyna – Klub Miłośników Fajki im. Hucka Finna - Sulęcin.

 

W rajdzie i turnieju fajczarskim w Bieszczady uczestniczyła bardzo godna reprezentacja polskich fajczarzy.

 

Postaramy się już wkrótce przekazać szersze informacje oraz podać wyniki obu turniejów.

Cieszymy się także i z tego, że zgodnie z tradycją wspaniale wypadł rajd i turniej bieszczadzki.

 

Tegoroczna przemyska "Kolebka" odbywała się w indiańskim tipi. Na zdjęciu - obok wodza Jerzego G. autor wszystkich fot - Bohdan Bielecki (Gorzowski KF).

Zdjęcia - Bohdan Bielecki

Powrót>>>

 

 

 

Od 24 do 26 czerwca br. w Warszawie odbywają się targi EroTab. Są kontynuacją trzech wcześniejszych spotkań targowych, w tym w Krakowie. Warszawa stała się ich miejsce po Budapeszcie. Organizatorzy spodziewają się ponad 1500 uczestników z kilkudziesięciu krajów z całego świata.

Relację z targów zamieścimy niebawem, a już dziś odsyłamy do następujących stron: http://www.targi.krakow.pl/targi,EUROTAB_w_Warszawie.html i http://www.eurotab.com/.

Powrót>>>

 

 

 

"Nasz Rynek Kapitałowy" o fajczarzach i fajce

Ireneusz Misiak (Pierwsza Krakowska Loża Fajki)

(23.06.2008.)

 

W majowym numerze miesięcznika Nasz Rynek Kapitałowy ukazał się całkiem
spory artykuł poruszający drażliwy dla nas temat projektu zakazu palenia w miejscach publicznych.

Pani redaktor Ewa Kozakiewicz całkiem nieźle zgłębiła nasz fajczarski problem czego dowodem może być ilość osób z którymi miała okazję rozmawiać.

Sam artykuł w przychylnym świetle przedstawia miłośników fajowych smaczków i
kolekcjonerów fajek.

W załączniku przesyłam skany artykułu.

 

 

 

Od redakcji

O wspomnianym przez Ireneusza Misiaka artykule szeroko informował serwis Rady Polskich Klubów Fajki - "Fajka nabita niepokojem". Można go przeczytać w całości korzystając z linku: http://rpkf.org/smokers_corner/fajka-nabita-niepokojem/#more-157. Polecamy go uważnej lekturze przede wszystkim tym, którzy nadal nie widzą różnicy między palaczami a fajczarzami. Różnicy, która widoczna jest na pierwszy rzut oka...

Powrót>>>

 

 

Konkurs rozstrzygnięty

(Inf. wł. 1.06.08.)

 

Zgodnie z obietnicą Leszek Sosnowski - prezydent Zielonogórskiego KF w czasie sulęcińskiego turnieju urodzinowego ogłosił wyniki konkursu ogłoszonego na naszych łamach kilka tygodni wcześniej. Przypomnijmy: chodziło o odgadnięcie kogo kryje arabska abaya, a nagrodą była piękna fajeczka db Berlin.

W sumie napłynęło 12 odpowiedzi. - Jednak żadna z nich nie była prawidłowa - stwierdził prezydent Sosnowski. - Postanowiłem jednak, że rozlosujemy nagrodę pośród tych, którzy uczestniczyli w konkursie.

 

Pan Andrzej z Zielonogórskiego KF wylosował nagrodę w konkursie ogłoszonym przez Leszka Sosnowskiego - prezydenta ZKF, która zdobył Władysław Jankowski.

 

Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Władysława Jankowskiego (Gorzowski KF), który należał do niewielkiego grona tych, którzy swoimi odpowiedziami zbliżyli się do tej najwłaściwszej - że pod abaya krył się mężczyzna. Okazał się nim pan Andrzej - członek ZKF. On też losował nagrodę.

 

Abaya kryła twarz członka ZKF - pana Andrzeja.

 

Władysław Jankowski, który z całym oddaniem świętował 10 urodziny "swojego dziecka - był bowiem człowiekiem, który bardzo mocno zaczepił wśród sulęcińskich fajczarzy miłość do fajki - nie krył wzruszenia i zaskoczenia. Jako dodatkową nagrodę otrzymał od wszystkich uczestników turnieju gromkie brawa.

Gratulujemy panie Władysławie.

Powrót>>>

 

 

 

Przemyska „Noc muzeów”
Zbigniew Bednarczyk (PC Przemyśl, 26.05.08.)


Ślę fotkę z koncertu grupy szantowej z Przemyśla, której nasz prezydent Heniek Worobiec jest liderem. Była to urocza i ciepła noc, z klimatem w wieży Dzwonów i Fajek. I właśnie szanty albo i lepiej marynistyka, tak naprawdę łączą fajki i dzwony - charakterystyczne przedmioty sztuki użytkowej wszelakich maści ludzi morza.
I zapach tytoniu unoszony przez wiatr i dźwięk dzwonu informuje innych, że przybywamy…
Na pewno „Noc muzeów” była w Przemyślu inna niż gdzie indziej. Gratulujemy realizacji pomysłu. Może w przyszłym roku, na przyszłą „Noc…”…

Powrót>>>

 

 

Morawski o fajkach

Zbigniew Filipek (PC Warszawa, 25.05.08.)

 

Michał Morawski, znany kolekcjoner fajek, udzielił wywiadu "Wysokim Obcasom". Poinformował o tym najpierw Zbigniew Filipek: Ostatni numer Wysokich Obcasów (dodatku do sobotniej Gazety Wyborczej) zawiera wywiad z panem Michałem Morawskim. Ostatnio obserwuję, że Gazeta Wyborcza jakoś przychylna jest fajką czego dowody wkrótce. Wywiad można przeczytać za pośrednictwem następującego łącza -

http://wyborcza.pl/1,81388,5215149,Nie_macajcie_pan_z_fajek.html?as=2&ias=2&startsz=x

Wkrótce nadeszła też korespondencja od samego interlokutora - Michała Morawskiego:

 Do poczytania mój ostatni wywiad : dla porządku - redakcja GW skreśliła mi ostatni akapit o polskich fajkach w Przemyślu. Pan Michał załączył także pdf-a ze wzmiankowanym artykułem,

Niecierpliwie czekamy na zapowiadany przez Zbigniewa Filipa ciąg dalszy.

Powrót>>>

 

 

Zielonogórski konkurs z nagrodą
(Inf. wł. 4.05.08.)

 

Kilka aktualizacji wcześniej zapowiadaliśmy konkurs, przygotowany przez Leszka Sosnowskiego – prezydenta Zielonogórskiego Klubu Fajki. Dziś nadszedł moment, w którym właśnie go ogłaszamy.

Pytanie jest proste: - Kogo kryje arabska abaya przedstawiona na
fotografii? Dla ułatwienia - osoba ta brała udział w korowodzie „winobraniowym”, który odbył się w ubiegłym roku w Zielonej Górze. Relację z niego zamieściliśmy na naszych łamach. Wystarczy więc… No ale to już zbyt duże ułatwienie.

Wśród trafnych odpowiedzi rozlosowana będzie nagroda - fajka db, widoczna na zdjęciu, ufundowana przez prezydenta ZKF – Leszka Sosnowskiego.

- Kogo kryje arabska abaya - tak brzmi konkursowe pytanie.

 

Termin nadsyłania odpowiedzi, na adres Kalumetu (najlepiej drogą elektroniczną: list@kalumet.pl lub „Kalumet”, ul. Akacjowa 22, 62-507 Konin) mija nieodwołalnie 24 maja br..

Ogłoszenie wyników wspólnego – Zielonogórskiego KF i Kalumetu – konkursu, połączone z losowaniem nagrody, odbędzie się podczas turnieju fajkowego w Sulęcinie - 31 maja br.

- Zielonogórski Klub Fajki zaprasza wszystkich chętnych do udziału w tegorocznym korowodzie „winobraniowym”, który odbędzie się w Zielonej Górze 7 września br. Hasło tegorocznego korowodu – „Fajczarze wszystkich krajów łączcie się”. Warunkiem udziału jest posiadanie odpowiedniego dowolnego stroju i oczywiście własna fajka – poinformował prezydent Sosnowski.

Nagroda, którą można wygrać nadsyłając prawidłową odpowiedź...

 

Zapraszamy zarówno do udziału w konkursie jak i winobraniowym korowodzie.

Powrót>>>

 

 

 

Pipe Club Bydgoszcz – reaktywacja czyli Wojtuszkiewicz & Company

Marek Czuba (PC Bydgoszcz)

(1.05.08.)

 

Tęsknota za coroczną listopadową imprezą fajczarską w Bydgoszczy, brak możliwości wymiany poglądów, spotkań i obcowania w przyjacielskim gronie wielbicieli lulek, była jednym z powodów reaktywowania, po ponad rocznej przerwie, działania bydgoskiego Pipe Clubu. Miejscowa brać tak się rozochociła, że biega na wspólne „lulkowanie” nawet, co dwa tygodnie…

Można z całą pewnością powiedzieć, że ten rok dla bydgoskiego klubu fajki zaczął się szczęśliwie. Byli członkowie stęsknienie za wspólnym obcowaniem z dymkiem reaktywowali na początku stycznie bieżącego roku Pipe Club Bydgoszcz. Z nowymi siłami, pod wodza niezmordowanego, (choć oficjalnie nie wybrano jeszcze) prezydenta Tadeusza Wojtuszkiewicza spotykają się regularnie co dwa tygodnie i w coraz liczniejszym gronie.

Do nowych „nabytków” klubu należą nowo pasowani, podczas jednego z kwietniowych spotkań, rycerze aromatycznego dymka: „półwarszawiak” - Jacek Rochacki, reprezentant Świecia nad Wisłą - Szymon Dohlman oraz bydgoszczanin - Grzegorz Kubiak.                                                                               

Bydgoszcz reaktywacja czyli „odnowiony” i  coraz liczniejszy bydgoski Pipe Club.

 

 

 

Pasowania na nowych rycerzy fajczarskiej braci Bydgoszczy dokonał prezydent Tadeusz Wojtuszkieiwcz, a miniturnjej klubowy wygrał Marek Kiełpikowski.

 

Mini kolekcje fajeczek członków klubu.

Zdjęcia - Grzegorz Kubiak

 

Uroczystego pasowania nowych członków, dokonał indiańską fajką spod ręki mistrza  Henryka Worobca, Tadeusz Wojtuszkiewicz. Zgodnie z fajczarską tradycją  „nowi” podzielili się opowieściami o swojej drodze do… fajki oraz związanymi z nią doświadczeniami.

Wznowione spotkania bydgoskich lulkarzy obfitowały w wymianę poglądów i przebiegały w miłej przyjacielskiej atmosferze aromatycznego dymku i wspomnień. Dzielono się mnogością tytoniowych propozycji, przeglądano kronikę i wspominano początki klubu, oglądano swoje mini kolekcje fajeczek, a 9 kwietnia rozegrano nawet klubowy miniturniej z nagrodami. Palono 3 gramy tytoń Rum Royal we własnych lulkach w miłej gościnnej siedzibie klubu POW, w którym od lat rezyduje bydgoski Pipe Club. Rzucono nawet projekt reaktywowania listopadowego turnieju, jednak na razie z powodu baraku sponsorów tej imprezy temat uznano za niełatwy. 

Wyniki miniturnieju PC Bydgoszcz

Miejsce

Imię i nazwisko

Czas

1.

Marek Kiełpikowski

1:15:03

2.

Tadeusz Wojtuszkiewicz

1:00:56

3.

Ireneusz Konecki

0:56:39

4.

Szymon Dahlman

0:41:52

5.

Jacek Rochacki

0:40:22

6.

Marek Czuba

0:36:22

7.

Terasa Piłat

0:21:03

8.

Grzegorz Kubiak

0:20:00

Powrót>>> 

 

"Tajemnice fajki" dr. Stanislava

(Inf. wł. 20.04.08.)

 

Tę książeczkę otrzymaliśmy od jej autora przed prawie dwoma laty. Nawet z jego autografem! Napisał ją znany także w Polsce trafikant zza południowej granicy, członek CIPC i znakomity orędownik "Relaksu z fajką", właściciel i twórca powstałej w 1991 roku firmy "Mostex Import-Export" - dr Josef Stanisłav.

Książka jest już trzecim, poszerzonym, wydaniem pracy, która pierwszy raz ukazała się przed 17 laty. I choć liczy nieco ponad 40 stron formatu B5 stanowi znakomite kompendium podstawowej wiedzy o fajkach, tytoniu, ich historii. Zawiera także sporo osobistych refleksji jej autora.Wydano ją w języku czeskim, ale nie stanowi to dla polskiego czytelnika większej przeszkody.

- Otrzymują Państwo do rąk broszurkę, która pozna Was z fajką. Każda bowiem rzecz w otaczającej nas rzeczywistości na swój urok, charakter i obraz. Dlatego i fajki mają swoje piękne oblicze, techniczne tajemnice i sposób palenia w nich. Ale podstawowym celem tego wydania książki jest pokazanie miłośnikom fajek ich historii oraz fajki jako obiektu kolekcjonerskiego - napisał we wstępie do "Tajemnic fajki" dr Josef Stanislaw. - Fajki może zbierać każdy.  

Nie będziemy prezentować szczegółowego omówienia treści "Tajemnic...". Chcemy jednak zwrócić uwagę na polonika. Wśród "Najbardziej znanych wytwórców fajek na świecie" (strona 42), dr Stanislav, pod pozycją "Polsko" wymienia: Valat - Premysl, Kulpin - Premysl, Filar - Premysl, Partyka - Premysl. W bibliografii nie zabrakło także Polaków, którzy napisali o fajkach. Jest wymieniany Janusz Molski i jego "Z klubowej fajkoteki".

Polecamy tę książeczkę wszystkim, którzy chcieliby sięgać po krótkie kompendium wiedzy o fajce dla przypomnienia sobie podstawowych elementów jej historii, tworzywa, z którego powstała, sposobów zajmowania się nią i palenia, a także pod kątem poszukiwania nowych okazów do swojej kolekcji.

Dr J. Stanislav "Tajemstvi dymky", Mostex Import-Export, 2004.

Powrót>>>

 

 

W Szczecinie znów zakwitnie "Magnolia"

Ryszard Konarski (MPC Szczecin)

(14.04.08.)

 

Informuję, że na piątkowym spotkaniu członków MPC Szczecin Jerzemu Najda jednogłośnie została powierzona funkcja wiceprezydenta MPC Szczecin. Swoje członkostwo w Klubie potwierdzili prof. dr hab. Ryszard Coufal - współzałożyciel i pierwszy wiceprezydent MPC oraz kolejny ze współzałożycieli: dyrektor Business Szczecin Club - red. Jacek Jasiewicz. Trzecim  z członków MPC, którzy potwierdzili swoje członkostwo, jest Kazimierz Kurzep, właściciel najlepszej szczecińskiej trafiki przy ul. Mazurskiej (o członkostwo w MPC stara się również jego syn). Wszyscy trzej zostaną uroczyście powitani w Klubie na kolejnym klubowym spotkaniu, które odbędzie się w Szczecinie w siedzibie Business Szczecin Club, który za sprawą Jacka Jasiewicza użyczać odtąd będzie swych zasobów lokalowych dla potrzeb MPC.

Spotkania na początek odbywać będą się w każdą trzecią środę miesiąca - jeżeli zaistnieje taka potrzeba, spotkania będą odbywać się częściej - począwszy od 14 maja br. Tam też planujemy zorganizować pierwsze po przerwie Szczecińskie Spotkania z Fajką, znane jako "Magnolia". Wstępnie planujemy zorganizowanie Magnolii 2009, w czerwcu 2009 roku. Kolejne w 2011 na 25-lecie MPC Szczecin. Mamy nadzieję na uwzględnienie naszych zamiarów w kalendarium RPKF.

Powrót>>>

 

 

Ceramicy chcą pomóc w Zborowskiem

(Inf. wł. 4.04.08.)

O tym, że na zaproszenie wójta gminy Ciasna, w której leży wieś Zborowskie z podupadającym już budynkiem byłej Śląskiej Fabryki Fajek Glinianych odpowiedzieli także polscy ceramicy - już informowaliśmy. Przewodził im Dariusz Osiński - prezes Związku Ceramików Polskich.

Trzej artyści, stanowiący godną reprezentację środowiska, nie kryli swych uczuć na widok starego pieca i budowli, którą (trochę przeciw prawu) zwiedziliśmy od środka. Usłyszeliśmy z ich ust i takie zdanie: - Ten piec, to tylko połatać i można nadal wypalać nie tylko fajki.

Ceramicy poparli także pomysł fajczarzy, by w Zborowskiem w przyszłości powstało muzeum fajek ceramicznych. Dołożyli do niego jeszcze swoja cegiełkę, która sprowadza się do uruchomienia przy przyszłym muzeum części, w której każdy zwiedzający będzie mógł zobaczyć jak kiedyś powstawały fajki i inne przedmioty z gliny. Być może także sam spróbować.

Wpadli na jeszcze jeden pomysł. Otóż nawiązując do zaproszenia na gminne dożynki, wystosowanego pod adresem uczestników spotkania przez wójta Ciasnej - Zdzisława Kuleja, zapowiedzieli że przyjadą i spróbują wykonać możliwie największą drożną fajkę glinianą i w ten sposób pobić rekord Guinnessa. A nawet więcej - zrobić wszystko by właśnie wówczas odbył się... Międzynarodowy Dnia Fajki Ceramicznej.

 

Prezes Osiński natychmiast odnalazł oryginalną ceramiczną cegłę, która na pewno pochodzi ze Śląskiej Fabryki Fajek Glinianych w Zborowskiem.

 

W rozmowie z Henrykiem Rogalskim - prezydentem Rady Polskich Klubów Fajek "Kalumet" otrzymał zapewnienie, że całe środowisko polskich fajczarzy będzie ze szczególną starannością wspierać wszelkie inicjatywy odbudowy fabryki fajek w Zborowskiem.

 

Według ceramików uczestniczących w zborowskiem spotkaniu stan pieca w zachowanej fabryce jest taki, że po niezbędnych naprawach może służyć nadal swojemu przeznaczeniu.

 

- Jeśli gospodarze Ciasnej i Zborowskiego nadal podtrzymują zaproszenie, to chętnie pomożemy w organizacji turnieju fajczarskiego w czasie gminnych dożynek - dodał prezydent Rogalski.

Dożynki w Zborowskiem mają się w tym roku odbyć 31 sierpnia.

Polecamy także link do strony "Garncarza Nowator"i http://tiny.pl/4psf na której Dariusz Osiński szerzej pisze o wrażeniach z pobytu w Zborowskiem i pomysłach, które się tam zrodziły.

Powrót>>>

 

 

 

Muzeum fajek ceramicznych powstanie w Zborowskiem?

(Inf. wł. 27.03.08.)

 

To była iście reporterska wyprawa. Bo w końcu cóż to 200 km w jedną stronę jeśli nagrodą była możliwość obcowania z przefajowymi ludźmi i rzeczami, które człowiek wykonał jakieś 150, a może nawet i ponad 200 lat temu.

W Zborowskiem, wsi leżącej w gminie Ciasna na Śląsku, przez około 100 lat działała jedna z najbardziej znanych w Europie (konkurująca nawet z "piekarzami" fajek z holenderskiej Goudy) wytwórni, a właściwie fabryk, fajek glinianych - Śląska Fabryka Fajek Glinianych.

To w tej wsi, kiedyś jednej z najbogatszych na Śląsku, leżącej nieopodal granicy dwóch zaborów na rzece Liswarcie, w drugiej połowie 18. wieku, a dokładnie w roku 1753 (czyli 245 lat temu) pojawiło się 12 Holendrów, których zadaniem było nauczyć w Fabryce piec Polaków fajki. Nie dość, że ich nauczyli, to jeszcze momentami - co potwierdzają różne źródła historyczne i dokumenty - przegonili holenderskich mistrzów.

 

Małgorzata Matejczyk (współautorka "fajczarza" pilnującego Śląskiej Fabryki Fajek Glinianych w Zborowskiem) i Zdzisław Kulej - wójt gminy Ciasna nie mają wątpliwości, że zabytek powinien wrócić do dawnej świetności.

 

Że w Zborowskiem była potężna fabryka fajek nie ma dziś wątpliwości bardzo wiele osób. I tę okoliczność postanowili wykorzystać nie tylko wójt Ciasnej - Zdzisław Kulej, ale także dwoje przeuroczych ludzi, znających historię swojej małej ojczyzny na wylot: leśnik z zawodu, historyk sztuki z miłości do natury i tego co stworzył człowiek - Małgorzata Matejczyk (wielkopolanka) i dyrektor miejscowej szkoły podstawowej, historyk, fotograf, etnograf, człowiek o olbrzymim choć gołębim sercu - Andrzej Rojek. Dzięki argumentom i cierpliwości towarzyszącej każdemu kolekcjonerowi przekonali miejscowe władze, że najwyższy czas by spróbować uratować to co zostało jeszcze ze Śląskiej Fabryki Fajek Glinianych, stojącej nadal przy ul. Fabrycznej 7 (kiedyś najbogatszej nie tylko w tej wsi) w Zborowskiem.

 

Uczestnicy marcowego spotkania w Zborowskiem przed dawną Śląską Fabryką Fajek Glinianych.

 

Tak więc w czwartek 27 marca br., kilka minut po 11.00, przy drewnianych murach Fabryki spotkali się samorządowcy, sołtys Zborowskiego, pasjonaci, miejscowi biznesmeni, historycy, ceramicy - z Dariuszem Osińskim, prezesem Związku Ceramików Polskich, leśnicy i konserwatorzy zabytków, a także przedstawiciele naszej redakcji, by spróbować rozważyć możliwości restauracji bezcennego zabytku kultury materialnej nie tylko Śląska, ale i Polski oraz Europy. Panią poseł Halinę Rozpondek, która jest wiceszefową Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w Sejmie RP bieżącej kadencji, reprezentował Andrzej Zembicz, dyrektor jej biura.

Do relacji z oficjalnej części pobytu w Zborowskiem i wynikach rozmów tam prowadzonych - poinformujemy niebawem. Dziś tylko dwa krótkie cytaty.

 

Dziś fajki gliniane w Zborowskiem obejrzeć można w miejscowej Szkole Podstawowej (efekty kolekcjonerskiej pasji uczniów) i u Małgorzaty Matejczyk.

 

Zdzisław Kulej, wójt gminy Ciasna: - Samorząd zrobi wszystko, by sławna manufaktura powróciła do swojej świetności.

Aleksandra Janikowska-Perczak, delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Częstochowie: - Służby konserwatorskie są gotowe udzielić w realizacji tego projektu niezbędnej pomocy.

Z aprobatą uczestnicy spotkania przyjęli propozycję zgłoszoną przez naszą redakcję by w Śląskiej Fabryce Fajek Glinianych w Zborowskiem w przyszłości powstało Muzeum Fajek Ceramicznych.

 

Andrzej Rojek, dyrektor zborowskiej podstawówki nie ustaje w orędowaniu na rzecz odrestaurowania dawnej "piekarni" śląskich fajek glinianych. Że winna ona ożyć na nowo nie ma wątpliwości także Aleksandra Janikowska-Perczak, przedstawiciel częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Powrót>>>

 

 

 

Internetowo-wakacyjne spotkania ze sztuką

Zbigniew Filipek (PC Warszawa)

(27.03.08.)
 

Jakiś czas temu wakacyjne drogi zawiodły mnie do Levočy, słowackiego, pięknego miasteczka położonego na Piszu (2 km na północ od Levocy leży sanktuarium maryjne Mariánska hora - najpopularniejszy cel pielgrzymek katolików Słowacji. 3 lipca 1995 Jan Paweł II celebrował tam mszę dla 650 tysięcy wiernych).

Tu w renesansowym ratuszu, w którym obecnie mieści się Muzeum Spiskie, miała miejsce wystawa malarstwa Marcina Samlickiego zatytułowana „Przystanek Le Vigan”. Wśród wielu jego obrazów znalazł się również portret mężczyzny z fajką. Sam artysta był również miłośnikiem fajkowego dymku, który zapewne towarzyszył mu przy tworzeniu obrazów.

Marcin Samlicki urodził się 23 października 1878 r. Należy do najbardziej utalentowanych malarzy wywodzących się z Bochni, a zarazem do najgorliwszych wyznawców i promotorów polskiego koloryzmu. W historii sztuki polskiej nie zajął jednak tak eksponowanego miejsca, jak jego najbliżsi przyjaciele - Olga Boznańska czy Tadeusz Makowski. Był również współtwórcą kabaretu Zielony Balonik w krakowskiej Jamie Michalikowej. Wiele lat przebywał w Paryżu. Od 1936 był wykładowcą na ASP w Krakowie. Zginął tuż po zakończeniu II wojny światowej, rozjechany przez samochód żołnierzy radzieckich wracających z Berlina.


Oto obraz „Mężczyzna z fajką”,



Portret artysty wraz z informacją otwierający wystawę.


Zdjęcia - Z. Filipek
A tak widział artystę przy pracy Tadeusz Makowski.

 

I tak oto kolejny raz fajka dała mi możliwość obcowania ze sztuką i głębsze jej poznanie.

Powrót>>>

 

 

 

Wielkanocna korespondencja

(Inf. wł. 21.03.08.)

 

Dziękujemy serdecznie za życzenia i miłe słowa nadesłane przed Wielkanocą i z jej okazji. Dziękujemy za wszystkie i odwzajemniamy każde z osobna.

Postanowiliśmy jednak w całości umieścić jedno z nich. Nadeszły ze stolicy polskiej fajki - Przemyśla. Od mistrza fajkarskiego, znanego z wielu talentów - Zbyszka Bednarczyka. Z jego też kolekcji pochodzi reprodukowana kartka świąteczna. A że były jak fajkowy dym - i dla fajczarzy, i dla tych, którzy stoją obok - przekazujemy je w całości.

 

Kiedyś... bywało  ...?

że może i chleba brakowało

A kawał zwyczajnej kiełbasy

był nad świąteczne rarytasy

 

A ojce z synem szli w pola kopać chrzany

Poniedziałek nie był mokry, on był lany

Za rezurekcją słychać było strzały

a dziewczęta ino ze strachu piszczały

 

Dwa kurczaki przy fajkach malowali jajka

brzmi to nieprawdziwie jak zmyślona bajka...

…a  jednak, a jednak, a jednak  tak było

na jawie się działo co w nocy się śniło

 

Dziś tylko fajka nabita świątecznie

sprawia że czuję się fajnie i statecznie

i niechaj nie gaśnie mój magiczny żar

i jajka i fajki - Wielkanocny czar

 

Zbyszek Bednarczyk

Powrót>>>

 

 

 

Przemyskie muzeum (prawie) gotowe

(Inf. wł. 18.03.08.)

 

Bardzo dobre wieści, za pośrednictwem telewizora, potwierdzone następującym komunikatem na stronie http://www.przemysl24.pl/przemyskie

-muzea.html?PHPSESSID=6r8h46dho8kae0gvpj1eb8g776: "W związku z przeprowadzką, od dnia 1 lutego 2008r.nieczynne są wystawy stałe i czasowe w budynku głównym Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej (Pl. Czackiego 3). Zapraszamy do zwiedzania wystaw w Muzeum Historii Miasta Przemyśla oraz Muzeum Dzwonów i Fajek." - dotarły do nas z Przemyśla. Zakończyła się już budowa nowej siedziby Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, trwająca od kilku lat na placu między ulicami Wałową a Ratuszową. Warto podkreślić, że w ostatnim czasie była to jedyna taka inwestycja w... Polsce.

Z tym większą satysfakcją przyjmujemy informacje potwierdzające, pamiętne z początku tego wieku zapowiedzi dyrektora Mariusz Olbromskiego - szefa MNZP, o staraniach by w Przemyślu powstał na wskroś nowoczesny obiekt muzealny, spełniający zarówno wszystkie potrzeby wystawiennicze i ekspozycyjne jak i naukowo-badawcze.

Rozpoczęła się już przeprowadzka instytucji, mieszczącej się do tej pory w zabytkowym pałacu biskupów grekokatolickich (wraca on do prawowitych właścicieli) do nowej siedziby. Przy okazji kilkaset eksponatów zostało poddanych gruntownej renowacji.

 

 

Te zdjęcia zrobiliśmy na przełomie czerwca i lipca ubiegłego roku. Już wówczas wiedzieliśmy, że Mariusz Olbromski dotrzyma słowa.

 

Choć z pewnością będzie nam brakowało klimatu ze starej siedziby muzeum, to jesteśmy przekonani, że spora część tamtej atmosfery zagości i w nowych murach. Bo to nie tylko eksponaty ją czynią, ale przede wszystkim ludzie.

I tak trochę w przedświątecznym nastroju na ręce dyrektora Mariusza Olbromskiego, oddanego przyjaciela fajczarzy i fajkarzy, składamy serdeczne gratulacje. Oznajmiamy także, że już nie możemy się doczekać wrześniowej uroczystości otwarcia nowego gmachu Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.

Powrót>>>

 

 

 

Na ratunek Fabryce Fajek w Zborowskiem
(Inf. wł. 17.03.08.)

 

Od Andrzeja Rojka ze Zborowskiego otrzymaliśmy list: „Organizujemy spotkanie w sprawie dalszych losów Fabryki Fajek w Zborowskiem, gm. Ciasna , w dniu 27.03.br o godz. 11.00 w Zborowskiem ul. Fabryczna 7. Na spotkanie zaproszeni przez wójta gminy Ciasna są: konserwator zabytków z Częstochowy, inspektor budowlany, mile widziani sponsorzy, Nadleśnictwo oraz grono zapaleńców.”

Zborowska Fabryka Fajek to porządny kawał historii fajkarstwa na ziemiach polskich. Tak o tym pisze na początku interesującego artykułu na stronie http://www.zborowskie.pl/fabryka.htm Andrzej Rojek.

„W Zborowskiem stoi – trzeba wyraźnie podkreślić, jeszcze stoi – budynek, ostatni z czterech będących kiedyś fabryką fajek glinianych. Nawet ulica, przy której się znajduje jest zabytkowa – Fabryczna, podobnie jak cała ta cześć wsi od ponad dwustu lat zwana Na Fabryce. Manufaktura fajek powstała w roku 1753 należąc do spółki w składzie: Andreas von Garnier – właściciel dóbr lublinieckich, w tym Zborowskiego, Samuel Grulich – kupiec wrocławski, Karl von Unfriedt – radca wojenny i Rappard – komisarz rolny. Dwunastu sprowadzonych z Holandii fachowców uruchomiło zakład, który zatrudniał w rok później 40, a w 1788 roku aż 115 robotników. Maksymalna produkcja 7000 fajek dziennie, około dwa miliony rocznie. Jest to ilość ogromna, znajdująca jednak proste uzasadnienie: fajki były wypalane z gliny, a więc bardzo kruche.”

O fajkach ze Zborowskiego pisał Edward Zimmermann, wspomina o nich także Zbigniew Turek w „Fajka mniej szkodzi”.

Wybieramy się na to spotkanie i obiecujemy wyczerpującą informację po powrocie.

 

Fragment kolekcji fajek zebranych przez uczniów szkoły w Zborowskiem i widok Fabryki Fajek.

Zdjęcia - http://www.zborowskie.pl/fabryka.htm

Powrót>>>

 

 

PC Szczytna wygrywa w Czechach
Grzegorz Frala (PC Szczytna)
(16.03.08.)

 

Ósmego marca zachowaliśmy się szarmancko - zostawiliśmy nasze Panie w domu, aby mogły po swojemu cieszyć się Świętem, a my pojechaliśmy (siedmiu facetów z PC Szczytna) na fajkowe świniobicie - czyli "Praseci Chlup" - do Podebrad.

Przy uginających się od jadła i picia stołach spotkało się 44 fajczarzy z 9 drużyn. Zawody wygrał indywidualnie Wiesław Ratajek (prezydent PC Szczytna) - 2:09:42, a drużynowo jego klub, czyli my.

Cały dzień biesiadowania zakończył koncert country w wykonaniu kolegów z PC'70 Podebrady. W połowie koncertu miało miejsce historyczne prawykonanie nowej polsko-czeskiej wersji światowego już przeboju "Jozin s Bazin". Koncert był rejestrowany.

 

Fajczarze z PC Szczytna okazali się najlepsi na tradycyjnym turnieju w czeskich Podebradach - "Praseci Chlup". Udowodnili także, że potrafią śpiewać największe światowe przeboje, jak na przykład "Jozin z Bazin".

 

Jak prezydent z prezydentem czyli Wiesław Ratajek (z lewej) i dr Lubomir Cinka.

Zdjęcia - G. Frala

Powrót>>>

 

 

"100 lat!"dla fajczarzy z Wilna
(Inf. wł. 15.03.08.)

 

Klub fajczarzy z Wilna (Litwa) - Vilniaus Ppypkorių Kolegija – obchodził niedawno swoje 15-lecie. Z tej okazji, co wiemy za sprawą Edvardas’a Volskis’a, zafundowali sobie klubowe fajki Ser Jacopo.

- Dają ludzie sobie rade, nie stan wojenny przecież. Palą po kątach dozwolonych – w domu, na balkonie i w garażu;). Biorę udział w działalności Cigar Clubu, na razie jedynym w kraju. Fajczarze nie są niestety w target group. Klubowe życie toczy się jako tako – usłyszeliśmy od Edwarda w odpowiedzi na pytanie o sytuację wileńskich i litewskich fajczarzy.

Mimo tego życzymy fajczarzom z Wilna wszystkiego dobrego, śpiewając jak najgłośniej staropolskie „Sto lat!“.

Warto przypomnieć, że Vilniaus Pypkorių Kolegija powstał dokładnie 17 listopada 1992 roku, a jego pierwszym prezydentem był ś.p. Duanas Timukas.

 

Klubowa fajka jubileuszowa - z okazji 15-lecia VPK.

Zdjęcia - E. Volskis

 

Póki co – zapraszamy na fajczarskie spotkania do Polski. Póki jeszcze mogą się one odbywać. Bo za kilka miesięcy... Ale to już historia na inną opowieść...

A jak informuje Henryk Rogalski na stronie http://rpkf.org/zaproszenia/mistrzostwa-litwy-wilno-2008/#more-119 fajczarze z Wilna zapraszają na kolejne mistrzostwa. Odbędą się one pod koniec maja 2008 roku.

Powrót>>>

 

 

Galicyjskie znaleziska

Mieczysław Kosibowicz

(15.03.08.)

 

W "Kurierze Galicyjskim" niezależnym piśmie Polaków na Ukrainie z 14 lutego 2008 r., na ostatnie stronie zamieszczono stare fotografie Hucuła i Hucułki palących oryginalne fajki.

Szkoda że jakość zdjęć jest słaba i nie widać szczegółów ich konstrukcji. Wdać z tego że kiedyś fajczarstwo na tych terenach było bardzo popularne zarówno u mężczyzn jak i kobiet.

Przesyłam też "Mężczyznę z fajką" obraz Eugeniusza Zaka znajdujący się w Muzeum Narodowym w Poznaniu, a nadrukowany na denku słoika z dżemem borówkowym wyprodukowanym przez firmę Stovit z Bydgoszczy.

Ładnie z ich strony, że tak oryginalny obraz spopularyzowali.

 

Zdjęcia i reprodukcje - M. Kosibowicz

 

Od redakcji

Bardzo ucieszyła nas korespondencja od pana Mieczysława. Od lat "podrzuca" on Kalumetowi ciekawostki, do czego ma naprawdę smykałkę.

Jak pisze pan Mieczysław - od dwóch lat jest już tylko kolekcjonerem fajek, bo ich palenie odstawił. Życzymy wytrwania w postanowieniu, choć sami wiemy jak z tym jest trudno.

Natomiast portrety Hucułów można mieć ostre. Na stronach www.allegro.pl pojawiają się od czasu do czasu zdjęcia, właśnie tychże twarzy.

Zaś dżem borówkowy, przez fakt iż na jego wieczku jest fajka, na pewno smakuje wybornie. Gratulujemy bydgoskiej firmie pomysłu i sukcesów w propagowaniu dzieł malarstwa polskiego.

Powrót>>>

 

 

Premier ukarany

(Inf. wł. 15.03.08.)

 

Aleksandra Akińczo w depeszy PAP z Wilna, datowanej na 13 marca br. (zamieszczonej na www.wp.pl) poinformowała, że premier Litwy „Litwy Gediminas Kirkilas zapłaci karę w wysokości 1000 litów (prawie 1000 złotych) za złamanie zakazu palenia w miejscu publicznym - informuje dziennik "Vilniaus Diena". Grzywnę wymierzył premierowi państwowy Urząd Kontroli Tytoniu i Alkoholu, a premier oficjalnie zapowiedział, że zapłaci karę.”

Redaktor Akińczo przypomina, że było to bezpośrednie następstwo zdarzenia, które miało miejsce około miesiąca wcześniej w Kłajpedzie, gdy litewski premier „podczas pobytu w jednej z kłajpedzkich kawiarń z goszczącym na Litwie premierem Łotwy Ivarsem Godmanisem i delegacją łotewskich przedsiębiorców, zapalił fajkę.” Oczywiście litewska prasa natychmiast poinformowała o obu zdarzeniach, przypominając, że od roku 2007 na Litwie obowiązuje zakaz palenia w restauracjach, kawiarniach, barach, klubach i dyskotekach. Palić fajkę można jedynie w specjalnych klubach dla palaczy cygar i fajek.

Według litewskich fajczarzy informacja ta oraz kara dla premiera nie wywołała szerszych dyskusji w ich środowisku. – Złamał prawo, został więc ukarany. Można tylko dyskutować, czy nie nazbyt łagodnie. Przecież jest politykiem, który stanowi prawo, wobec którego nie powinno być równych i równiejszych – taki komentarz nadszedł z Litwy.

Całe wydarzenie przypominamy jako przestrogę dla polskich fajczarzy, którzy chętnie odwiedzają Wilno i Litwę. Prawo jest prawem i trzeba je szanować.

Zdjęcie - PAP/EPA

Powrót>>>

 

 

Fajkowo-narciarskie wspomnienia z Przemyśla

Zbigniew Filipek (PC Warszawa)

(4.03.08.)
 

Fajkowe media (www.rpkf.art.pl) zapowiadały nawałnicę warszawskich fajczarzy nadciągającą nad Przemyśl (coś pośredniego między Paulą, Zizi a Emmą). Niestety jak to zwykle z prognozami bywa, przeważnie się nie sprawdzają. Do fajkowego grodu miało nas zawitać pięciu, a dotarłem tylko ja.

Mój zimowo-narciarskofajczarki wyjazd do Przemyśla planowany był już od dłuższego czasu. Wszystko za namową Henia Worobca, który wychwalał zalety przemyskiego stoku narciarskiego. Postanowiliśmy więc rodzinnie spędzić część zimowych ferii w Przemyślu.

Jakże wielkie było moje zadowolenie, gdy przeczytałem na internetowych łamach Kalumetu i stronie RPKF, że w czasie gdy będę bawił w Przemyślu będzie obchodzony na całym świecie Międzynarodowy Dzień Fajczarza. Czyż jest lepsze miejsce, aby świętować taki dzień?!

 

 

Prezydent Przemyskiego Klubu Fajki - Henryk Worobiec, zwołał zebranie na 21 lytego (jeden dzień poślizgu, ale cel spotkania zacny).

Po aktywnym dniu spędzonym na nartach późnym popołudniem udałem się w godzinach wieczornych w gościnę do Henia by po krótkim czasie trafić do miejsca spotkań przemyskich fajkarzy i fajczarzy. Rozpoczęto spotkanie.

Prezydent PKF oznajmił, że właśnie na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Fajczarza, przekazał informacje jak inne kluby w Polsce obchodziły ten dzień (w Internecie, na wspomnianych stronach można było już przeczytać informacje na ten temat).

 

 

Dodatkową okazją do spotkania były lekko spóźnione imieniny Zbyszka Bednarczyka, któremu licznie zebrani wręczyli prezenty i odśpiewali gromkie „100 LAT”.
Były śpiewy (przy gitarze, na której przygrywał wszechstronnie - nie tylko fajczarsko - uzdolniony mistrz Henryk Worobiec oraz Ludomir Lewkowicz - Kanclerz PKF), radosne rozmowy, rubaszne kawały i wesoło na 102. Zbyszek Bednarczyk opowiadał swoje wrażenia z wyprawy do ziemi faraonów (relację można przeczytać na jego stronie internetowej - ), demonstrował sposób zakładania chusty przez Beduinów (tzw. arafatki – przyp.: Redakcja) - za modela posłużył mu klubowy Kanclerz, który dzielnie spisał się w swej nowej roli.

 

 

Byłem mimowolnym świadkiem snucia planów związanych z obchodami 15-lecia PKF oraz Święta Fajki - oj będzie warto wybrać się do Przemyśla w pierwszy lipcowy weekend.
Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy, również i spotkanie z przemyskimi fajkarzami-fajczarzami. Godzina 22.00 wybiła, a o tej porze niestety zamykają lokum gdzie odbywało się spotkanie.

 

 

Po czułych pożegnaniach nastąpiła chwila rozstania. My, czyli mistrz Henryk i jego szanowna Małżonka oraz ja ze swoją lepszą połową "rozochoceni" miłą atmosferą ruszyliśmy na trasę "Przemyśl nocą". Dzięki tej wycieczce poznaliśmy miejsca blisko związane z Elą i Heniem - kamienicę, w której mieszkała Ela, gdy Heniu do niej "uderzał w konkury", miejsca po restauracjach, w których grywał w orkiestrach mistrz Henryk i wiele, wiele innych. Przemaszerowaliśmy pod pięknie rozświetloną Wieżą Zegarową, przez przemyski rynek i o bardzo późnej porze - do naszych legowisk.

 


Kolejny dzień upłynął na wizycie w Muzeum Dzwonów i Fajek oraz odwiedzinach u Marka Parola. Myślę, że radosną wiadomością będzie informacja o planach powrotu Marka do produkcji fajek glinianych.

 

 

I to by było na tyle - polecam Przemyśl fajkowo, bo ludzi tam fajkowo-pozytywnie zakręconych nie brakuje, a także narciarsko - bo jeśli ktoś stawia pierwsze kroki na nartach to przemyski stok jest do tego wymarzony - nowiuteńka infrastruktura, miła obsługa, mały ruch na stoku, ceny bardzo przyjazne. Gorąco polecam!

Powrót>>>

 

 

Mistrz fajkarski u faraona

(Inf. wł. 4.03.08.)

 

Z wcześniejszych informacji wiedzieliśmy, że mistrz Zbyszek Bednarczyk, wraz z małżonką Renatą, zimowa porę wybrali na odwiedzenie kraju faraonów. Oczywiście przy okazji wypoczynku Zbyszek żywo interesował się miejscową kulturą, odbył "rozmowę z faraonem", a przede wszystkim szukał miejsc, w których były fajki. Że kilka odkrył dowody na załączonych fotach, a także bardziej szczegółowa relacja na stronie http://www.mrbrog.com.pl/.

 

 

- Tę sziszę (po lewej) palimy z fajowymi znajomymi z Krakowa - napisał Zbyszek Bednarczyk. Dodał, że w Egipcie, którego dochód w lwiej części pochodzi z turystyki, takich atrakcji dla gości z Europy i innych kontynentów jest mnóstwo. I że czas spędza się przy tej czynności nadzwyczaj mile.

Z egipskiej wyprawy nie mogło tez zabraknąć foty na wielbłądach. Ich przewodnik, jak i dromader dosiadany przez Zbyszka ucieszyli się z faktu, że "obsługują" mistrza fajkarskiego z Polski, któremu towarzyszy tak ładna Mistrzowa.

Zaś jednemu z kamiennych faraonów, na widok brogowego free handa odebrało mowę. Dokładniej - "opadła mu szczena"...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia - Archiwum Rodzinne Bednarczyków

Powrót>>>

 

 

 

MPC Szczecin reaktywowany

(Inf. wł. 2.03.08.)

 

Dobre wieści nadeszły ze Szczecina. 29 lutego odbyło się spotkanie szczecińskich fajczarzy, którzy postanowili reaktywować działalność jednego z najstarszych klubów fajczarskich w Polsce. MPC Szczecin to klub, który położył do tej pory ogromne zasługi w propagowaniu hobby związanego nie tylko z paleniem fajki, ale także jej kolekcjonowaniem. A słynne Turnieje Magnolii do dziś wspominane są jako imprezy o niepowtarzalnym charakterze, z niezwykła atmosferą.

Dzisiejszy MPC Szczecin liczy pięciu członków. Wybrali oni swojego prezydenta. Został nim Ryszard Konarski - współtwórca klubu.

Tak więc historia, podobnie jak fortuna, zatoczyła koło. Gratulując kolegom ze Szczecina, ich prezydentowi życzymy tylko wspaniałych decyzji i by fajkę kochał tak jak do tej pory - zaraz po Żonie.

Prezydent Ryszard Konarski obiecał, że wkrótce nadeśle szersze informacje.

 

 

Powrót>>>

 

 

Fajka łagodzi obyczaje

(Inf. wł. 1.03.08.)

 

Tę korespondencję otrzymaliśmy od Zbigniewa Filipka, prezydenta PC Warszawa. Znany jest on między innymi z tego, że szuka kolekcjonerskich okazów fajek wszędzie. Między innymi na aukcjach internetowych. A zamieszczamy ją by kolejnym argumentem zaświadczyć, że fajka łagodzi obyczaje.

- Poniżej treść maila, którego otrzymałem z "okazji" odwołania mojej oferty w allegro, gdzie licytowałem fajeczkę: "Żona kategorycznie, pod groźbą rozwodu, zakazała sprzedaży tej fajki (to prezent od niej). Serdecznie przepraszam za kłopot!!!". No cóż życie bywa czasami okrutne. Dlatego też zanim pozbędziemy się czegoś z naszej kolekcji przekonsultujmy to z naszą drugą połową! – napisał Zbigniew Filipek, który obiecał także obszerna reakcję ze świętowania Międzynarodowego Dnia Palenia Fajki w stolicy polskiej fajki – Przemyślu.

 

- Wszelkie decyzje fajczarz powinien konsultować z żoną...

Powrót>>>

 

 

Fajczarz ma wiele hobby

(Inf. wł. 1.03.08.)

 

O tym że fajczarze to ludzie "renesansowi" przykładów życie dostarcza każdego dnia. My "posłużymy" się Bogdanem Walkiewiczem, byłym prezydentem Rady Polskich Klubów Fajki, członkiem Poznańskiego KKF, archeologiem.

Bogdan Walkiewicz łączy z powodzeniem swoją ukochaną pracę z wieloma pasjami. O fajce nie wspominając. Mało kto wie, że jest autorem bardzo precyzyjnych modeli, lub jak kto woli - replik - jednostek pływających. Jest w tym tak dobry, że kolejka chętnych muzeów do tego by mieć w swoich zbiorach modele wykonane przez fajczarza wcale krótka nie jest.

Efekty modelarskich umiejętności najłatwiej zobaczyć w domu państwa Walkiewiczów. Ale można tez je podziwia na przykład w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Tam na wystawie stałej, zatytułowanej "Tu powstała Polska", prezentowany jest model rekonstrukcyjny szczątków łodzi odkrytej podczas wykopalisk w Lądzie nad Wartą. By lepiej poznać kolekcjonerskie pasje Bogdana Walkiewicza, zarówno te związane z fajką jak i modelami, warto zajrzeć na polski portal o żaglowcach i modelach. Polecamy.

Oto link: http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,16892/catid,7/limit,6/limitstart,30/

 

Bogdan Walkiewicz i jego pasje.

Powrót>>>

 

 

Międzynarodowy Dzień Palenia Fajki

(Inf. wł. 15.02.08.)

Pierwszy raz w historii światowego fajczarstwa odbędzie się Międzynarodowy Dzień Palenia Fajki. W ubiegłym roku wymyślili go fajczarze z kanadyjskiego Vancouver (BC).

– Grupa miłośników fajki postanowiła przygotować i zrealizować promocję naszego hobby, wyznaczając na to jeden dzień. Wybór padł na 20 lutego – napisali na swojej oficjalnej stronie Vancouver PC jego członkowie.

Dołączyli do nich Libańczycy (http://www.pipecluboflebanon.org/events.htm) - obok ich logo - oraz dwa fajczarskie ogólnoświatowe fora. Także, co można sprawdzić na http://www.rpkf.org/ polscy fajczarze. Tutaj też prezydent Henryk Rogalski zamieszcza pełne tłumaczenie strony http://www.ipsd.eu/ , która nie tylko opisuje Dzień, ale także prezentuje jego cel. Okraszona jest też misyjnością i filozofią.

Warto dodać, że wspomniana strona ma także polskie tłumaczenie. Ponieważ dokonał go komputerowy słownik brzmi ono dla nas dość zabawnie. Ale my wcale nie śmiejemy się z tego faktu, tylko serdecznie dziękujemy fajczarzom z Kanady, że zechcieli zadać sobie tyle trudu. Jeszcze raz dzięki Przyjaciele.

Kanadyjscy fajczarze, podobnie jak prezydent prezydentów, namawiają do szczególnego uczczenia tego dnia. Mogą to być najróżniejsze przedsięwzięcia. Na pewno najbardziej popularnymi będą spotkania klubowe.

Szkoda że znakomity pomysł z Kanady nie ma odzwierciedlenia (przynajmniej na razie) na oficjalnej stronie CIPC. Mamy jednak nadzieję, że zmieni się to niebawem, bo - jak stwierdza prezydent Rogalski - idea spotkała się z pełnym poparciem CIPC.

Zachęcamy także do nadsyłania zdjęć i informacji jak Międzynarodowy Dzień Palenia Fajki spędzili jej miłośnicy i sympatycy.

Zakończeniem niech będzie anegdota (bo nie widzieliśmy tego przecież) przywieziona z Niemiec przez jednego z naszych znajomych. Niestety, nie miał aparatu by to potwierdzić. Otóż nasi zachodni sąsiedzi żyją od pewnego czasu pod strasznymi rygorami, związanymi z państwową ustawą antynikotynową. Wprowadziła ona między innymi zakaz palenia tytoniu w pubach i knajpach, w których uwielbiają przesiadywać Niemcy. By jakoś temu zaradzić, a przede wszystkim wyhamować spadki obrotów, właściciele niektórych knajp... w okiennych szybach wycinają trzy otwory. Dwa na ręce i jeden na głowę. W te niższe wkłada się ręce, w wyższy - głowę. I już można palić nie łamiąc prawa.

Zaś na jednym z internetowych forów znaleźliśmy taki oto projekt ostrzeżenia na papierosach. Można go przetłumaczyć tak: "Odpowiednie Ministerstwo Ostrzega! Jutro możesz wpaść pod autobus". Najważniejsze by nie dać się zwariować.

Powrót>>>

 

 

Nowa strona www

Rady Polskich Klubów Fajki

(Inf. wł. 9.02.08.)

 

W sobotę, 9 lutego, prezydent Rady Polskich Klubów Fajki - Henryk Rogalski - oficjalnie ogłosił i zaprezentował nową stronę www RPKF (www.rpkf.org).

- W niemal w siódmą rocznicę powstania samodzielnej strony internetowej Rady uruchamiamy stronę na nowym serwerze i w zmienionym kształcie - poinformował Henryk Rogalski prezentując nową stronę i wznosząc toast za jej pomyślność.

Twórcą strony, który jednocześnie udostępnił miejsce na jej potrzeby na swoim serwerze, jest poznaniak mieszkający obecnie w Walii - Tomasz Polichnowski.

- Zastosowane rozwiązania są z jednej strony bardzo nowoczesne, a z drugiej pozwalają na łatwa i szybką obsługę oraz aktualizowanie jej - stwierdził Tomasz Polichnowski, członek PKKF, który na oficjalną inauguracje przybył do stolicy Wielkopolski.

 

Moderator strony - Henryk Rogalski (z prawej) i jej twórca - Tomasz Polichnowski.

 

Odsłonę nowej internetowej strony RPKF uczczono lampką szampana.

 

Nowej stronie Rady na pewno będziemy się przyglądać, ale już dziś możemy powiedzieć z cała stanowczością, że wygląda wspaniale. Poza tym zawiera mnóstwo informacji z ubiegłych lat. Z pewnością też nadal będzie stanowiła ciekawą i interesującą lekturę.

"Kalumet" - skromny 15-latek - gratuluje serdecznie nowego przedsięwzięcia i życzy by www.rpkf.org nigdy się "nie wieszała".

Powrót>>>

 

 

Fajki mogą być wszędzie

(Inf. wł. 27.01.08.)

 

Fajki mogą być wszędzie - tak zatytułował swoją korespondencję do Kalumetu dr Janusz Sobczyński, lekarz i znany historyk oraz bibliofil koniński. Pan Janusz znający naszą słabość do niezwykłego wytworu ludzkich rąk od czasu do czasu podrzuca nam różne ciekawostki. Tym razem był to link do jednej z aukcji allegro.pl. Ku naszemu zaskoczeniu ujrzeliśmy exlibris Melchiora Wańkowicza, znakomitego polskiego pisarza i reportera, autora sloganu reklamowego "Cukier krzepi" oraz wielbiciela fajki. Jednak po bardziej uważnym obejrzeniu zdjęcia zobaczyliśmy, że exlibris odnosi się do zbioru książek "Biblioteki Wrocław-Śródmieście im. Melchiora Wańkowicza". Jego autorem jest zaś Stefan Szmidt. Sam exlibris powstał w roku 1975 i jest na nim wszystko czym określić można życie i pasje wielkiego Polaka.

Nawiązaliśmy kontakt z Tomaszem Sumą, który ów exlibris wystawił na licytację. Szybko nadeszła odpowiedź.

Oczywiście proszę publikować fotografię wykonaną przeze mnie. Niestety niewiele mogę Panu powiedzieć o tymże ekslibrisie. Wykonany został w rysunku tuszem i powielony następnie metodą cynkotypii kreskowej. Przedstawia to, co Pan widzi. Autorem tego księgoznaku jest wrocławski artysta Stefan Szmidt. Główny nurt jego twórczości stanowi grafika warsztatowa i rysunek, zaś ekslibris i znaki graficzne oraz plakat to niejako kierunek uboczny. w 2006 r.
obchodził jubileusz 50-lecia pracy twórczej.

Urodził się 1 stycznia 1923 roku. Studia artystyczne rozpoczął we wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, a ukończył na Wydziale Grafiki w Pracowni Tadeusza Kulisiewicza warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pracuje twórczo i wystawia prace od 1956 roku. Wziął udział w około 120 wystawach w kraju i za granicą. W tej liczbie mieszczą się 44 wystawy indywidualne (http://news.o.pl/2006/06/16/stefan-szmidt-ekslibris-i-znaki-graficzne/).

Posiadam wiele ekslibrisów tego artysty, jednak trudno też spisać jego biografię. P. Szmidt jest człowiekiem niezwykle skromnym.

Dziękujemy obu panom za niezwykłą wprost znajomość rzeczy oraz... przychylność miłośnikom fajki.

 

                                                                       Zdjęcie - Tomasz Suma

Exlibris z fajką będący księgoznakiem (jak określają to fachowcy) Biblioteki Wrocław-Śródmieście im. Melchiora Wańkowicza, wykonany przez Stefana Szmidt'a w roku 1975.

Powrót>>>

 

 

Światowy ewenement

Andrzej Haleniuk

(27.01.08.)

 

- Jeśli chodzi o sprawę austriackiego znaczka zasygnalizowaną przez Pana Pawła Nowakowskiego, to jego status wyczerpująco przedstawił w swojej informacji Pan Werner Dobnig z Lienz - napisał Andrzej Haleniuk, znawca skomplikowanej materii filatelistycznej, ze szczególnym uwzględnieniem fajek.

- Na pytanie, czy logo PC Lienz, które umieszczone zostało na prywatnym znaczku (Meine-marke) wydanym przez Pocztę Austrii, może stanowić ewenement na skalę europejską lub światową, skłonny jestem odpowiedzieć, że tak – ponieważ do tej pory na kilkuset znanych mi urzędowych wydaniach pocztowych z motywem fajki nie spotkałem się z takim przypadkiem.

Pan Andrzej, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, dał więc jednoznaczną odpowiedź. Do listu dołączył inny przykład tak zwanego znaczka personifikowanego, który ukazał się w Austrii.

Mamy nadzieję, że nasi Czytelnicy, jeśli znajdą takie okazy, zechcą się podzielić wiadomościami na ich temat.

 

 

Andrzej Haleniuk i jeden ze znaczków, tzw. Meine-Marke, wydany przez Pocztę Austrii w roku 2006.

Powrót>>>

 

 

Zielonogórskie wspomnienia

Leszek Sosnowski (Zielonogórski KF)

(27.01.08.)

 

- Przesyłam zdjęcia z udziału Zielonogórskiego Klubu Fajki w korowodzie winobraniowym, który odbył się w Zielonej Górze podczas ubiegłorocznego Winobrania - napisał Leszek Sosnowski, prezydent Zielonogórskiego KF.

Zdjęcia zamieszczamy tym chętniej, że wyraźnie widać na nich, że "Bachus" też lubi fajkę i fajczarzy. Bez oporów wziął jeden z ustników nargille i z lubością puścił kilka dymków, czym w spore osłupienie wprawił licznych widzów. Z naszych ustaleń wynika, że miłośnik wina i ucztowania rzekł jeszcze: - Dobre, bardzo dobre.

Nie dziwimy się imć Bachusowi bo my wiemy o tym od bardzo dawna. A zielonogórski Bachus jest na pewno jedynym na świecie, który ów pogląd zaczął podzielać publicznie.

Poza tym, w środku tak zwanej zimy, miło jest popatrzeć na zieloną (jeszcze) porę roku i radosnych ludzi.

Leszek Sosnowski  napisał jeszcze: - W następnej kolejności prześlę zdjęcie do konkursu dotyczące zidentyfikowania osoby, która brała udział w korowodzie. Zapowiada się więc sympatycznie i nagrodowo.

 

 

 

Zdjęcia - Ewa Sosnowska

Zielonogórscy fajczarze nie mieli najmniejszych problemów z przekonaniem "Bachusa", że fajka daje znakomity relaks. Poza tym idąc w winobraniowym korowodzie wzbudzili olbrzymie zainteresowanie. No i ten "Arab" i jego "harem"...

Powrót>>>

 

 

Nasza fajowa klasa

(Inf. wł. 9.01.08.)

 

Henryk Rogalski kolejny raz pokazał najwyższą klasę. Tym razem w dodatku jest to fajowa klasa. Zrealizował błyskawicznie koncepcję zgłoszoną przez Sławka Wąsacza z Rzeszowa, by na portalu www.nasza-klasa.pl uruchomić właśnie klasę fajczarzy. W "Nibylandii", pod adresem http://nasza-klasa.pl/school/164126 pojawiło się osiemnaście "roczników". Siedemnaście z nich to kluby fajczarskie działające w Polsce, osiemnastą jest "klasa" niezrzeszonych.

Już przez pierwsze godziny istnienia fajowej klasy jej ławki zaczęły błyskawicznie zapełniać się "uczniami". Od innych szkolniaków różnią się tym, że niemal każdy na focie jest z fajką.

Niewątpliwie należą się jeszcze raz słowa uznania dla prezydenta-prezydentów - Henryka Rogalskiego. Ale w tym przypadku nie jest to dla nas żadnym zaskoczeniem - wiadomo, w Poznaniu zawsze wszystko robią "porzundnie".

Powrót>>>

 

 

U nas też można

(Inf. wł. 7.01.08.)

 

Okazuje się, że w naszym kraju też można mieć własne znaczki. Sprawdziliśmy to u źródła, czy na Poczcie Polskiej.

Wszelkich objaśnień, z przesłanym cennikiem i wzornikami udzieliła nam przesympatyczna pani Kasia. Bardzo dziękujemy i mamy nadzieję, że już niebawem wśród polskich znaczków pojawią się także i te z logami klubów fajczarskich czy z konterfektami samych fajczarzy.

W największym skrócie: trzeba mieć od kilkudziesięciu złotych i dostęp do jednego z wymienionych na stronach internetowych poczty Urzędów Pocztowych. Trzeba mieć też pomysł na zagospodarowanie - niejako - drugiego znaczka. Bo w przeciwieństwie do przykładu austriackiego w Polsce znaczek tzw. personalizowany musi obejmować niejako dwie marki. Ta druga, czyli nasza, może być jedynie doklejona do wzoru (jeden z przykładów - obok) proponowanego przez PP. Szczegóły można znaleźć na stronie: http://www.poczta-polska.pl/ (filatelistyka/znaczek personalizowany).

Powrót>>>

 

 

PC Lienz na znaczku pocztowym

(Inf. wł. 6.01.08.)

 

Logo klubu PC Lienz (Austria) znalazło się na znaczku pocztowym, wydanym przez Pocztę Austrii. Jest to chyba jedyny taki przypadek, znany w historii fajczarstwa. Odkrycia dokonał i w odpowiednie dowody zaopatrzył naszą redakcję Paweł Nowakowski (Poznański KKF), przyjaciel przesympatycznych Elizabeth i Wernera Dobnig'ów. Poniżej korespondencja, która otrzymaliśmy z Poznania od Pawła Nowakowskiego.

Kurcze, czy jeszcze jakiś klub ma własny znaczek pocztowy???!!!

Może nie jestem biegły w temacie, ale to chyba jest ewenement. Małe miasto, klub bez własnej strony internetowej, ale ma swój ZNACZEK POCZTOWY !!! Jest na nim wartość, nazwa państwa, na kopercie był ostemplowany i to chyba go czyni oficjalnym. W szkole zajmowałem się trochę filatelistyką i słyszałem o tzw. prywatnej poczcie (bogatych szejków), czy jak to zwał. Ale to mi wygląda na "oficjał".

Taki był na kopercie z życzeniami świątecznymi. Może się ktoś odezwie na temat, bo dla mnie to jest hit. Spróbuję może najpierw telefonicznie ustalić to jutro z Wernerem i dam Ci znać, co? A na razie sam pogłówkuj i się zachwycaj, albo uznaj, że jestem mało rozgarnięty, bo np. takie rzeczy to normalka.

 


Znaczek i kartka świąteczna, które otrzymał z Lienz Paweł Nowakowski z Poznania.

 

Dosłownie w kilkadziesiąt minut po otrzymaniu tej korespondencji nasza wiedza na temat znaczka wzbogaciła się wyraźnie. Paweł bowiem dotrzymał słowa i po krótkiej konferencji prasowej z Wernerem Dobnig'iem faktycznie wiedział więcej.

Okazało się otóż, że - tak jak przypuszczał - jest to normalka. W Austrii. Zgłasza się mianowicie do odpowiedniej komórki austriackiej poczty odpowiednie zapotrzebowanie z projektem (albo i bez) znaczka pocztowego. Uiszcza opłatę w wysokości od 50 euro wzwyż, zamawiając przy tym minimum 200 egzemplarzy znaczka. Po kilku dniach gotowa marka trafia do właściciela.

Taka operacja prawdopodobnie jest też możliwa i w naszym kraju. Postaramy się to sprawdzić w najbliższym czasie.

O pomoc w rozstrzygnięciu dylematu, czy pierwszy to znaczek z logo fajczarskiego kluby zwróciliśmy się także do Andrzeja Haleniuka - największego specjalisty od filatelistycznych zawiłości tego świata, jakiego znamy.

Powrót>>>

 

 

Taki był rok 2007

(30.12.07)

Za nami kolejny rok. Dla jednych bardziej, dla drugich trochę mniej udany. Dla wszystkich jedyny i niepowtarzalny. Również dla na - obserwujących środowisko polskich fajkarzy i fajczarzy, starających się rejestrować nie tylko te najważniejsze wydarzenia. Bo o ludziach fajki i jej sympatykach nadal warto pisać, prezentować ich osiągnięcia, poglądy, a także zwykła ludzką twarz.

Podsumowując rok 2007 pokusiliśmy się o wybór dziesięciu - naszym subiektywnym zdaniem - wydarzeń, które odznaczyły swoje wyraźne piętno na upływającym czasie.

 

 

Styczeń

Umarł pod koniec 2006 roku, ale Jego pogrzeb odbył się już w styczniu 2007 roku. Krzysztof Soliński nie pokonał w życiu tylko jednej przeszkody...

Poeta, dziennikarz i redaktor, zawołany piechur, a dla nas przede wszystkim znakomity kompan do fajki, jej znawca i autentyczny miłośnik. Nade wszystko umiłował fajki z drewna niewrzoścowego. Znał się na nich jak nikt. Nie bez kozery wiec nosił miano "największego na świecie oblatywacza fajek niewrzoścowych".

 

 

 

Luty

Początek roku dobrze wróżył polskim fajczarzom rozsianym po całym świecie. Jak się okazało wkrótce Jerzy Grodek (PC Dan Pipe Wriezen) utrzymał kolejny raz tytuł fajczarskiego mistrza Niemiec Wschodnich. Przy tym potrafił zaszczepić w samorządowcach swojego miasta nieustającą miłość do fajki. W roku 2008 na pewno jeszcze o efektach tej "szczepionki" będziemy pisać.

 

 

 

 

W Poznaniu, w klubie "Raszyn" kolejna odsłona wewnątrzklubowej rywalizacji. Mirosław Wawrzyniak znów był nie do pokonania. A atmosfera - z bigosem na czele - była przeurocza. Było tak przyjacielsko, że Jacek Schmidt, jedyny polak w Academi d'la Pipe, robił "chomiki"...

 

 

 

 

 

 

Marzec

Kiedyś w tego miesiąca wielu fajczarzy gnało na spotkanie w Łodzi. W roku 2007 jednak takie spotkanie, z okazji XV-lecia, zorganizowali członkowie I Krakowskiej Loży Fajki, której współtwórcą był także ś.p. Redaktor Janusz TERakowski, twórca Kalumetu.

Jak przystało na jubileusz było "pod muchami", uroczyście i z mnóstwem gratulacji. Tytuł honorowego członka otrzymał Mariusz Stanek - prezes TTI Poland.

Jeszcze raz - wszystkiego dobrego!

 

 

 

Kwiecień

Kolejna odsłona konińskiej Złotej Podkowa - rzec można - należała do kolegów z Poznania. Ich umiejętności są nadal fantastyczne, a osiągane wyniki imponujące. Tryumfatorem Złotej Podkowy był Mirosław Wawrzyniak (PKKF).

 

 

 

 

 

 

Maj

Ten piękny miesiąc rozpoczął się źle. Z Przemyśla nadeszła informacja o śmierci jednego z mistrzów fajkarskich - Stanisława Solarskiego. Pan Stanisław był bardzo pogodnym człowiekiem i robił sympatyczne fajeczki. W sklepie prowadzonym przez Jego córkę zawsze znaleźć można było - za Jego sprawą - fajki fajkarzy młodego pokolenie z początków ich kariery zawodowej.

 

 

 

I Mistrzostwa Kaszub w Wolnym Paleniu Fajki odbyły się w Ostrzycach. Ich inicjatorami i organizatorami byli: GOK w Somoninie, Piotr Jakubowski - trafikant z gdańska i archeolog Edward Zimmerman. Palono w jednorodnych fajkach glinianych, napełnianych dwukrotnie (taka była pojemność główki) tytoniem zmieszanym z marzanną.

Impreza była fantastyczna, a jej organizatorzy zapowiedzieli, że kolejna odbędzie się za rok.

 

 

 

 

 

Czerwiec

Od 4 czerwca 2007 roku PC Warszawa, obchodzący niedawno swoje 20-lecie, ma nowego prezydenta. Został nim leśnik z zawodu, współtwórca klubów im. Hucka Fina w Sulęcinie i Towarzystwa Krzewienia Kultury Fajczarskiej w Płońsku - Zbigniew Filipek.

 

 

 

 

 

 

Lipiec

Jewgienij Bogdanow z Kijowa okazał się podwójnym tryumfatorem fajczarskiego spotkania w Przemyślu. Najpierw wygrał tradysyjny turniej na Święcie Broga, a w kilka godzin później okazał się nie do pobicia na Kolebce 2007. I choć miał jeszcze sporio tytoniu zrezygnował z dalszebo palenia, będąc absolutnie niezagrożónym. - Ważna jest przyjaźń i to, by był czas pogadać z przyjaciółmi - stwierdził Jewgienij.

 

 

 

Do końca czerwca 2008 roku czynna będzie nowa wystawa w Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu. Tym razem podziwiać można fajki z pięknej kolekcji Zbyszka Bednarczyka - przemyskiego mistrza fajkarskiego. W tym także (prawdopodobnie) fajki z kolekcji generała Kusmanka, dowódcy Twierdzy Przemyśl.

 

 

 

 

 

Największą fabrykę fajek w Polsce otwarto na początku lipca w Ostrowie pod Przemyślem. Należy ona do firmy Mr. Bróg - Renaty i Zbyszka Bednarczyków i w części jej budowa sfinansowana została z pieniędzy Unii Europejskiej. Fajkarze zatrudnieni u Mr. Broga zyskali znakomite warunki do pracy. uroczystemu przecięciu wstęgi asystowało prawie stu miłośników fajki z całej Polski.

 

 

 

 

Wydarzenie, do którego doszło w pierwszej połowie lipca, było bez precedensu. W Przemyślu ktoś ukradł "drzwi do fajowego świata", które specjalnie ustawiono na przemyskim rynku na Święto Fajki. Policjanci jednak wykazali się dużą operatywnością i już po kilku dniach "fajowy świat" odzyskał wejście jak się patrzy.

 

 

 

 

 

 

Sierpień

Od 8 sierpnia w Internecie ukazuje się zmieniona forma graficzna i merytoryczna naszego czasopisma. Kalumet u progu swojego 15-lecia nabrał tężyzny. Nadal jednak, z dość oczywistych względu, nie może pojawić się w papierowej formie. Podjęliśmy kolejne starania o pozyskanie funduszy, ale łatwe to nie jest.

 

 

 

 

 

Kolejne spotkanie w Zielonej Górze, w klubie prezydenta Leszka Sosnowskiego, miało fantastyczną atmosferę. Haust wonnego dymka miał podwójny smak - turniej odbywał się bowiem w pubie "Haust", w którym Zielonogórski KF ma swoją siedzibę. I znów tryumfowali poznaniacy. Pierwsze miejsce zajął Jerzy Deska.

 

 

 

 

 

 

Wrzesień

To była autentyczna sensacja. I chyba największa w roku 2007, zasługująca na osobna nagrodę. Na turnieju Novotel w Poznaniu fajczarz z Konińskiego Klubu Fajki, nigdy wcześniej nie używający tytoniu w żadnej formie, a z fajką zaprzyjaźniony dopiero od kilku miesięcy, zdeklasował wszystkich rywali i zdobył puchar - pożądanie najznamienitszych fajczarzy z polski i spoza jej granic. I choć nie przekroczył 2 godzin (01:40:44), to wyczyn Juliana Drabenta na trwałe zapisał się zarówno w historii poznańskiego jak i polskiego fajczarstwa.

Znakomicie spisał się też Julian Drabent na 35. Mistrzostwach Niemiec w Wolnym Paleniu Fajki, które odbyły się 8 września w Kolonii. W klasyfikacji generalnej był trzeci, a w II Pucharze Kolonii - pierwszy.

 

W czasie XI Pucharu Novotel w Poznaniu ogłoszono laureata tytułu honorowego, przyznawanego przez Radę Polskich Klubów Fajki - "Fajczarz Roku". Fajczarzem Roku 2006, pośmiertnie, otrzymał Krzysztof Soliński. Potwierdzające to insygnia odebrała z rąk prezydenta prezydentów Henryka Rogalskiego córka ś.p. Krzysztofa - Joanna.

 

 

 

 

 

Poznań ma szczęście do debiutów kolejnych modeli fajek mistrza Zbyszka Bednarczyka. Tak było i w tym roku, kiedy Zbyszek zademonstrował kolejny model fajki marki Wincent. Ma ona specjalny charakter i związana jest z Przemyślem. W podstawie główki bowiem znajduje się limitowana 2-złotówka z wizerunkiem miasta nad Sanem.

 

 

 

 

 

Wrzesień był miesiącem kulminacji obchodów 30-lecia Poznańskiego Klubu Kolekcjonerów Fajek. Były gratulacje, prezenty i laudacje. A Katarzyna Kucia (Zielonogórski KF) ufundowała także urodzinowy tort, który pokroiła wspólnie ze Zbigniewem Liebertem - prezydentem Poznańskie KKF i Henrykiem Rogalskim - członkiem tego klubu i prezydentem RPKF. Zabrzmiało także gromkie "Sto lat!".

 

 

 

 

 

Kwartalnik "Fajka" ma już dziesięć lat. Z tej okazji na ręce Janusza K. Molskiego - felietonisty i dziennikarza "Fajki" posypały się gratulacje i prezenty. Oczywiście i my życzymy "Fajce" kolejnych wspaniałych lat.

 

 

 

 

 

 

 

Listopad

Nie odbyło się tradycyjne Bydgoskie Święto Fajki...

PC Bydgoszcz zawsze dostarczał wielu fajczarskich wzruszeń. A to za sprawą niezmordowanego Tadeusza Wojtuszkiewicza - jego prezydenta, a wcześniej prezydenta RPKF. Tadeuszowe zaproszenia nigdy nie pozostawały bez echa. Każdy turniej był autentycznym świętem, okazją do przyjacielskich pogwarek, kupienia fajek czy po prostu - do bycia ze wszystkimi.

Względy rodzinne zdecydowały, że Tadeusz ograniczył swoją aktywność. Jego wspaniała kolekcja fajek "śpi" w kartonach i walizkach, a sam Tadeusz nie pojawił się w roku 2007 na żadnej z imprez. Miejmy nadzieję że to tylko chwilowa "fajczarska niedyspozycja".

 

Grudzień

Gorzowski Klub Fajki na swoje 10 urodziny przygotował mnóstwo atrakcji, Jedną z nich było rozstrzygnięcie konkursu fajkarskiego, ogłoszonego rok wcześniej. Wygrała go - decyzją jury - Katarzyna Kucia (Zielonogórski KF), która w turnieju fajczarskim okazała się najlepsza wśród pań.

W klasyfikacji generalnej tym razem był nie do pokonania Jan Goś (PC Bydgoszcz)

 

Powrót>>>

 

 

Świąteczny Bróg News

(Inf. wł. 26.12.07)

 

Ukazał się kolejny, ósmy już, numer pisma Bróg News. Wydawane jest ono przez firmę Mr. Bróg, czyli mistrza fajkarskiego z Ostrowa pod Przemyślem - Zbyszka Bednarczyka. W najnowszym numerze pomieszczono między innymi obszerna relację z tegorocznego Święta Fajki w Przemyślu. Są też artykuły o paleniu fajki na okrętach - pióra Artura Pietrzyka i o szantach. Paweł Martenka z Piły pisze o swojej pasji zbierania grzybów, która zaowocowała "podgrzybkową" fajką na brogowy turniej w roku 2007.

W "Zajawkach" między innymi o pierwszym otwartym turnusie w Szkole Fajki Mistrza Bednarczyka (15-19 stycznia 2008 roku), a także o tym, że kolejne Święto Fajki odbędzie się w Przemyślu 28 czerwca 2008 roku.

Oczywiście, jako że jest to numer świateczno-noworoczny nie zabrakło życzeń.

Powrót>>>

 

 

Świąteczny eksperyment

(Inf. wł. 24.12.07)

 

Zainspirował nas do tego eksperymentu Mistrz Zbyszek, którego "półfabrykat" sprzed roku przemienił się w siedem oryginalnych produkcji autentycznych amatorów fajki. Vide - relacja z Gorzowa z jazzowego turnieju.

I tym razem otrzymaliśmy od Zbyszka - rzec można - wersję wyjściową świątecznych życzeń, odręcznie zresztą namalowaną na kopercie. Po uzgodnieniu praw autorskich obowiązujących w tej materii uzyskaliśmy zgodę na swobodne przetworzenie oryginału.

A ponieważ nasze talenty są nieograniczone rzecz cała postanowiliśmy powierzyć latoroślom naszym. Co z tego wyszło - poniżej.

Kartka ta jest niejako kartką-kartek, które od wielu osób nadeszły z okazji świąt do naszej redakcji. Za wszystkie bardzo serdecznie dziękujemy i odwzajemniamy wszystkie życzenia.

 

Mistrza Zbyszka oryginał

 

...i nasz eksperyment.

 

 

 

Krzysia opowieści o fajce

(Inf. wł. 11.12.07.)

 

Krzysztof Ozga to nie tylko sprawny organizator ale i znakomity gawędziarz. Można się o tym przekonać wchodząc na stronę internetową Radia Zachód. Tuz przed grudniowym turniejem "Fajka i jazz" w Gorzowie Krzysztof Ozga - prezydent Gorzowskiego Klubu Fajki opowiadał pięknie o fajce i towarzyszących jej zwyczajach, o ludziach fajki.

Pięknej opowieści, której wysłuchał dziennikarz Radia Zachód - Zbigniew Bodnar, można posłuchać posiłkując się linkiem:

http://www.zachod.pl/articles/view/jazz-i-fajka-w-gorzowskim-jazz-clubie

Powrót>>>

 

 

"Sto lat!" na 10. urodziny

Gorzowskiego Klubu Fajki

(Inf. wł. 2.12.07.)

 

Gromkie "Sto lat!" zabrzmiało na urodzinowym spotkaniu poprzedzającym tradycyjny grudniowy turniej fajczarski "Fajka i jazz" organizowany od 9 lat przez Gorzowski Klub Fajki, który w tym roku skończył 10 lat swego istnienia. Wzruszenia nie krył Krzysztof Ozga - obecny prezydent Gorzowskiego KF, nie kryli go współtwórcy klubu - Stefan Mirau, pierwszy prezydent, a obecnie prezydent honorowy GKF. Wzruszony był także Władysław Jankowski, od którego to wszystko tak naprawdę się zaczęło.

O urodzinach klubu swoich kolegów nie zapomnieli fajczarze z różnych stron Polski. Były więc życzenia i prezenty. A po zakończonym turnieju - toasty. Zaś Zbyszek Bednarczyk, mistrz fajkarski z Przemyśla, twórca fajek konkursowych od wielu lat, napisał kolędę, którą z właściwym sobie wdziękiem odśpiewał. Przy okazji obiecał, że na przyszłoroczny turniej już przygotował prezent - ufunduje fajki.

Przyłączamy się do wszystkich życzeń i żywimy przekonanie, że dane nam będzie jeszcze przez wiele lat pisać o niezwykle przyjaznej atmosferze stwarzanej zawsze przez kolegów z Gorzowa, o ich sukcesach i fajkach, które posiadają w kolekcjach.

Niech wam fajka nigdy nie zagaśnie!

 

Wzruszenia nie krył Krzysztof Ozga - prezydent Gorzowskiego KF, gdy prawie pięćdziesiąt gardeł zaśpiewało na urodzinach klubu gromkie "Sto lat!".

 

"Trzej tenorzy" - bez których nie byłoby Gorzowskiego Klubu fajki (od prawej): Stefan Mirau - dziś honorowy prezydent GKF, Władysław Jankowski - który klubową ideę przywiózł z Bydgoszczy od Tadeusza Wojtuszkiewicza i obecny prezydent GKF - Krzysztof Ozga.

 

Z urodzinowymi życzeniami i gratulacjami pośpieszyli: Jerzy Wilczkowiak - prezydent Konińskiego KF i Włodzimierz Starzonek - prezydent PC Szamotuły.

 

Krzysztof Grzesiński wytłumaczył kolegów z Poznańskiego KKF dlaczego przywieźli do Gorzowa tylko życzenia, a Grzegorz Kasperowicz w imieniu członków Klubu Fajczarskiego im. Hucka Fina życzenia poparł piękną akwarelą i... słynną "Fajkówką".

 

Mistrz Zbyszek Bednarczyk najpierw napisał później odśpiewał życzeniową kolędę i przypieczętował ją prześmiesznym prezentem.

 

Na archiwalnych zdjęciach: jedno z pierwszych klubowych spotkań Gorzowskiego KF i plakat anonsujący powstawanie klubu. Zaproszenie to wisiało na drzwiach wejściowych sklepu Władysława Jankowskiego...

 

 

...i skany oryginałów nadesłane przez prezydenta Krzysztofa Ozgę.

Powrót>>>

 

 

Fajkarski konkurs rozstrzygnięty

(Inf. wł. 2.12.07)

 

To były naprawdę wielkie emocje. Kiedy przed rokiem koledzy z Gorzowa ogłosili fajkarski konkurs mogło w nim uczestniczyć aż 39 fajczarzy. Skorzystało z zaproszenia... siedmioro. Każda z propozycji była inna, każda na swój sposób była wspaniała. Najważniejsze, że kolejna grupa miłośników fajki na własnej skórze przekonała się, jak trudno osiągnąć satysfakcjonujący wynik, by wrzoścowy klocek stał się fajką przez duże "F".

Używając różnych technik i narzędzi swoje fajczarskie wizje zmaterializowali: Paweł Nowakowski (fragment jego fajki pokazaliśmy w poprzedniej aktualizacji), Włodzimierz Starzonek, Julian Drabent, Katarzyna Kucia, Mirosław Jurgielewicz, Jerzy Jezierny i Mirosław Wawrzyniak. Każda z nich spotkała się z żywym zainteresowaniem uczestników gorzowskiego turnieju, ale także jury, które tworzyli: fajkarze - Celina Polińska i Zbyszek Bednarczyk, Henryk Rogalski - prezydent RPKF, Janusz K. Molski - generał polskiego fajczarstwa. - Wybór wcale nie był łatwy - stwierdził tuż przed ogłoszeniem ostatecznej decyzji Henryk Rogalski. W ostatecznym rozrachunku największa liczbę punktów zdobyła fajka (typu bowll, z rzeźbionymi listkami tytoniu) wykonana przez zielonogórzankę Katarzynę Kucię. - Używałam różnych narzędzi, wśród których nie zabrakło pilniczka do paznokci i innych przyborów do manicure - stwierdziła pani Kasia nie kryjąc radości. Na drugim miejscu sklasyfikowano fajkę wykonaną przez Juliana Drabenta (w kształcie werbla), a trzecią Włodzimierza Starzonka (wielościan z okrągłym zwieńczeniem główki).

Laureatka otrzymała w nagrodę puchar, specjalny dyplom i piękna fajkę mistrza Bednarczyka. Niektórzy komentowali konkursowe zmagania fajkarzy-nieprofesjonalistów jako zapowiedź pojawienia się w naszym kraju konkurencji dla zawodowców. Czy tak się stanie - zobaczymy niebawem.

 

Twórczość domorosłych fajkarzy wzbudziła olbrzymie zainteresowanie uczestników turnieju w Gorzowie...

 

...a jurorom przysporzyła trudnych wyborów.

 

 

 

 

Siedem różnych fajkarskich wizji.

 

 

Jurorom najbardziej przypadła do gustu fajka wykonana przez Katarzynę Kucię.

 

Drugie i trzecie miejsce zdobyły fajki wykonane przez Juliana Drabenta i Włodzimierza Starzonka.

Powrót>>>

 

 

Nowe linki do kolegów z Niemiec                      

(Inf. wł. 19.11.07.)

 

Dodaliśmy dwa nowe linki, za pośrednictwem których można wejść na strony niemieckich fajczarzy. Pierwszy z nich prowadzi do dobrze znanego wielu polskim miłośnikom fajki klubu zza Odry - PC Wriezen Jurka Grodka. Są na nim aktualności i fotogalerie. Natomiast drugi to strona wschodnioniemieckich fajczarzy, na której zamieszczono nie tylko zapowiedzi imprez, ale także ciekawe informacje o historii fajki. Są tez bezpośrednie linki do wschodnioniemieckich klubów, przejawiających coraz większą aktywność. Na przykład Tabakskollegium Berlin zaprasza na kolejny już 3. Puchar w Wolnym Paleniu Fajki, który odbędzie się w dniach 23.-25. 11. 2007 roku i połączony będzie z Pipeshow und Pfeifenspektakel Berlin. Zainteresowała nas także niecodzienna inicjatywa berlińczyków na rzecz bezdomnych. Szczegóły na stronie po kliknięciu na http://www.tabakskollegium-berlin.de/artikel/2007-einladungbps.html

Z informacji jakie uzyskaliśmy od Jurka Grodka wynika, że na najbliższy turniej w Gorzowie Wielkopolskim wybiera się mocna ekipa fajczarzy niemieckich. - Trenujemy ostro - stwierdził krótko Jerzy Grodek.

W Gorzowie zapowiada się więc międzynarodowa i ostra rywalizacja o puchary i fajki.

Powrót>>>

 

 

10 lat z Gorzowskim Klubem Fajki

Stefan Mirau (11.11.07)

 

Gorzowski Klub Fajki - o czym informowaliśmy w poprzedniej aktualizacji - obchodzi w tym roku 10. rocznicę powstania. Za pośrednictwem Krzysztofa Ozgi, obecnego prezydenta GKF, otrzymaliśmy wspomnienia spisane ręką pierwszego prezydenta gorzowskiego klubu - Stefana Miraua.

Poniżej publikujemy historię Gorzowskiego Klubu Fajki w "pigułce", sporządzonej przez Honorowego Prezydenta Gorzowskiego Klubu Fajki, wieloletniego korespondenta Kalumetu, autora rubryki "W górę - W dół" - Stefana Miraua.

 

Początki powstania klubu fajki w Gorzowie Wielkopolskim

 

Gorzowski Klub Fajki, dawniej Pipe Club powstał w 1997 roku, obecnie rzec można, że ma 10 lat.
Zanim to nastąpiło, był mój wyjazd na turniej do Bydgoszczy w 1996 roku. Tam poznałem p. Tadeusza Wojtuszkiewicza, prezydenta Klubu, który mnie zachęcił do zorganizowania podobnego klubu w Gorzowie Wlkp.
Jako czynny palacz tytoniu w fajce, moje zaopatrzenie czyniłem u p. Władysława Jankowskiego, właściciela PH „Rubin” przy ul. Sikorskiego w Gorzowie. Wymieniona placówka prowadziła sprzedaż tytoni, fajek i akcesoria fajczarskich. W częstych rozmowach przekonywałem i namawiałem do zorganizowania klubu.

Zatem powstał Komitet Organizacyjny i tak powołano Pipe Club zapraszając wszystkich chętnych na zebranie w pubie piwnym „Krysmar” w Gorzowie Wlkp. Przy ul. Szwoleżerów.
Na wyznaczonym zebraniu w dniu 13.12.1997 r. przyjęto do klubu 30 osób z Gorzowa i okolic. Na zebraniu poinformowano, że głównym sponsorem jest właściciel PH „Rubin”.

Słowo wstępne wygłosił zaproszony gość, pan Tadeusz Wojtuszkiewicz. Odczytano, przygotowany wcześniej, statut klubu. Statut został jednogłośnie przyjęty przez zebranych.
Nastąpił też wybór prezydenta, sekretarza i skarbnika klubu. Prezydentem został prowadzący zebranie Stefan Mirau, sekretarzem p. Tadeusz Szyfer, skarbnikiem wybrano p. Krzysztofa Jankowskiego.

Przyjęto, że wpisowe będzie wynosić 10 zł, zaś składka 5 zł. Miejscem spotkań wyznaczono pub piwny „Krysmar”. Założyciel klubu ustalili, że spotkania odbywać się będą raz na miesiąc.
Na następnym spotkaniu w dniu 15.12.1997 r. odczytano nadesłane przez redaktora naczelnego „Kalumetu” p. Janusza Terakowskiego życzenia z racji powstania Klubu. Odczytano również nadesłane życzenia o redakcji kwartalnika „Fajka”.
Zebrani wówczas członkowie klubu otrzymali: kserokopie Regulaminu Turniejów Wolnego Palenia Fajki i Regulaminu Klubu. I tak zaczęło się palenie tytoniu w fajce na czas.

Moim zdaniem był to klub prowadzony wzorcowo i w sposób profesjonalny. Każdy członek klubu otrzymał legitymację ze zdjęciem, znaczek klubowy, znaczek federacji oraz w ramach składki periodyk fajczarski „Kalumet”, jak również inne materiały fajczarskie dostępne w ówczesnym okresie.
Obecność na spotkaniach klubu zaznaczana była listą obecności. Na zebraniach zawsze pobierano składki członkowskie, gdzie wydawano druk „Kp” jako potwierdzenie wpłaty. Na koniec roku sporządzono sprawozdanie finansowe Klubu, które zostało przesłane do Rady Federacji Polskich Klubów Fajki w Bydgoszczy oraz uregulowano składkę roczną na rzecz Federacji.

W dniu 31. 12.1998 r. złożyłem rezygnację z pełnienia funkcji prezydenta Klubu. Agendy klubowe, statut, Regulamin, listy obecności, kronikę, druki klubowe, album ze zdjęciami i inne materiały oraz pamiątki przekazane na rzecz Pipe Clubu przez inne kluby przekazałem p. Władysławowi Jankowskiemu, współzałożycielowi klubu. Sam pozostałem zwyczajnym członkiem klubu.

Na zakończenie dodać muszę, że za wkład w założenie Klubu oraz kierowanie nim w początkowym okresie dyplomy honorowego członkostwa otrzymali:
1. Tadeusz Wojtuszkiewicz - Bydgoszcz
2. Krzysztof Ćwiąkała - Poznań
3. Krzysztof Wrzesiński - Poznań

Od nowych władz klubu otrzymałem w dniu 16.01.1999 r. dyplom Honorowego Prezydenta Gorzowskiego Klubu Fajki, gdzie jestem do dzisiaj pod wrażeniem jego pozytywnej oceny włożonej pracy w zaistnienie klubu fajczarskiego w Gorzowie Wlkp.

 

03.11.2007

 

 

Stefan Mirau - pomysłodawca i pierwszy prezydent GKF oraz Władysław Jankowski - współtwórca klubu.

Powrót>>>

 

 

Fajka z Makłowiczem

(Korespondencja z Przemyśla - 9.11.07)

 

Pierwsze informacje o tym, że telewizja "grasuje" w pracowni znanego przemyskiego fajkarza Bartłomieja Antoniewskigeo otrzymaliśmy od Zbyszka Bednarczyka - także przemyskiego fajkarza.

- Spieszę donieść, że Bartek Antoniewski gościł dziś u siebie w pracowni ekipę telewizyjną z Robertem Makłowiczem - napisał Zbyszek Bednarczyk. - Obaj panowie gotowali: Makłowicz - jakąś potrawę na bazie chyba szparag, Antoniewski - przygotowywał fajkę z korzenia wrzośca - zresztą w kształcie cebuli… Obaj panowie wymienili się także swoimi pracami i tak Bartek degustował  pyszne jedzenie, a pan Robert (którego przed laty spotkałem i poznałem  w Antoninie jako wielbiciela fajki) pyszną fajeczką Antoniewskiego.

W kilka dni później nadeszła korespondencja od Bartka Antoniewskiego.

- 11 listopada na PTV2 , będzie program Roberta Makłowicza z Przemyśla – napisał Bartek Antoniewski – który jedną z potraw przygotowywał w moim warsztacie. Podobnie jak fajki robi się z korzenia, on przygotował potrawę też z korzenia. Były to jesienne szparagi (wężymord, scorzonera).

 

 

Atmosfera pracowni przemyskiego fajkarza Bartka Antoniewskiego bardzo odpowiadała mistrzowi patelni Robertowi Makłowiczowi, także fajczarzowi.

 

 

Dwaj mistrzowie nad mistrzami: Robert Makłowicz (z prawej) i Bartek Antoniewski.

 

Do tego nadeszły jeszcze dwa zdjęcia, które oczywiście skwapliwie publikujemy. Niestety – nie znamy ich autora, ale jak znamy Bartka szybko pomoże nam naprawić ten błąd. Już dziś ich Autora przepraszamy.

Tak więc 11 listopada, w niedzielę, o godz. 11.30, w II Programie TVP, w „Podróżach kulinarnych Roberta Makłowicza – Przemyski Smak”, będziemy mogli oglądać jeden z najsmaczniejszych programów w historii polskich telewizji. Dla nas tym smaczniejszy, że z przemyskiej pracowni fajek Bartka Antoniewskiego. Polecamy! To będzie naprawdę fajowy program!

Powrót>>>

 

"100 lat!" dla FAJKI

(Inf. wł. 9.11.07)

 

Rok 2007 będzie pamiętny dla wielu fajczarzy i fajkarzy. Na pewno przyczyni się do tego jubileusz jednego z niewielu polskich czasopism traktujących o fajce i jej miłośnikach w najszerszym tego słowa rozumieniu: kwartalnika "Fajka", redagowanego pod nadzorem kpt. McGregora - czyli Grzegorza Frali z PC Szczytna, z gronem współpracowników, wśród których gwiazdą świecącą jasno jest Generał Polskiego Fajrzastwa - Janusz K. Molski.

Kwartalnik FAJKA obchodzi w tym roku swoje 10 urodziny. Nasz młodszy (o prawie pięć lat) braciszek ma się dobrze o czym wielu z nas mogło się przekonać wielokrotnie. O okrągłej rocznicy pamiętał Zbigniew Filipek - prezydent PC Warszawa (na marginesie - może należy uczynić go naczelnym datologiem polskich fajczarzy, bo daty i rocznice zna na wyrywki), który stosowną plakietę z życzeniami dla ca łego zespołu FAJKI złożył w czasie poznańskich zawodów na rece redaktora-felietonisty Janusza K. Molskiego.

I my także dołączamy się do wszystkich życzeń i gromko śpiewamy "100 lat!".

 

Z okazji 10-lecia kwartalnika FAJKA stosowne życzenia jubileuszowe na ręce Janusza K. Molskiego przekazał Zbigniew Filipek - prezydent PC Warszawa.

Powrót>>>

 

 

Nowa strona www Bartka Antoniewskiego

(Inf. wł. 9.11.07)

 

- W końcu zrobiłem stronę. Co prawda jeszcze nie jest całkowicie skończona, ale będzie aktualizowana. Jej adres to: www.artpipes.com – napisał Bartek Antoniewski. - Strona będzie tylko w języku angielskim.

Powyższy adres jest jedynym adresem www przemyskiego fajczarza, ale nadal działa także (link i logo pozostawiliśmy) amerykańska strona Marka Lejzorowicza z fajkami przemyskiego fajkarza.

Bartek poinformował nas także, że niebawem dojdą opisy do zdjęć i jeszcze kilka zdjęć fajek. Ich galeria powiększy się znacznie. Ale jak znamy Bartka wiemy, że niebawem będzie jeszcze większa.

- Stronę zrobiłem dla fajczarzy - dla nich robię fajki - dodał Bartek Antoniewski. – Wszystkie uwagi odwiedzających ją są dla mnie cenne.

Nasza ocena strony Bartka wypadła bardzo pozytywnie. Mieliśmy zastrzeżenia do jej angielskojęzyczności, ale usłyszeliśmy, że gros odbiorców fajek powstających w pracowni Bartka mówi właśnie w tym języku. Polscy amatorzy „antonówek” na pewno bez trudu zrozumieją wszystko, nawet nie znając angielskiego. Polecamy tę stronę, podobnie jak i pozostałe strony przemyskich fajczarzy.

Powrót>>>

 

 

Wieczór w galerii

(Inf. wł. 9/11/07)

 

Wieczór poświęcony pamięci zmarłego przed prawie rokiem znakomitego poety i fajczarza, największego na świecie "oblatywacza fajek niewrzoścowych" - Krzysztofa Solińskiego, w przeddzień Wszystkich Świętych odbył się w bydgoskiej Galerii Autorskiej Jana Kaja i Jacka Solińskiego. Jako pierwszy poinformował naszą redakcje o tym fakcie niezawodny Zbyszek Filipek.

- Myszkując ostatnio po Internecie natrafiłem na poniższą informację: 24.10.br w Bydgoszczy odbędzie się spotkanie poetyckie poświęcone Krzysiowi Solińskiemu – napisał Zbyszek Filipek.

Zaś na stronie, do której link podajemy na końcu informacji brzmiało to tak: "Spotkanie poetyckie poświęcone twórczości Krzysztofa Solińskiego, środa, 24 października 2007, godz.18.00. Spotkanie poetyckie poświęcone twórczości Krzysztofa Solińskiego (1950-2006) oraz promocja ostatniej książki autora „Jeżeli”. Interpretacja tekstów - Alicja Mozga.".

Szczegóły można znaleźć pod adresem:

http://www.autorska.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=80&Itemid=1&lang=pl

 

 

 

Krzysztof Soliński - Fajczarz Roku 2006

(inf. wł. 16.09.07)

 

Znakomity fajczarz, znawca fajek niewrzoścowych, pomysłodawca wielu wspaniałych modeli fajek - między innymi z pracowni mistrza Henryka Worobca, także podróżnik i poeta - Krzysztof Solińsi został Fajczarzem Roku 2006. Wyróżnienie odebrała córka Krzysztofa - Joanna Solińska.

Tytuł został przyznany przez Radę Polskich Klubów Fajki pod koniec roku 2006, na posiedzeniu w Bydgoszczy, na wniosek Zbigniewa Filipka - prezydenta PC Warszawa. Miał być wręczony na pierwszych zawodach fajczarskich w roku 2007. Niestety, Krzysztof Soliński nie doczekał już tej chwili. Nie doczekali jej także polscy fajczarze, wśród których Krzysztof cieszył się i nadal cieszy wielką sympatią i szacunkiem.

W czasie XI Fajkowego Pucharu Novotel 2007, który odbył się w Poznaniu 16 września 2007 roku, ogłoszenia decyzji Rady dokonał prezydent RPKF - Henryk Rogalski. Na ręce Joanny Solińskiej - córki Krzysztofa - przekazał specjalna plakietę, potwierdzającą ten fakt.

- Tata na pewno by się cieszył, na pewno się cieszy. Jestem przekonana, że dziś będzie palił fajkę także z Wami - powiedziała Joanna Solińska. Wszyscy zebrani na 11. Novotelu przyjęli te słowa gromkimi brawami, wstając z miejsc.

 

Joanna Solińska - córka ś,p. Krzysztofa Solińskiego, znakomitego "oblatywacza fajek niewrzoścowych" z rąk Henryka Rogalskiego - prezydenta RPKF odebrała specjalną plakietę potwierdzając nadanie Jej Ojcu tytułu Fajczarz Roku 2006.

 

Powrót>>>

 

 

"Sto lat" na 30-lecie

(inf. wł. 16.09.07)

 

Gromkie "Sto lat" rozbrzmiewało kilka razy w gościnnych progach poznańskiego Novotelu w czasie przesympatycznej uroczystości z okazji 30-lecia Poznańskiego Klubu Kolekcjonerów Fajek. Henryk Rogalski, dziś prezydent RPKF, a przez wiele lat prezydent PKKF przypomniał jego historię, a goście nie zapomnieli o jubilacie.

Klub założył w roku 1977 dr Jacek Owczarski i nikt nie przypuszczał wówczas, że dziś będzie on najstarszym czynnym klubem fajczarskim w Polsce. Jego członkowie mają na swoich kontach chyba najwięcej zwycięstw indywidualnych i drużynowych, a osiągane przez nich czasy stawiają poznańskie środowisko wśród najlepszych na świecie. To właśnie w szeregach PKKF narodził się prawdziwy rekordzista i wielokrotny mistrz Polski - Henryk Rogalski. Można też powiedzieć, że to właśnie jego postawa i uchylenie rąbka tajemnicy "turniejowej kuchni" doprowadziły do tego, że Poznań ma wśród swoich członków plejadę niekwestionowanych gwiazd. Także wśród kolekcjonerów. Trudno bowiem zaprzeczyć, że kolekcja Ryszarda Ćwiąkały nie należy do najznakomitszych w kraju.

Urodziny klubu uświetnił XI Fajkowy Puchar Novotel 2007. Przed jego rozpoczęciem i po zakończeniu z gratulacjami pośpieszyli fajczarze z całej Polski, a także nasza redakcja. Wśród życzeń przewijały się najgłośniej te o następnych latach sukcesów fajczarskich i organizacyjnych, i by w Poznaniu - taj jak do tej pory - nigdy nie brakowało gościnnej i przyjaznej atmosfery.

Kreśląc historię klubu Henryk Rogalski przypomniał jego związki z pucharem w Novotelu. W czasie jego 11 edycji startowało w nim prawie 1300 fajczarzy z kraju i spoza jego granic. A wypalili oni... 3,5 kg tytoniu.

Na zakończenie urodzin wszyscy z apetytem zajadali się jubileuszowym tortem, ufundowanym przez Justynę Kycler, dyrektor hotelu Novotel Poznań Malta, od początku bardzo przychylną poczynaniom fajczarzy ze stolicy Wielkopolski. Tort fachowo pokroili wspólnymi siłami Katarzyna Kucia (niekwestionowana specjalistach także od "słodkiej roboty") oraz Henryk Rogalski i Zbigniew Liebert. Wcześniej Jerzy Kaczmarek, Zbigniew Liebert, Krzysztof Grzesiński - najstarsi stażem klubowicze oraz 80-latkowie - Henryk Handkamer i Bogdan Golusiński otrzymali zaszczytne tytuły "Senatorów PKKF".

Jeszcze raz przyłączamy się do wszystkich gratulacji i życzymy by Poznań jeszcze przez dłuuugie lata był stolicą polskiego fajczarstwa.

 

Urodzinowy tort i (prawie) wszyscy członkowie Poznańskiego KKF.

 

Olbrzymią słodkość, pod fachowym nadzorem Katarzyny Kuci, pokroili Henryk Rogalski i Zbigniew Liebert.

 

Gratulacje i okolicznościowe suweniry poznańskim fajczarzom wręczyli: Zbigniew Filipek - prezydent PC Warszawa, mistrz Henryk Worobiec - prezydent PC Przemyśl i redakcja Kalumetu oraz Włodzimierz Starzonek - prezydent KMF Szamotuły. Wcześniej, bo w czasie spotkania na Raszynie - Jerzy Wilczkowiak - prezydent Konińskiego KF.

Powrót>>>

 

 

Honory dla pani dyrektor

(inf. wł. 18.09.2007r.)

 

Justyna Kycler - dyrektor hotelu Novotel Poznań Malta, została honorowym członkiem Poznańskiego KKF. Potwierdzającą ten fakt klubową plakietę wręczył pani dyrektor Henryk Rogalski, pomysłodawca i główny organizator poznańskich fajkowych pucharów w Novotelu.

Pani Justyna nie kryła zaskoczenia i radości z wyróżnienia. Tym bardziej, że na sali znajdował się także Noel Chretien, dyrektor hoteli Orbis Accor, z małżonką.

Lista dokonań pani Justyny Kycler w ramach współpracy z poznańskimi fajczarzami jest naprawdę imponująca. Można mieć tez pewność, że nie jest zamknięta.

Gratulujemy pani dyrektor i życzymy... miłego relaksu z fajką.

 

Dyrektor Justyna Kycler nie kryła radości z przyznania jej honorowego członkostwa w Poznańskim KKF. XI. Fajkowy Puchar Novotel 2007 obserwował także Noel Chretien - dyrektor hoteli Orbis Accor.

Powrót>>>

 

 

Relaks z... Kalumetem

Mirosław Jurgielewicz

 

Tylko pozornie fajczarze to naród konserwatywny, niechętny zmianom. Także i nasza mała cegiełka, w postaci nowego (jak to się teraz modnie nazywa) layuot'u internetowego Kalumetu, zadaje temu kłam.

Ale nie to jest wszak najważniejsze. Zawsze chcieliśmy by odwiedzający nas Czytelnicy znajdowali jak najwięcej "dla siebie". A że w komputerowym fachu jesteśmy zaledwie na początku terminu - trwało to długo. Mamy wszak nadzieję, że wspólnymi siłami będziemy poprawiać i naprawiać to co się psuć będzie. No chyba że...

Przy okazji serdecznie zapraszamy do współredagowania Kalumetu. Z dumą też informujemy, że autorem nowego logo Kalumetu jest młody malarz, student poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych - Tomasz Pieszko.

I jeszcze jedna ważna informacja. Od pewnego czasu jesteśmy właścicielem domeny www.kalumet.pl. Wcześniejszy internetowy Kalumet znajduje się na serwerze, na który wchodzi się za pośrednictwem linku archiwum wybierając interesujący nas okres.

Miłego relaksu z fajką

 

 

 

Prawie dwa wieki w Amsterdamie

Mirosław Jurgielewicz
 

Łatwo ją znaleźć. Leży w samym centrum amsterdamskiej starówki. Na dodatek jej nazwa znana jest od prawie 200 lat. Jest spadkobierczynią sklepu tytoniowego, który w stolicy Holandii pojawił się w roku...1826. Trafika Hajenius w Amsterdamie.

Trafika przy Rokin 92-96, głównej ulicy Amsterdamu, widoczna jest z daleka. Rozpoznawalna po tradycyjnych burgundowych markizach z napisem PGC HAJENIUS. Zajmuje parter starej amsterdamskiej kamienicy, do której przeprowadziła się w roku 1915. Jest spadkobierczynią najznakomitszych tradycji sklepu z cygarami, założonego w roku 1826 przez Pantaleon'a Gerhard'a Coenraad'a Hajenius'a, kupca, który odniósł wręcz oszołamiający sukces handlowy. Bardzo szybko stał się dostawcą najlepszych gatunków cygar, a z czasem tytoni nie tylko dla największych notabli Amsterdamu, ale także na dwór królewski. Dziś do trafiki przy Rokin przyjeżdżają klienci z całego świata.

 

Na lewo znajduje się lada oraz półki z cygarami, tytoniami i wieczną lampką, a dalej olbrzymi humidor.

 

Do Hous of Hajenius wchodzi się przez solidne mahoniowe drzwi ozdobione portykiem z królewskim herbem. Po przejściu kilku kroków oczom ukazuje się dostojne wnętrze, w którym człowiek w tiszercie zaczyna się czuć nieswojo. Przypomniał mi się w tym momencie pierwszy kontakt ze słynnym londyńskim Dunhill'em.

Samo wnętrze, wbrew temu co widać z ulicy, okazuje się niezwykle przestronne, ale i bardzo ciepłe. Na lewo lada z tytoniami, cygarami i "wiecznym ogniem" służącym do przypalania cygar. To takie tradycyjne urządzenie, które w sklepie jest od początku. Tu też jest kasa, w której reguluje się wszystkie rachunki. Idąc dalej trafia się na olbrzymi humidor z niewiarygodną wprost liczbą gatunków cygar. Za humidorem znajduje się ściana niepozornie wyglądających szafek. - Taka na buty? - pomyślałem. Szybko jednak przemiły członek obsługi zaczął opowiadać o tych szafkach niesamowite historie. - To są nasze prywatne humidory, w których znajdują się cygara i tytonie naszych najznamienitszych klientów - usłyszałem. - Są tu członkowie rodziny królewskiej, ale także trener naszej narodowej reprezentacji piłkarskiej - Hiddink, największy amsterdamski prawnik pan Moszkowicz.

 

"Szafki na buty" to prywatne humidory. Wśród nich trenera piłkarskiej reprezentacji Holandii.

 

Tak, to widać po bliższym obejrzeniu niewielkich mebli, każdy z nich bowiem opatrzony jest mosiężną, wypolerowaną do połysku, tabliczką z pierwszą literą imienia i nazwiskiem właściciela. - Ile kosztuje taka przyjemność? W odpowiedzi na ustach mojego cicerone ukazał się szeroki uśmiech.

Tuż za szafkami ukazują się tajemnicze drzwi. Prowadzą do tak zwanej Heerenkamer, czyli pomieszczenia, do którego mają wstęp wyłącznie mężczyźni, by w spokoju wypalić przy kawie cygaro lub fajkę, lub w wonnych dymkach porozmawiać z przyjaciółmi lub kontrahentami. - Tu nie może wejść każdy - usłyszałem krótką odpowiedź na pytanie o swoje szanse na wypalenie fajeczki w tajemniczym pomieszczeniu.

 

 

Ściana fajek z certyfikatem Dunhill'a i księgą gości.

 

Niezrażony odpowiedzią oglądałem dalej niezwykłe wnętrza. Obracając się w prawo moim oczom okazała się, w znakomicie dobranym  świetle, ściana... fajek. Były chyba wszystkie najbardziej liczące się na świecie firmy. Aż bałem się sprawdzić dokładnie. Nie wspominając o cenach. Na honorowym miejscu wisi wśród nich specjalny certyfikat nadany amsterdamskiej trafice przez Dunhill'a.

U Hajenius'a w Amsterdamie można też nabyć praktycznie wszystkie przybory potrzebne do palenia cygar i fajek, a także kompletnie wyposażyć gabinet fajczarski, w skromnym zameczku... nad Loarą lub Wisłą, albo i Wartą.

Oczywiście wśród wielu fajek nie brakuje tradycyjnych holenderek z gliny. Są piękne. A że płaci się 20 euro za sztukę? Cóż, sztuka musi kosztować.

 

Piękne wnętrze, znakomita atmosfera i obsługa - to trafika Hajenius.

 

Trafikę Hajenius polecam wszystkim, którzy odwiedzą Amsterdam. Z placu Dam jest do niej (idąc na południowy zachód) dosłownie kilka minut. Warto pójść w miejsce, w którym fantastyczna obsługa czeka na każdego klienta. Nawet na tego, który przyszedł tylko na chwilę, by zachłysnąć się niepowtarzalną atmosferą miejsca, w którym fajczarzy i miłośników cygar szanuje się od samego wejścia. W którym nikt nie wytyka ci strasznych stron twojej pasji.

 

W amsterdamskiej trafice nie może zabraknąć tradycyjnych glinianek.

Powrót>>>

 

 

 

Hiszpańska torba

Zbyszek Filipek
 

Nieprawdaż, że całkiem ładne opakowanie? Torebkę przywiozła mi koleżanka z wyprawy do Hiszpanii. Niestety nie udało się jej natrafić na przepyszny hiszpański tytoń fajkowy GRAVINA REGULAR. Jeśli ktoś by się wybierał w tamte rejony i miałby więcej szczęścia polecam się pamięci i będę bardzo wdzięczny (oczywiście finansowo również).

 

 

 

 Powrót >>>

 

Kibice z fajką

Kalumet
 

Nasi stali korespondenci pilnie obserwują otaczającą ich rzeczywistość. Bywa - tak jak w tym przypadku - że trochę sami do niej dokładają. Ale czyż mogliśmy nie opublikować foty nadesłanej przez Wojtka i Pawła Nowakowskich (Poznański KKF), którą kazali sobie zrobić na stadionie żużlowym w Gnieźnie? Ojciec i syn odkryli w sobie nowe powołanie - speedway. Ale my nadal widzimy w nich przede wszystkim przyjaciół i miłośników fajki.

 

 

 

Powrót>>>