Dopisali goście, dopisała pogoda, dopisały fajki, dopisał i tytoń. Tort był przepyszny, życzenia szczere, a gromkie „Sto lat!” od serca. Wygrali gospodarze, choć nie do końca okazali się niegościnni. Tak najkrócej można opowiedzieć urodzinowy turniej, który zorganizowali i na który zaprosili członkowie PC Warszawa w sobotę 16 marca.

Oczywiście sprawne rządy prezydenta Zbyszka Filipka sprawiły, że wszystko przebiegło gładko. Sekundowali mu w tym nie tylko wiceprezydent Tomek Czcarnocki i kanclerz Jacek Plisak, ale także wszyscy klubowicze. Tak jak Stasia i Wojtek, Marek i Michał, Szymon i Marcin… No dosłownie wszyscy.
Fajki turniejowe, bardzo zgrabne i urocze, wykonał Tadeusz Poliński. Ubijacze zaś dostały się do rąk dwóch fajczarzy – najpierw Szymona, a później „wygładził” je Michał. Michał zresztą – mowa oczywiście o „Perym” Perczyńskim – miał chyba swój dzień. Nie dość, że przyjechał ze wspaniałymi walatówkami to jeszcze wszedł w posiadanie kolejnej drogą wymiany, zaprezentował ubijacze, pomagał w organizacji, ale przede wszystkim zapalił fajkę. I to jak – nikomu nie oddał najwyższego miejsca na pudle. Drugi był wiceprezydent Tomek, a trzeci – przybyły aż z Poznania – Jacek Schmidt. O swoistym farcie może też mówić łodzianin Kuba Wiejacki, który ustanowił „życiówkę” – pierwszy raz zdobył… ogromne pudełko zapałek za zajęcie pierwszego od końca miejsca.W rywalizacji pań bezapelacyjnie najlepsza okazała się Stasia Karczewska, która odpowiednia nagrodę (pięknego free handa Tadzia Polińskiego) otrzymała już po kilku pierwszych turniejowych dymkach.


Wśród gości specjalnych byli Renata i Zbyszek Bednarczykowie (Mr. Bróg) oraz Patrycja i Włodzimierz Napiórkowscy (Firma Wołoszyn) . Nie zabrakło stoiska fajkowo.pl z bogatą a ofertą tytoniowych rarytasów. Serdecznie podejmowana była też Urszula Focht – współzałożycielka PC Warszawa, pierwsza kanclerz klubu. I to właśnie Pani Urszula, w towarzystwie Jacka Augustyniaka i Zbigniewa Filipka oraz wszystkich, którzy im kibicowali, po dwa-kroć zdmuchnęła świeczki na torcie.
Pięknie było tej marcowej soboty w Warszawie, w tawernie żeglarskiej „Gniazdo Piratów”. Było też smacznie i… bardzo wesoło. A Marcin Grzybowski, odbywszy regulaminowy staż, został uroczyście wpisany na listę członków PC Warszawa.
Na szczęście i nam dane było być w tym czasie, śledzi po warszawsku zajadać, żurkiem popijając, rodzinną atmosferę chłonąc.
No i na koniec: Drodzy Członkowie PC Warszawa, raz jeszcze: „100 lat!” i samych smacznych oraz pięknych dymków!

 

Musisz mieć co najmniej 18 lat, żeby wejść na tę stronę

Potwierdź swój wiek

- -